11 lipca zmarł nam ksiądz proboszcz. Wtedy zaczęłam nowennę pompejańską o księdza, który założyłby w naszej parafii wspólnotę charyzmatyczną, do której mogłabym należeć i który zorganizowałby stałą adorację Najświętszego Sakramentu. Martwiłam się czy w ogóle dostaniemy jakiegoś księdza, bo więcej ich w tym roku poumierało czy odeszło na emeryturę niż zostało wyświęconych. Z ambony też padały słowa, że biskup nie ma nam kogo dać.
Pod koniec sierpnia dostaliśmy nie 1 a 2 nowych kapłanów (zmienili nam wikarego). Proboszcz od razu wprowadził dużo częstszą spowiedź niż była do tej pory, a z tym też był wcześniej problem. Od dzisiaj wprowadza adorację Najświętszego Sakramentu raz w tygodniu. Wikary pochodzi z parafii, w której jest wspólnota charyzmatyczna, więc wierzę że i ją uda się u nas założyć.
Na początku września miałam okazję być na rekolekcjach szkoły nowej ewangelizacji pt „nowe życie”, które głęboko przeżyłam. Ksiądz, którego tam spotkałam też wierzy, że kiedyś ta wspólnota u nas powstanie.
Zobacz podobne wpisy:
Faustyna: Deszcz cudów
Kacper: Pod płaszczem Matki Bożej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
No to pieknie bo u nas sami czarni, wogòle nie mozna zrozumiec tego co mòwia, akcenty pomylone a kazanie jak zrozumiesz piate przez 10-te to na poziomie tak infantylnym, ze nie chce sie tego sluchac w Austri podobna sytuacja.
Mila zapraszamy i przeprowadzić się do Polski
Super świadectwo! Warto podjąć się codziennej modlitwy za kapłanów w „duchowej adopcji kapłana” czy cotygodniowej w dziele „margaretka”. Polecam!
Tak, Kapłani chyba najbardziej potrzebują modlitwy.
U nas w mieście to……luksus mamy. Kilka kościołów, w konfesjonałach są Księża, w czasie dnia wystawiony jest Przenajświętszy Sakrament. Tak się modlą o ustanie tej pandemii, a nie widać widoku na lepsze.