Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Mateusz: Walka o czystość

0 0 głosów
Oceń wpis

Witam was kochani bardzo serdecznie. Chciałbym podzielić się z wami moim świadectwem. Będzie ono dosyć długie, ale ujmę w nim wszystko, co podpowiada mi serce (upadki, jak walczyłem, trudności i szczęśliwe zakończenie), bo wiem, że komuś może to pomóc. Na wstępie zacznę od tego, że urodziłem się w rodzinie wierzącej i Pan Bóg nie był mi obcy. Mimo wszystko zły porozstawiał na mnie pułapki, w które wpadłem, jak śliwka w kompot i przez długi czas borykałem się, jak nie jeden młody chłopak z problemem masturbacji i filmami pornograficznymi. Wszystko to zaczęło się już w podstawówce, ale dopiero przybrało na sile w okresie dojrzewania. Upadek za upadkiem, mój stan psychiczny bardzo się pogarszał, żyłem w obłędzie i totalnie nic się nie układało, a wręcz przeciwnie wszystko się sypało. Gdy w końcu zauważyłem, że masturbacja i pornograficzne filmy niszczą mnie i zabierają mi wolność zacząłem działać. Kilkaset podjętych prób wyjścia z nałogu kończyło się jeszcze większym upadkiem tak iż nie chciałem nic robić, z nikim się spotykać i dalej zaspokajałem swoje ciało i psychikę tym chwilowym procederem, po czym czułem się jeszcze gorzej i tak schodziłem na samo dno. W końcu natrafiłem na Nowennę Pompejańską, poznałem jej historie i pomyślałem, że może Maryja wyprosi mi łaskę uwolnienia. Podjąłem pierwszą próbę i trach, po paru dniach nie dałem rady z moim słomianym zapałem. Znowuż grzech zapukał do moich drzwi, a raczej demon, który trzymał mnie w klatce i upadek gotowy. Kolejna próba i znowuż nieudana. Tak chyba podjąłem z kilkanaście prób albo więcej, i to wszystko kończyło się fiaskiem. Jednakże nie poddałem się, mimo że zło odnosiło nade mną zwycięstwo w każdej batalii. Pomyślałem sobie, że jak nie drzwiami, to oknem dostane się do celu. Postanowiłem więc, że muszę zbudować się na nowo psychicznie i duchowo, więc 18 stycznia 2021 rozpocząłem taki mój mały plan czterotygodniowy. Mianowice chodziło o to, żeby małymi kroczkami odmawiać części różańca i tak w pierwszym tygodniu, jedna część, w drugim tygodniu, dwie części, w trzecim, trzy części, a w czwartym cztery części. Jakże mi to pomogło, poczułem, że tym razem dam radę odmówić nowennę. Poczułem siłę, której dotychczas nie czułem. Zaznaczę jeszcze, że w ciągu tych czterech tygodni upadłem 2 razy w ten nałóg, a było to, w którąś niedziele o czwartej nad ranem. Zły wykorzystał chwile mojej słabości i obudziłem się z takim strasznym głodem masturbacji i zobaczenia nagiego, kobiecego ciała, że nie dałem rady i upadłem. Myślę, że osoby, które mają jakieś nałogi znają te głody, które przychodzą. Jednakże po wszystkim, tego samego dnia, zrobiłem rachunek sumienia i udałem się na poranną Eucharystie i spowiedź. Tak więc nadszedł dzień 15 lutego 2021 roku i rozpocząłem swoją kolejną Nowennę, lecz byłem przekonany, że ta będzie inna. Dodatkowo uczułem w sercu, że muszę mieć wsparcie, więc obrałem sobie 10 patronek które będą strzegły mojej czystości(Matka Boża-przewodniczka moich walecznych wojowniczek, bł. Karolina, św. Maria Magdalena, św. siostra Faustyna, św., Weronika, św. Kinga, św., Rita, bł., Anna Katarzyna Emmerich, św. Katarzyna ze Sieny, św. matka Teresa z Kalkuty) Prosiłem o wstawiennictwo i modlitwę oraz walkę u mojego boku w tej dobrej sprawie. Moja nowenna zaczęła się bardzo dobrze, ale też bywały dni, że przeciągałem części różańca na kolejny dzień. 09.04.2021 r. zakończyłem swoją pierwszą Nowennę. Przez całe 54 dni nie dopuściłem się grzechu masturbacji i nie oglądałem filmów pornograficznych co było dla mnie wielkim sukcesem i miałem poczucie, że Bóg za wstawiennictwem Maryi, moich patronek mnie uwolnił z czego bardzo się cieszę. Cieszę to mało powiedziane, ja szaleje z radości. 18 maja 2021 roku minęło 100 dni odkąd to trwam w czystości. Zdarzają się dni, kiedy mam pokusy, ale nie mają już one takiej mocy i Pan Bóg, Maryja, moje patronki triumfujemy nad złem, lecz wiem, że muszę mieć się na baczności. Sam z siebie nic bym nie uczynił, to Maryja wyprosiła mi łaskę uwolnienia u Boga tak samo jak w kanie galilejskiej poprosiła swojego syna, a On nie odmówił swojej mamie. Obecnie kończę kolejną Nowennę i wierzę, że za kilkanaście dni podzielę się z wami moim kolejnym świadectwem. Kochani młodzi i starsi, kończąc chcę napisać abyśmy zawalczyli o nasze życie, bo mamy je jedno i warto byłoby je przeżyć godnie, z uśmiechem na twarzy, w miłości i szczęściu, więc korzystajmy z pomocy Świętych, ze skutecznej modlitwy jaką jest Nowenna Pompejańska i zaufajmy, że nasz Tatuś w niebie zasiądzie za sterem naszego życia i nas poprowadzi! Pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko i dziękuje, że mogłem podzielić się tym świadectwem! Chwała Panu!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Asalla
Asalla
29.05.21 22:45

Piękne świadectwo, chwała Panu, ufaj Mu i nie poddawaj się

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x