Chciałabym podzielić się z Państwem moim świadectwem o nowennie pompejańskiej. Tak naprawdę nie pamiętam skąd się o niej dowiedziałam, ale jako, że miałam problemy rodzinne chciałam wyprosić u Pana łaski dla mojej siostry.
Taki był początek i w jej intencji odmawiałam pierwszą nowennę pompejańską. Do tej pory odmówiłam ich kilka. U mnie nie było żadnych efektów natychmiastowych, raczej powolna poprawa jeżeli prośba była zgodna z Bożą Wolą. Tylko jedna nowenna pompejańska, którą odmówiłam nie przyniosła mi łask, o które prosiłam, ale jestem pewna, że to w imię innego dobra, które miało dopiero nadejść.
Jest jednak rzecz, o której chciałabym powiedzieć. Za każdym razem gdy odmawiałam nowennę pompejańską czułam się atakowana przez złego w taki lub inny sposób. Ja osobiście odczuwałam silny niepokój, moja siostra, o którą się modliłam nie przejawiała oznak poprawy a wręcz przeciwnie. Wczoraj zaczęłam kolejną nowennę pompejańską w intencji innej osoby i od wczoraj nie tylko ja czuję nieopisany niepokój, ale również widzę, że moja omodlona wcześniej siostra ma się gorzej.
Piszę to wszystko z jednego powodu: kiedy zaczynacie modlić się i odnajdujecie w swoim otoczeniu podobne symptomy to znaczy, że robicie to dobrze i ze szczerą piękną intencją. Tak mi się wydaje.
Pamiętajcie, że zły zawsze wie gdzie uderzyć żeby zabolało najbardziej. Dlatego już pierwszego dnia postanowił bić w moje najbardziej bolące miejsca.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański