Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Katarzyna: Dziękuję za łaski

5 2 głosów
Oceń wpis

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Matka Boża. Chciałam już wcześniej napisać swoje świadectwo, ale coś mnie powstrzymywało … Teraz odmawiam kolejną nowennę o zdrowie mojego kochanego męża. Zachorował na guza mózgu.

Ufam, że Maryja wspomoże i pokieruje w dobre ręce lekarzy. I uprosi pomoc i łaski swojego Syna. Pan Jezus zawsze mi pomaga. Czuję, że jest w moim życiu, że nas kocha. A to świadectwo chciałam napisać w podziękowaniu Matce Bożej za dotychczasowe łaski.

Odmówiłam kilka nowenn pompejańskich. Różnie było, jak każdy, kto pracuje to wie, że nie jest to łatwe. Czasem nie ma skupienia, jest zmęczenie, przysypianie. Ale zawsze czułam, że muszę skończyć, że nie mogę się poddać, że nie mogę przerwać nowenny, bo to będzie zwycięstwo szatana. On nie znosi różańca. Mi dwa razy różaniec się przerwał. Tak po prostu. To było bardzo dziwne, bo mam różaniec jeszcze komunijny. Ale nie jest bardzo zniszczony. Po prostu wzięłam do ręki i był przerwany. Podczas gdy dzień wcześniej normalnie się na nim modliłam. Było to w trakcie odmawiania nowenny za moją córkę. O jej zdrowe relacje z koleżankami.

Odmawiałam też nowennę o zdanie matury syna i dostanie się na wybrane studia. W obu przypadkach z serca dziękuję Matce Bożej, najukochańszej Mateńce o wysłuchanie moich próśb. Stało się to, o co prosiłam. I o wiele więcej. Razem z całą rodziną codziennie wieczorem klękamy do modlitwy i razem odmawiamy różaniec. Kiedyś to było niemożliwe, a teraz stało się tak naturalne i czuję, że dzieciom potrzebne. Czasem same mi o tym przypominają. Bardzo za to jestem wdzięczna Panu Jezusowi. On jest moim Panem, moim Królem, moim Bogiem. Wszystko inne to marność.

Wszystkim wątpiacym chciałam przekazać, żeby zaufali. Żeby uwierzyli, że Pan Bóg chce dla nas naprawdę dobrze. Że to co nam zsyła, to jest właśnie nasze życie, którym nas obdarzył. Że cierpienie jest potrzebne, żebyśmy dostrzegli inne rzeczy. Że wtedy wyrabiamy się w wytrwałości w wierze i „kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”. Niestety zły nie popuszcza, ale to od nas zależy, czy wytrwamy. Jakaż byłaby nagroda w niebie jakby człowiek miał tylko dobrze i łatwo w życiu. A po to dał nam Pan swoją Matkę, żeby nas wspierała, wspomagała i oredowała.

Ale musimy uwierzyć. Nowenna pompejańska jest niełatwa, ale niełatwe jest życie. Trzeba trwać w modlitwie i zaufaniu. Wszystkim ją polecam. Roznoszę obrazki i zachęcam do modlitwy. Dziękuję Matce Bożej najukochańszej naszej Mateńce. A teraz modlę się za zdrowie męża i powierzam również wszystko Panu Jezusowi i Maryi. I proszę wszystkich czytających i modlących się o westchnienie w mojej intencji Dziekuję z serca i Szczęść Boże wszystkim !

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x