Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Izabela: Świadectwo

4
4
głosów
Oceń wpis

Relacje  z teściami często bywają trudne w naszych rodzinach. U nas problemy zaczęły się już przed ślubem, a potem było już coraz gorzej. Nie potrafiliśmy  nie tylko rozmawiać ze sobą, ale przestaliśmy się nawet szanować, co doprowadziło do zaniku kontaktu między nami.  Trwało to już ponad półtora roku. Byliśmy z mężem załamani tą  sytuacją, ale nie potrafiliśmy znaleźć żadnego rozwiązania.   O Nowennie Pompejańskiej powiedziała mi siostra.  Na początku wydawało mi się to bardzo trudne, przez 54 dni odmawiać codziennie różaniec, zachęciła mnie jednak obietnica Maryi;, że każdy, kto odmówi przez 54 dni różaniec modląc się o konkretną łaskę, ten ją otrzyma”.  Zaczynałam dwa  razy, gdyż szybko przychodziło zniechęcenie. W końcu zdałam sobie jednak sprawę, że to sprawka  szatana, który chce mi przeszkodzić  i za trzecim razem nie poddałam się . Podczas tych 54 dni nowenny, Szatan nie dal jednak o sobie zapomnieć. Atakował nas mocno, uderzając w nasze zdrowie fizyczne i psychiczne.  Zanim jednak skończyłam nowennę, wszystkie te rzeczy rozwiązały się pozytywnie.  Na spełnienie obietnicy Maryi długo nie musieliśmy czekać.  Po upływie 3 miesięcy doszło do pojednania z teściami, co wcześniej było zupełnie niemożliwe.  Maryja poprowadziła to przepięknie,  spokojnie i bardzo delikatnie.  Nowenna Pompejańska przemieniła nie tylko teściów, ale także nas, dzięki czemu możemy żyć  teraz w zgodzie i we wzajemnym szacunku. Nasze życie stało się przez to radośniejsze.  Dziękuję z całego serca Maryi  za wysłuchanie mojej prośby.

Matko Boska Pompejańska módl się za nami!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Barbara
Barbara
03.10.13 14:56

Dziękuję Joannie i Jerzemu za komentarz. Napewno zaczne się modlić za matkę. Do tej pory mam takie stany na przemian, raz się złoszczę na nia raz mi jej żal. To bardzo taka trudna osoba, już niejednemu w rodzinie dała się we znaki a mimo to nikt mnie nie wspiera. Mam wrażenie że matka swoją osobą zatruwa wszystko dookoła. Był czas, że nie mieszkałam z nią pod jednym dachem i chociaż miałam wtedy wiele różnych poważnych kłopotów nie czułam tej trucizny w domu. Wystarczyło że ona spowrotem przyjechała a to odczucie powróciło. Sama nie chodzi do kościoła i nie wiem czy… Czytaj więcej »

Ania
Ania
28.09.13 10:21

DLA WĄTPIĄCYCH- WARTO PRZECZYTAĆ ! Przypadkiem tu natrafiłam, od dziś zaczynam swoją pierwszą Nowennę Pompejańską… Różaniec nie jest mi obcy, choć nie sięgałam, ani nie sięgam po niego często to już mogę się podzielić świadectwem. Otóż 2 lata temu w wieku 22 lat zachorowałam ,cierpiałam wielki ból, nie mogłam położyć się na placach, ani poruszać się, bo strasznie bolały mnie płuca ( mimo,że niby płuca nie bolą). Byłam 2 razy na pogotowiu, lekarze stwierdzili kolkę nerkową, mimo,że nie mam kamieni, nie przyjęli mnie do szpitala bo stwierdzili,że nie ma miejsca. Mój stan z minuty na minutę się pogarszał, następnego dnia… Czytaj więcej »

dorota
dorota
28.09.13 13:17
Odpowiada na wpis:  Ania

Aniu ! do twojego przypadku pasuje tylko ten cytat z Ewangelii sw. Mateusza 8:24-26 „czemu jestescie tacy bojazliwi?Jakze to jeszcze wiary nie macie ?” skoro BOG tyle razy cie wysluchal i tylu cudow bylo ci dane doznac ,to mysle ze powinnas juz na calego zaufac i ciagle sobie przypominac co dla ciebie zrobil wtedy latwiej o zaufanie i dalsza wiare ze znow bedziesz wysluchana.

Marzena
Marzena
28.09.13 16:14
Odpowiada na wpis:  Ania

Aniu, dosłownie popłakałam się czytając Twoje świadectwo, ja jestem w trakcie odmawiania 2 nowenn jednocześnie, proszę w nich o zdrowie dla mnie i o godną, dobrą pracę. Nowennę Pompejską odmawiam od jakiś 2 lat. Jestem chyba już uzależniona od ich odmawiania, mam za sobą już kilkanaście intencji i tak na pewno to wymodliłam sobie 3 intencje, choć wszystkie zrealizowały się dopiero po jakimś czasie. Aniu mnie też brakuje wiary i wsparcia, choć nie tracę nadziei. Pozdrawiam serdecznie i proszę pomódl się za mnie, ja uczynię to za Ciebie. O modlitwę proszę wszystkich, którzy przeczytają mój wpis. Bóg zapłać!!!

Jerzy
Jerzy
28.09.13 07:17

Barbaro tym bardziej powinnaś modlić się o uzdrowienie duchowe Twojej matki. Przy okazji sama doznasz uzdrowienia bo Wam są potrzebne uzdrowienia duchowe oraz uzdrowienia Waszych relacji. Nie ma bliższej osoby niż matka więc trzeba żeby każdy pozbył się wszelkiej urazy do swoich rodziców a potem do innych osób które nam krzywdę uczyniły w życiu naszym.

Joanna
Joanna
27.09.13 14:22

Barbaro, bardzo dobrze Cię rozumiem, ale zachęcam Cię jednak gorąco, abyś jednak modliła się za swoją Matkę. Matka Boża wesprze Cię w tej trudnej walce.

Niech Ci Bóg błogosławi!

Barbara
Barbara
26.10.13 22:41
Odpowiada na wpis:  Joanna

Dziękuję wam raz jeszcze za komentarze. Przełamałam się i od kilku dni odmawiam nowennę w intencji uzdrowienia duszy i ciała mojej matki.
Pozdrawiam, B

Barbara
Barbara
25.09.13 15:10

To piękne świadectwo. Rozumie doskonale czym jest niezgoda w domu. Ja niestety nie moge porozumieć się z własną matką, która powinna byc dla mnie osoba najbliższą a jest niesamowicie zaborcza i wyrachowana. Mieszkam z nią w jednym domu i mam wrażenie, że odbiera mi siły przebywanie z nią pod jednym dachem. Jest osoba depresyjną, nigdy niezadowolona z życia. sama od wielu lat nie zajmuje się niczym natomiast wszystko wymaga od innych. Nie tylko ja ale i jej bracia i siostry zawsze jej pomagali w różnych zakresach ale i tak nigdy nikomu nie okazała wdzięczności. Najbardziej zdominowała mnie, a nie należę… Czytaj więcej »

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x