Odmówiłam kilka Nowenn Pompejańskich w swoim życiu, wszystkie zostały wysłuchane, z większą i mniejszą siłą. Pierwsza była najsilniejsza. Dzięki Maryi mam rodzinę.
Na niektóre „spełnienie” musiałam poczekać. Musimy pamiętać, że to Bóg wybiera miejsce i czas. To nie My o tym decydujemy. Bóg nie jest skarbonką do naszych życzeń.
W tej nowennie pompejańskiej prosiłam o ratunek. Dla siebie samej. Ostatnimi czasy moja psychika wisiała na włosku, okropne myśli, wręcz samobójcze. Powiedziałam sobie, że albo psychiatra albo Maryja.
Wygrała Królowa. Dosłownie w tego znaczenia. Uratowała mnie po raz kolejny, tym razem przede mną samą. Moje emocje się wyciszyły, środowisko zmiękło. Jest inaczej. Spokojniej. Byle do portu. Wierzcie do samego końca. Choćby walił wam się świat. Ona jest z Tobą. Tylko jej zaufaj. Niech Wam Bóg Błogosławi.
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Rodzina razem dzięki Nowennie Pompejańskiej
Renata: Dziękuję
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański