Odmawiam Nowennę 11 dzień….to moja pierwsza Nowenna….podeszłąm do tej modlitwy pełna nadziei i wiary w to, że i mnie Panienka Najświętsza wysłucha…czytając świadectwa ludzi, z jeszcze większą chęcią podjełam się tej modlitwy różańcowej…..na początku nie było mi ciężko podzieliłam sobie różaniec na rano, południe i wieczór…Przez ostatnie 2 , 3 dni ogarnia mnie zwątpienie… czytam jak to ludziom z dnia na dzień Pan udziela łask….a w moim życiu zaczyna wszystko dziać się na opak ….mam coraz większe wątpliwości , że ktoś „u góry” mnie słyszy, nachodzą mnie myśłi,że moja prośba jest z góry przekreślona…, że jestem na staconej pozycji….Proszę pomódlcie się w mojej intencji o siłę i o wytrwałość i o tak ogromną nadzieję jaką wy macie w sobie…
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 22-11-2024 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 19-12-2024 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 14-01-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najnowsze komentarze
Jaki to cud skoro musiała być operacja usunięcia żołądka? Gdyby guz znikął wtedy byłby cud. Rozumiem, że nowenna pomogła mu…
Doceniam intencję przyświecającą przez 54 dni modlitwy. Polecam stronę i dzieło modlitewne za dzieci skrzywdzone, które zawsze jest na czasie…
Piękne świadectwo!
A czy mąż modlił się o dobrą żonę? A czy to tylko żona ma być odpowiedzialna? A za co ma…
Matko Boża Pompejańska wstawiaj się przed ołtarzem Twojego Syna w intencji mojego męża o jego nawrócenie i porzucenie nałogów ,…
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Kasiu, nie zawsze otrzymujemy dokładnie to o co prosimy, lub tak szybko jak byśmy tego chcieli. Jak rozpadło się moje małżeństwo, jak szalona modliłam się o nowego partnera życiowego gdyż PRZERAŻAŁO mnie bycie samą. Nie otrzymałam nowego partnera, ale Mateczka podarowała mi coś znacznie lepszego: wewnętrzny spokój, wyciszenie, rozsądek, nadzieję i radość życia z tym co posiadam. I powiem Ci, że choć nie dostałam tego o co się modliłam jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Bóg najlepiej wie co, komu i kiedy podarować aby życie stało się wartościowe. Może to, o co się modlisz nie byłoby dla Ciebie w tej chwili najlepsze.… Czytaj więcej »
Witam, od dzisiaj zaczynam odmawiać tą nowennę. Jestem w takiej sytuacji, że tylko wiara nie pozwoli mi się poddać. Przez ostatnie 2 lata bardzo zwątpiłam w sens życia… wszystko idzie na opak w moim życiu… Moją nadzieją jest modlitwa. Wiele razy napotkałam się w internecie na tą modlitwę ale w duchu śmiałam się z tego… a dzisiaj zaczynam. Poczułam dziwny spokój, błogą ciszę w mojej głowie…
Cd.
Moją poprzednią NP zakończyłam w święto, a tego nie planowałam (NMP z Góry Karmel). Miałam cichą nadzieję, że ”coś” się ruszy (wielu ludzi potwierdza, iż nie jest to przypadek, lecz pewna oznaka wysłuchania). Jednak właśnie większość podpowiedzi w moim mniemaniu otrzymałam wraz z rozpoczęciem II NP w tej samej intencji. Nie wiem sama jak to jest… Uważam, że dużo pomógł również post. Gdzieś czytałam, że pewne intencje wymagają czegoś więcej tj. dodatkowego czynu np. postu. Tak bardzo zależy mi na spełnieniu, że postanowiłam walczyć na wszystkich frontach. 🙂
Kasiu, obecnie odmawiam NP po raz drugi w tej samej intencji. I otrzymałam znaki. To znaczy…otrzymałam, ale wiesz, człowiek jest tylko człowiekiem i wciąż doszukuje się drugiego dna. Przynajmniej ja tak mam. Zbyt wiele przykrości przydarzyło mi się w życiu, dlatego też te znaki są dla mnie zadziwiające. Szczerze powiedziawszy przyzwyczaiłam się, że zawsze miałam ”pod górkę”, dlatego czasem myślę, iż to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Naprawdę, wszystkie układają się w jedną, spójną całość. Tak twierdzę po moich przemyślenach… Jednak zawsze jest jakieś ”ale”, które sprawia, że myślę: ”A może to był tylko przypadek?”. Chociaż w chrześcijaństwie nie… Czytaj więcej »
Dziewczyny….od zakończenia mojej pierwszej NP minęło już prawie tydzień….nie wiem dlaczego …ale momentami czuję straszne zwątpienie, brak nadziei…tak wierzyłam i walczyłam żeby trwać w modlitwie, czekałam na cud, na jakiś znak….ale nic się nie wydarzyło…nawet św.Rita spasowała w mojej sprawie…zastanawiałam się nad rozpoczęciem drugiej NP…ale tym razem boje się , że nie wytrwam…bo nadal kierowałabym do Najświętszej Panienki tą samą intencję…ale skoro ona nie została wysłuchana…czy powtarzanie jej ma sens…? (Nigdy nie modliłam się za siebie zawsze za kogoś …tym razem odmówiłam NP w rozwiązaniu osobistych spraw)
Kasiu, zwątpienie i brak nadziei to ja dobrze znam. Postanowiłam, że stanę się wierzącą, więc jakby to ująć, nikt nie spasował w Twojej sprawie. Z punktu widzenia wiary jeśli się nic nie dzieje to znaczy jedynie, że nie dzieje się to co sobie wymyśliliśmy. za jakiś czas może się to stać lub coś zupełnie innego, z pewnością dużo lepszego niż sobie wyobrażamy. Przypadków pewnie nie ma jak piszecie i jak na początku napisał mi Marek. Kilka już doświadczyłam miłych „przypadków” w czasie trwania obu moich NP. Niedawno (choć nie dotyczy to intencji) borykałam się z pewnymi problemami zdrowia kobiecego i… Czytaj więcej »
…a co tam słychać u naszej Ali ?….cichutka się zrobiła…:)
oj, Kasiu dziękuję. Ja bywam, zaglądam też na inne wątki. Tylko akurat chyba jestem w jakiejś trudnej fazie, już nawet chciałam odejść od modlitwy, ale z opóźnieniem o dwa dni weszłam w część dziękczynną, bo tak byłam zajęta sprawami i jeszcze organizowaniem tego czasu na NP, że pomieszało mi się wszystko. O Twoim wujku pamiętałam i pamiętam nadal w czasie nowenny do św. Józefa. Z pewnością jest mu teraz dobrze.
Witaj Lucy !!! 🙂 Jak miło, że znowu jesteś….:) i piękne jest to co piszesz o malutkiej Gosi….dzielna dziewczynka..:) A wakacjami się nie przejmuj….moje w tym roku były krótkie bo tylko 4 dni na wsi u rodziny….ale za to z NP 🙂 uciekałam w kącik żeby odmówić kolejne części różańca 🙂 i wiesz dziękuję za te wakacje ….bo spotkanie rodzinne ładuje akumulatory… co tam morze albo góry albo ….;)
Asieńko ….pamiętaj nie ma przypadków….wymodliłaś sobie daną sytuację….:)
Dziewczyny, kochane, dziękuję, że utwierdziłyście mnie w tym przekonaniu. 🙂 Teraz nastał spokój w moim sercu.
Nie ma przypadków w Chrześcijaństwie!!!:) Serdecznie was wszystkich pozdrawiam! U mnie jeszcze 7 dni… Wiarę w spełnienie intencji z Nowenny mam gorącą, potężną. Gorzej z wiarą, że w moich osobistych sprawach może się zdarzyć jakiś cud, no ale o to się w tej chwili nie modlę. Teraz wszystkie chwile są dla tego dzieciątka, o którym pisałam tutaj „coś się dzieje-prośba o modlitwę”. Mąż z synkiem wyjechał nad morze akurat w to miejsce, gdzie wymodliłam sobie córeczkę (cudem urodzoną:) tak bardzo chciałabym tam być… ale taki kryzys w małżeństwie, że wolałam zostać w domu z malutką.Bóg zesłał pocieszenie i po wielkim… Czytaj więcej »
Wiesz, Kasiu, bo ja po prostu nie wiem, czy ten znak to przypadek czy po prostu znak pomyślności, abym już więcej nie zamartwiała się.
Kasiu, ta intencja jest dla mnie tak ważna, iż zacisnęłam pięści i trwałam. 🙂 U mnie jak na razie też nic nie drgnęło, ale otrzymałam pewien znak. Po tak długiej walce w sprawie tej intencji trudno mi uwierzyć, iż nie był to przypadek, bo przecież to byłoby zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. 🙂
Aśka masz silną wolę ! 🙂 ja to podjadek jestem …..nie wytrzymałabym…..ale wytrwałam w modlitwie – dziś kończę swoją pierwszą NP….i nie mogę uwierzyć w to, że dałam radę 🙂 🙂 🙂 modliłam się o rozwiązanie ważnej sprawy dla mnie…hmmm ale nic a nic nie drgnęło 🙁 czytam na pocieszenie świadectwa innych osób ….może kiedyś ktoś przeczyta i moje świadectwo…:(
Kasieńko, dziękuję za odpowiedź. 🙂 Podjęłam się postu od kawy i jak na razie trwam. 🙂 Mam problemy z ciśnieniem tj. mam niedociśnienie. Nie leczę tego farmakologicznie, lecz naturalnymi sposobami. Dotąd codziennie piłam kawę i po niej czułam się dobrze. Przebrnęłam również pomyślnie przez 4 posty. Rozpoczęłam piąty, lecz przerwałam z powodu złego samopoczucia (wypicie herbaty stało się powodem przerwania). Z racji tego, że trwam w poście od kawy, byłam zmuszona wypić mocną herbatę, aby doprowadzić organizm do równowagi. Obecnie zastanawiam się nad postem ”o chlebie i wodzie”, a mianowicie nad tym, czy on w ogóle jest dla mnie przeznaczony… Czytaj więcej »
Droga Asiu…wg mnie jeśli ktoś bardzo chce i podejmuje się postu „o chlebie i wodzie” nie powinien pić kawy czy herbaty….post jest postanowieniem, wyrzeczeniem się czegoś przez pewnien okres…Jednak Asieńko myślę,że osoby mające problem z ciśnieniem czy mające inne schorzenia nie powinny stosować takich postów…każdy z nas ma dbać o swoje ciało, postem może być umiar w jedzeniu ( nie 5 posiłków dziennie a np. 2) , rezygnacja z kawy, albo herbaty, z komputera…itd. myślę, że takie głodzenie się jest szkodą dla organizmu…..lepiej pomodlić się, cieszyć życiem i dziękować za wszystko co mamy ….to wg mnie bardziej się naszemu Panu… Czytaj więcej »
Kochani, mam do Was pytanie. Czy podczas postu ”o chlebie i wodzie” dopuszczalne jest wypicie kawy\ mocnej herbaty w przypadku osoby cierpiącej na niskie ciśnienie? Czy można zjadany chleb posmarować np. masłem? Czy w takich przypadkach post jest ważny? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
….i tak powolutku dobiega końca moja pierwsza NP ….dziękuję wszystkim za wsparcie,za ciepłe słowa, za modlitwę za mnie, było ciężko….czasem może nie tak jak być powinno bo modlitwa odmawiana w pośpiechu w drodze do pracy, albo na leżąco w półśnie….ale zawsze starałam się skupić na niej tak jak tylko mogłam w danej chwili i w danych warunkach…..Mam nadzieję, że Naświętsza Panienka i mnie wysłuchała ( tzn mojej prośby) …Dziękuję też wszystkim za modlitwę za mojego chorego wujka…niestety dziś rano „odszedł”…:( mam nadzieję, że teraz spogląda na nas z góry..i jest zdrowy i szczęśliwy i nie cierpi…. Ja wczoraj wróciłam z… Czytaj więcej »
Kasiu, pomodlę się w intencji rodzicow tych dzieci.
no tak dziś odmawiałam sobie część bolesną w ogrodzie , zrywając borówki…i tak mnie komary pocięły, że szok…:) ale wytrwałam …:)
Ja też bym chciała cokolwiek zaświadczyć, ale moje sprawy nie są z tych, co mogą stać się tu i teraz, ja i tak muszę czekać, więc modlę się na tzw. przyszłość (ale niezbyt długą 😉 Zaczęłam też 30-dniowe nabożeństwo do św. Józefa, także dziwny „modlitewny” urlop mi się szykuje. Jak stawiam wszystko na jedną kartę i chcę, żeby to była inwestycja, jak już określono, to czas nie będzie stracony. Staram się cieszyć z kawałków jakie dostałam w czasie trwania NP, rzeczy które odbieram jak znaki, jak coś co inaczej nie mogłoby się przytrafić. W dodatku nie mam się do kogo… Czytaj więcej »
Dzisiaj jest mi bardzo źle….wielkie zwątpienie przed samym zakończeniem NP….mam wrażnie, że moje modlitwy, moje prośby…nie są wysłuchane….Wokół mnie same przykre wiadomości na temat chorób i śmierci….cierpią moi przyjaciele, nie ma takiej radości jak kiedyś…nastał czas smutku…ja sama czuję się rozdrażniona, nie umiem sobie znaleźć miejsca….nie potrafię się cieszyć…Może źle się modlę, moze popełniam jakiś błąd…już sama nie wiem co źle robię…modliłam się do św. Rity, do św. Józefa, radość sprawiały mi nabożeństwa majowe….a w moich sprawach niestety nic nie drgnęło… 🙁 ….bardzo chciałabym wystawić świadectwo …ale widocznie nie jest mi to dane…. 🙁
Kasiu, ja pamiętam o Twoim wujku, odmawiam małą modlitwę za niego, ale nie umiem Cię pocieszyć. Cud to też to, że w ogóle istnieją dobrzy ludzie, skoro tyle złych nas otacza.
Kasiu, ja też pomodlę się za Twojego wujka i o siły dla Ciebie. Kiedyś umierała na raka, moja najbliższa mi osoba. Ktoś tak dobry, o kim nawet na religii ksiądz opowiadał, a ja byłam wtedy taka dumna. Bardzo się modliłam o cud. Gdy widziałam, że jest już bardzo źle -nastąpiło jakieś załamanie wiary, zaczęłam myśleć tak po ludzku, racjonalizm zwyciężył i przestałam się już modlić o cud. Bardzo cierpiałam, że ktoś tak moim zdaniem Święty tak cierpi. Zaczęłam się modlić o skrócenie mu cierpień. Potem sobie plułam w brodę,za tą zmianę intencji, że taką marną wiarę miałam, że przecież gdyby… Czytaj więcej »
Znalezione przypadkiem dzisiaj (aczkolwiek w Chrześcijanstwie nie ma przypadków, sa tylko w gramatyce:))”Modlitwa nie polega na tym, żeby dużo mówić ale na tym, żeby bardzo kochać” Św. Teresa
Dziewczyny, dzisiaj jest mi ciężko…moje myśli krążą wokół bliskiej mi osoby z rodziny – ma nowotwór…znika w oczach, cierpi , następują przerzuty a ja się ciągle modlę o jego zdrowie jakby miał się wydarzyć cud…nie umiem się pogodzić, że spotkało to tak dobrego człowieka…Czy taki cud może się wydarzyć…? Dlaczego tak to wszystko boli….? 🙁 Leżałam w niedziele na trawie spooglądałam w niebo – piękne błękitne i tylko jedna mała biała chmurka….i zastanawiałam się nad tym gdzie jest ten drugi świat….gdzie są ci wszyscy, którzy odchodzą….gdzie to jest? Przecież wokół jest przestrzeń i inne planety…a ten „lepszy świat”?Tyle pytań w… Czytaj więcej »
Znamy tylko życie na ziemi. Nie wiesz, czy ta osoba, której Ci tak szkoda nie pragnęła innego piękniejszego świata. Poza tym, jeśli to była osoba wierząca, może ustaliła z Bogiem, że swoje cierpienia ofiaruje na odkupienie jakichś potrzebujących, pokutujących dusz. Może byłaby zdolna do tak heroicznego czynu dla wyższych celów. Niezależnie jak dobrze ją znałaś, nie możesz tego wykluczyć, że poświęca się z własnej woli, albo na prośbę Naszego Ojca. Jeśli wydaje Ci się to niemożliwe, to poproś sama od siebie Pana Boga, żeby cierpienia bliskiej Ci osoby były odczytane właśnie w ten sposób, żeby Pan Bóg przyjął tą ofiarę… Czytaj więcej »
Kasiu, jak sobie przypominam to właśnie przy końcówce mojej pierwszej NP było ze mną najgorzej. Straszne rzeczy się działy, oczywiście załamanie, ale oprócz takich problemów psychicznych (??? może raczej duchowych) to przypętała się nawet choroba, przez miesiąc nie mogłam wyjść z jakichś duszności i innych stanów. Wytrwaj. Przecież nie modlimy się o rzeczy głupie i śmieszne, o to, żeby nam ciastko smakowało w cafe, ani o ładną sukienkę. nie mówisz też to ściany. Pozostaje nam wierzyć i stawiać wszystko na jedną kartę, jak to Lucy napisała „noga za burtę”. 😉
No tak Alu, my, tzn. kobitki lubimy strasznie analizować temat, rozbierać problem na części pierwsze…. Kilka dni temu , w mojej parafii żegnaliśmy proboszcza – odchodził na emeryturę…na koniec powiedział : módlcie się, kłóćcie się z Panem Bogiem, walczcie modlitwą o swoje pragnienia…Pan Bóg docenia wasze starania…czasem to jest długa, męcząca walka ale zakończona sukcesem , który docenicie jeszcze bardziej aniżeli wtedy kiedy sukces przyszedłby bez wysiłku…..no więc ulżyło mi jak to usłyszałam, bo rzeczywiście czasami się kłócę…czasem z krzykiem pytam Najświętszą Panienkę : czego ode mnie oczekuje?co ja mam jeszcze zrobić ?, a moze co złego zrobiłam ?…, że… Czytaj więcej »
Poproszę o zaginiony wpis Eugeniusza, bo inaczej to jakby same baby rozmawiały. Kobiety mają czasem zbyt naiwne i romantyczne podejście do spraw co nawet po sobie widzę, przydaje się męski bunt i krytycyzm.
Wiesz Alu, jeśli chodzi o Świętości, nie można sobie kpić, obrażać. Prowokacja nawet podyktowana bólem, buntem powinna mieć swoje granice. Można pisać moim zdaniem o bólu, poczuciu rozgoryczenia, ale trzeba uważać by w swym gniewie nie zapędzić się. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje słowa, by nie zasiać w cudzym sercu zwątpienia, zgorszenia. Biblia przestrzega przed sianiem zgorszenia. Pisanie o mantrach, szarlatanerii tutaj w tym kontekście jest moim zdaniem już przekraczaniem pewnej granicy. To bluźnienie.
Eugeniusz mitologizuje – nikt mu tu wpisów nie usuwał
oj tam oj tam Lucy dzis taki pochmurny dzień bez słońca nad większością kraju 😉 jutro błyśnie promieniami i rozproszy chmury :))