Kiedy usłyszałam po raz pierwszy o Nowennie Pompejańskiej, od razu w mojej głowie pojawiła się wymówka, że przecież nie mam czasu na to, żeby ją odmawiać i wtedy nawet tego nie zaczęłam. Przyszedł jednak moment, kiedy poczułam, że jeśli nic z tym nie zrobię, to związek z moim chłopakiem szybko się zakończy. Niby było w porządku, a jednak z racji jego chłodnego stosunku do Kościoła i do zasad życia moralnego zgodnego z jego nauczaniem, nie potrafiłam sobie wyobrazić zacieśnienia naszych relacji przy jednoczesnym braku zrozumienia w tej fundamentalnej dla mnie kwestii. Zaznaczę tylko, że chłopak nie jest niewierzący, co dało mi pewną nadzieję. Byłam przekonana, że potrzeba tutaj ingerencji z góry, bo sama nie potrafię wiele zdziałać. Zaczęłam więc odmawiać nowennę w intencji o czystą miłość między nami. To niesamowite, jak Pan Bóg zaczyna działać… od nas samych! To mnie przemienił i oczyścił najpierw. Zdecydowanie łatwiej było mi stopniowo odrzucać moje własne nieuporządkowane przywiązania i przestałam bać się o nasz związek, ufając, że jeżeli jest to odpowiedni człowiek, to moja intencja zostanie wysłuchana, a jeśli nie, to może lepiej będzie się rozstać i nie brnąć w tą relację dalej. Czasem trudno mi było odmawiać tą nowennę, gdy ilość moich obowiązków na uczelni zajmowała wiele czasu, jednak spokój, jaki mnie wtedy ogarniał oraz wyczuwalna pomoc w przeróżnych trudnościach zdecydowanie były tego warte. To tak jak oddać komuś w opiekę coś ważnego, trudnego i pozbyć się ciężaru. Mam wrażenie, że moja intencja została wysłuchana. Bardzo kocham tego człowieka, a z jego strony nieustannie doświadczam ogromnego wsparcia we wszystkim, co robię.
Po tej pierwszej Nowennie Pompejańskiej odmówiłam jeszcze dwie i przymierzam się do rozpoczęcia kolejnej. Za każdym razem były sytuacje, kiedy musiałam przezwyciężać różne trudności, żeby je odmówić w danym dniu, ale dało się. Bywało, że miałam ochotę je zakończyć, ale nie poddałam się. Te dwie Nowenny przyniosły ze sobą wiele łask (podobnych jak wcześniej), choć niezupełnie to, o co w nich prosiłam. Być może otrzymałam to, co było mi bardziej potrzebne w danym momencie, albo po prostu przyjdzie jeszcze na to odpowiedni czas.
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Mateusz: Miłość i praca, które nadeszły
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
To się nazywa mieć głowę na karku. Nie czekać do ostatka aż się sprawa że tak powiem rypnie tylko działać od razu. Chwała Panu!
Piękne świadectwo, dziękuję za nie 🙂