Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

List od Zbyszka: Pompejanka o miłość

4.2 5 głosów
Oceń wpis

*Staralem sie by tekst byl przejrzysty i zrozumialy i mam nadzieje, ze taki jest. Wybaczcie, ze bez polskich znakow ale korzystam z komputera sluzbowego a jestem poza granicami Polski.

Kochani, Tak powinienem zaczac, jesli sprawa o milosci)

Chcialbym powiedziec pare slow ku pokrzepieniu serc tych, ktorzy modla sie w intencji milosci,a co wydaje sie tematem nigdy nie do konca jasnym – milosci konkretnej osoby.

Moje swiadectwo zwiazane jest z Pompejanka (a wlasciwie kilkoma), ktore odmawialem dawno, bo 5 lat temu, natomiast czuje sie zobowiazany, zeby w koncu wedle zlozonej Maryji obietnicy, opowiedziec o tym jak wielkimi laskami zostalem obdarowany jeszcze w trakcie i po odmowionych nowennach.

Pierwsze dwie byly w tej samej intencji, czyli o milosc konkretnej osoby.

Jak wielu z nas, krorzy modla sie w podobnej kwestii, nie umialem sie pogodzic z tym, ze rzeczywiscie, obdarzeni wolna wola, nie mamy prawo prosic, by Milosierny Bog ingerowal w wolnosc osobista innej osoby, nawet gdy nasze intencje sa tak piekne jak odwzajemnienie milosci.

„Kotlowalem” ten temat dosc dlugo zanim zdecydowalem sprecyzowac intencje i zaczac pierwsza moja Pompejanke.

Cos z czym nie umialem sobie dac rady, to niezliczone komentarze, pod swiadectwami ludzi zakochanych, kochajacych gdzie dosc pragmatycznie, czesto z dobrej woli komentujacy uzywali takich zwrotow jak: „nie wolno sie modlic w takiej intencji”, „ta intencja jest zla, nieprawidlowa”, „zebys nie byl(a) zaskoczony(a) jezeli nie zostaniesz wysluchany”.. itp.

Z zalozenia bylem na przegranej pozycji – Dziewczyna byla Wietnamka, buddystka, ledwo mowiaca po angielsku.. ja oderwany zupelnie od swojego polskiego kontekstu, tysiace kilometrow od domu, pozornie sam na sam z obca, azjatycka kultura.

W Wietnamie mieszkalem 6 lat, wiec szanse byly spore, ze ulegne wdziekom jednej z przepieknych, dziarskich mieszkanek Ho Chi Minh City – i tak sie stalo.

Poczatkowo (dlugo przed tym jak w ogole uslyszalem o Nowennie Pompejanskiej) wszystko bylo na dobrej drodze. Zauroczylem sie, dziewczyna tez byla zainteresowana. Ale odezwal sie (nie)byly chlopak no i ze wzgledow kulturowych (ktore w Wietnamie zdecydowanie biora gore nad emocjami) poszedlem w odstawke. Nagle cisza w eterze, zupelny brak jakiegokolwiek kontaktu. No i wez sie staraj o te dziewuche w 10-milionowym miescie.

Oj, mialem zlamane serce.

No ale poszukujacy odpowiedzi szybko ja znalazlem i pojawila sie Maryja, Fortunatina, Bl. Bartolo Longo i Pompejanka.

Zaczalem szturmowac Niebo. Pierwsza Nowenna to byly tylko 3 tajemnice, druga juz 4. Poniewaz sprawa dotyczyla milosci, to stwierdzilem, ze naturalnym sprzymierzencym, jezeli chodzi o modlitwe za wstawiennictwem Ukochanej Maryji, bedzie Sw Jozef. To do dzis jeden z najwazniejszych dla mnie przedstawicieli Niebieskiej Rodziny. Byly listy, Nabozenstwa 30-dniowe i dzialy sie dorazne cuda (chociaz nie odrazu).

To co tez mnie trzymalo w jednym kawalku to mysl, ktora pieknie ubral w slowa Ks. Twardowski a ja co najwyzej sparafrazuje – jak nie umiesz czekac, to sie nie modl.

Staralem sie jak moglem obejsc kwestie bezposredniej ingerencji w wolna wole mojej wybranki, wiec prosilem m.in. mojego Aniola Stroza, jej Aniola Stroza, Archaniola Rafala, ktory przyprowadzil Tobiasza do Sary o to zeby do serduszka mojej wybranki za mna przemawiali.

No i stalo sie – wbrew jakiejkolwiek ludzkiej logice, po dlugim wyczekiwaniu, pamietam, ze stalo sie to chyba w Dzien Sw Walentego, postanowilem sie odezwac po miesiacach ciszy (wczesniej zdobylem kontakt przez osobe trzecia) odnowilismy zupelnie niespodziewanie kontakt i po paru tygodniach bylismy para.

Dzis jak na to patrze, to dochodze do nastepujacych konkluzji:

– dla Boga nie ma rzeczy niemozliwych;

– Bog zgodzil sie na to czego pragnalem, zebym zobaczyl, ze to w cale nie bylo dla mnie dobre – nagle zrozumialem, ze nie ma sensu przy czyms sie upierac, bo Bog na serio chce dla nas lepiej, niz my sami;

– nie byla zadnych przeciwnosci w tych Nowennach, a mialem wrazenie, ze wyznacznikiem tego, ze intencja jest sluszna sa zalamania intencji i rozne trudnosci w trakcie jej odmawiania – zupelnie tak jak u Fortunatiny (oczywiscie ta kwestia moze byc umowna – ale wiele tu przeroznych swiadectw, w ktorych intencje okazuja sie zgodne z Wola Boza ale w trakcie odmawiania Nowenny czesto wszystko idzie w przeciwnym kierunku i sa bardzo powazne kryzysy albo nawet zupelna nicosc, pustka, cisza);

– intencje sa wysluchiwane w roznych momentach ale wierze, ze zawsze i zawsze w najlepszych dla nas.

Jedyna rzecz, ktorej nie jestem pewien, to czy wystarczy odmowic jedna Nowenne w okreslonej intencji czy z jakiegos powodu nalezy wiecej – Fortunatina odmowila raz w znanej nam wszystkim intencji.. moze ktos madobra odpowiedz na to pytanie?

To co chcialem Wam powiedziec w tym swiadectwie, ze nawet z dobrej woli, nikt nie ma prawa Wam zabierac nadzieji, mowiac, nie nalezy sie modlic w jakiejs intencji.

Modlcie sie w jakiej chcecie, jezeli wynika ona w Waszym przekonaniu, z Waszego wewnetrznego pragnienia dobra, natomiast liczmy sie z tym, ze Bog moze wysluchac ja w inny sposob.. moze nie do konca taki jaki nam sie wydaje najlepszy ale Bozy sposob jest lepszy od naszego najlepszego.

Nie jest powiedziane, ze jezeli czlowiek, o ktorego rozbudzenie uczuc sie modlicie, a moze byc dobrym partnerem dla Was, nie zostanie „namowiony” na to by sprobowac otworzyc serce na Was)

Zatem mozna myslec, ze modlitwa o milosc konkretnej osoby jest kwestia raczej rozeznania czy wedle Bozej Woli dany zwiazek ma sens. A przeciez nawet ludzie sie namawiaja nawzjem albo swataja – i nikt tu nie mowi o ingerencji w Wolna Wole. Na marginesie – fajnie miec Aniolow za swatow)

Nie zapominajmy tez o Kobiecie Kananejskiej i Okruchach z Panskiego Stolu w Ewangelii Lukasza. Apostolowie probowali czesto odgradzac Jezusa od ludzi, ktorzy sie naprzykrzali (z dobrych pobudek – w koncu Swieci Panscy) ale niektorzy nawet Jezusa zaskakiwali swoja zarliwoscia w wierze i takim Jezus odmowic nie potrafil.

To normalne, ze watpimy, ze zadajemy pytania, ze czekamy, ze nie odrazu widzimy rozwiazania czy znaki ale pamietajmy – podazajac za obietnicami Maryji danymi Fortunatinie i nam – to jest Nowenna „Nie Do Odparcia”, czyli zawsze jest wysluchana!

Zycze Wszystkim – Wiary, Nadzieji i Milosci.

Pozdrawiam,

Zbyszek

Prosze Was o modlitwe w mojej intencji. Za tydzien lece do Wloch na jeden dzien, zeby podziekowac Matce w Pompejach i prosic o laski i wysluchanie intencji, ktora przedkladam w obecnej Nowennie, ktora jak Dobry Bog da, koncze za dwa dni.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
wiesia
wiesia
06.11.24 21:06

Wow, przepięknie to napisałeś,ile w Tobie wiary, nadziei i takiego zawierzenia, że aż zazdroszczę! Pomodlę się w Twojej intencji, ale Ty też pomódl się za mną, proszę, o dobre wyniki krwi, o nadzieję, o zdrowie. Niech Matka Najświętsza, zawsze będzie przy Tobie, niech błogosławi każde Twoje przedsięwzięcie i niech prowadzi Cię bezpiecznie przez życie. Moim patronem też jest św Józef, codziennie proszę go pomoc, wsparcie i prowadzenie. Zawierzam siebie i swoją rodzinę. Wszystkiego dobrego. Wiesia

Dorota
Dorota
02.11.24 19:37

Nie wiem, czy to przypadek, że trafiłam na Twoje świadectwo. Jestem w podobnej sytuacji, leczę złamane serce… Lecz, może to dobry pomysł, aby modlić się o miłość konkretnej osoby… Bądźcie szczęśliwi! Z Panem Bogiem.

Wktr
Wktr
01.11.24 16:07

Hej!
Jestem w IDENTYCZNEJ sytuacji, jednakże różnica jest w tym, że mój wybranek serca jest finem.
Historia praktycznie 1:1 moja.
Jestem w 30 dniu nowenny pompejańskiej i dzięki Tobie, Zbyszku, dostałam kopa nadziei.
Dziękuję za to świadectwo.
Żyjcie razem pięknie, kochajcie się!
Będę Was miała w modlitwie!

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x