Moja kolejna nowennę odmawiałam o wyjście z depresji, rozpoczęłam ja 1 listopada a skoczylam 24 grudnia. W międzyczasie modliłam w godzinie łaski 8 grudnia, w tym dniu poczułam dziwny spokój, radosc aż sama się dziwiłam „dlaczego jestem taka spokojna?”. Teraz już wiem ze to zasługa Najświętszej Panienki, dostałam łaskę spokoju o zaczęłam patrzeć inaczej na moją sytuację zyciowa.
Nawet zrozumiałam ze tam gdzie nie ma Boga nie ma szczęścia, namawiam mojego brata do wzięcia różańca do ręki, żeby zaczął od jednej 10stki i tak stopniowo żeby się modlił. Ponadto miała sen z Matka Boska, w którym powiedziała mi żebyśmy odmawiali różaniec. Wiem ze nic nie dzieje się bez przyczyny, ze ten ma mnie napędzić do modlitwy i szerzyć łaski, cuda za sprawa nowenny. Może moja modlitwa nie była taka jak powinna być, ale kiedyś czytałam ze żadna modlitwa nie jest bezowocna. Pozdrawiam🙂
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański