Chciałabym podzielić się z Wami moim kolejnym świadectwem. To była moja czwarta ukończona Nowenny Pompejańskiej. Przez długi czas nie mogłam znaleźć pracy, która odpowiadałaby mojemu doświadczeniu zawodowemu. Byłam już załamana i zniechęcona ciągłym szukaniem ofert pracy.
Chodziłam na rozmowy kwalifikacyjne i ciągle nic. Myślałam, że do niczego się nie nadaje, mój stan psychiczny był coraz gorszy, a sytuacja finansowa coraz trudniejsza. Pomyślałam o Nowennie Pompejańskiej, że może Maryja przyjdzie mi z pomocą. Podczas odmawiania różańca często towarzyszył mi niepokój i obawa czy zdołam ukończyć nowennę. Czy będę miała na tyle siły, a dodam że mam małe, wymagające dziecko. Często też miałam poczucie, że to bez sensu, że to nic nie da i tylko tracę czas, ale wiedziałam, że te myśli to sprawka złego.
Na początku odmawiania części dziękczynnej pojawiła się oferta pracy, która wydała mi się bardzo interesująca. Nie wiedziałam czy aplikować, gdyż nie spełniałam wszystkich wymogów. Pomyślałam, że przecież nic nie tracę i ostatecznie wysłałam swoją aplikację. Jakież było moje zdziwienie kiedy zadzwonił telefon z tej firmy z informacją, że zapraszają mnie na rozmowę. Po pierwszej rozmowie zaprosili mnie na drugą, gdyż proces rekrutacji był dwuetapowy. Około tygodnia miałam czekać na telefon z wynikiem rozmowy (bez względu czy będzie pozytywny czy negatywny). 27 czerwca w Święto Matki Bożej Nieustającej Pomocy odebrałam telefon z informacją, że dostałam pracę. Przypadek? Dla mnie to był cud! To było niewiarygodne, wiedziałam kto wyprosił mi tą pracę. Płakałam ze szczęścia. Dziękuję Matko Boża!
Z całego serca zachęcam do odmawiania NP w szczególności osoby załamane, utrudzone, które straciły już nadzieję, że będzie lepiej. Nie zniechęcajcie się, choć czasem może być naprawdę ciężko odmawiać nowennę (brak czasu, senność, zmęczenie) to mimo wszystko zaufajcie Matce Bożej. Ona Was nie zostawi. Zawsze pomoże. Tylko wytrwajcie!
Z Panem Bogiem.
