Nowennę Pompejańską zaczęłam w Nowym Roku czyli 1 Stycznia a zakończyłam 23 Lutego , modliłam się w intencji ”Szczęśliwego przebiegu operacji mojej mamy”. Operacja mamy dotyczyła protezy kolana i była niestety konieczna gdyż żadne inne środki lecznicze już nie pomagały a ból jaki odczuwała przy chodzeniu był dla niej nie do zniesienia oczywiście chodziła na różne zastrzyki z kwasem hialuronowym ale to pomagało tylko na chwilę wiec klamka zapadła dostała skierowanie na operację.
Lekarz powiedział jej : ” Że to nie będzie łatwa operacja i że istnieje ryzyko nieprzyjecia przez organizm tej protezy”. Kazał mamie również zebrać od wszystkich specjalistów zgody na zabieg ze względu na inne schorzenia jakie posiadała. Wyznaczono już termin 18 Luty. Cała rodzina cieszyła się na wieść o zabiegu tylko nie ja i mój tata nie dlatego że jesteśmy egoistami i nie chcemy dla niej lepiej tylko po prostu się o nią boimy mimo że głośno o tym nie mówimy.
W każdym bądź razie operacja się odbyła. Mama uzyskała wszystkie potrzebne zgody ,sam zabieg trwał 2 godziny zamiast 3 godzin a narkoza zamiast całkowitego usypiania było tylko częściowe w sumie to Bóg rozwiązał ten problem którego najbardziej się bałam bo krążyły liczne plotki o tym że pacjent nie wybudził się z narkozy całkowitej nie zawsze tak jest ale przeważnie to zawsze ryzyko i w duchu prosiłam Boga ze jeśli ta operacja jest konieczna to niech nie usypiaja jej całkowicie no i proszę Bóg zdjął ze mnie ten lęk rozwiązał problem.
Z resztą oprócz łaski ”Szczęśliwej operacji mamy” która zakończyła się sukcesem, otrzymałam łaskę spokoju przedziwnego spokoju nic mnie nie dręczyło. Chyba po raz pierwszy szatan nie miał do mnie dostępu, bo to było przedziwne uczucie i trudne do opisania bo tej trudnej sprawy potrafiłam żyć normalnie tak jak dotychczas wrócić do czynnosci dnia codziennego, zaufanie bo Nowenna Pompejańska nauczyła mnie takiej otwartości na miłość Bożą i na jego działanie stałam się jak to dziecko ufajace swojemu tacie który chce dla swojego dziecka jak najlepiej a jednocześnie pozwoliłam mu aby to jego wola się wypełniła nie moja bo wiem że jego plan jest zawsze lepszy od planu człowieka nawet jeśli wydaje się nam to nieprawdą to z biegiem lat bądź czasu zrozumiemy że miał rację.
Odwaga aby nie bać się oddawać Bogu swoich problemów ,trudnych spraw bo on wręcz na nie czeka i zależy mu aby było nam lżej na duszy z resztą żaden ojciec by nie chciał aby jego dziecko się zamartwiało , radość każdego dnia tak po prostu , pochwały i komplementy, rozwiązanie problemów ,upomnienie za niewłaściwie zachowanie i obietnica poprawy oraz nadzieja na lepsze jutro.
Zrozumiałam też jedno że nawet jeśli lekarze odpowiadają za powrót do naszego zdrowia obojętnie w jaki sposób ma się to wydarzyć czy to operacja czy inna forma leczenia to przede wszystkim są to tylko ludzie i również popełniają błędy są tak naprawdę narzędziami w rękach naszego Pana który ich oświeca i kieruje ich pracami. Należy jednak pamietać ze to Bóg jest najwyższym lekarzem i to do niego należy ostatnie słowo. Takze ufajmy przede wszystkim Naszemu tacie ,stawiajmy go na pierwszym miejscu a zobaczymy że zdziała cuda. Dziekuję Matce Bożej i naszemu Panu za liczne łaski i zrozumienie tego ostatniego zdania które państwu przedstawiłam. Niech żyje Jezus i Maryja zawsze dziewica.
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Nowenna pompejańska i uzdrowienie z powikłań
Izabela: Boże prowadzenie w chorobie nowotworowej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański