Kilka lat temu usłyszałam o nowennie pompejańskiej będąc na wakacjach w Pompejach, ale nie dotarłam do Sanktuarium. Moja koleżanka odmawiała tę modlitwę, ale wówczas wydawało mi się, że mam wszystko i nie musze zawracać głowy Bogu czy Matce Bożej, a już na pewno nie taka wymagająca modlitwą.
Jeszcze do niedawna wydawało mi się, że nie mam czasu na odmówienie jednej części różańca, a gdzie tam pomyśleć o czterech. Dziś wiem, że byłam w ogromnym błędzie i dopiero życie musiało to myślenie zweryfikować. Do tej pory odmówiłam dwie nowenny pompejańskie, a obecnie odmawiam trzecią i czwartą. Moja intencja była i jest bardzo trudna i po ludzku sądząc nie do spełnienia. W dziewiątym roku – wydawać mi się mogło – dobrego i solidnego związku, doświadczonego trzema poronieniami mój Ukochany postanowił znaleźć sobie łatwiejsze życie u boku koleżanki z pracy.
Niestety nie byliśmy małżeństwem – nad czym nieustannie ubolewałam, bo jemu ślub nie był potrzebny. O jego życie duchowe i moje oddalenie od sakramentów często spieraliśmy się. Było mi z tym bardzo źle, ale kochałam i byłam kochana i jakoś to trwało. Kiedy usłyszałam od niego pół roku temu słowa „nas już nie ma” zawalił mi się świat. Do dziś nie umiem tego zrozumieć i pójść dalej. Mój Ukochany miał nie po drodze z Kościołem, nie rozumiał i myślę, że nie wierzył w Eucharystię – było to dla niego białe ciasteczko. Dziś składam w całość jego zachowanie, słowa i czyny. Pozostaje mi się za niego modlić. Jest najważniejszą osobą w moim życiu, ojcem mych poronionych dzieci i kompletnie pogubionym człowiekiem. Rozstaliśmy się bardzo źle. Nie mam z nim kontaktu, bo zablokował mnie wszędzie. Modlę się o jego nawrócenie.
Dwie pierwsze nowenny pompejańskie odmówiłam bez problemu. Pomyślałam sobie, że za łatwo mi idzie (pycha i próżność kroczy przed upadkiem). W trzeciej, w trakcie części dziękczynnej zaczęły się „schody”… zaczęłam zadawać Bogu pytania czy w ogóle chce ode mnie tej modlitwy, skoro nic o co proszę nie poprawia się ani trochę. Zaczęłam wątpić w sens modlitwy. I się zaczęło…. tego samego wieczora aplikacja „zamknęła” moją nowennę w 47 dniu – zniknęło wszystko razem z intencją. Wystraszyłam się, bo pojawiła się myśl – Bóg i Matka Boża nie chcą mojej modlitwy za niego?!
Ale nie, to nie mogło być prawdą!!! Wystartowałam z nowenną od 48 dnia i modlę się dalej (dziś 51 dzień). Zasypiam, dekoncentruję się w trakcie modlitwy, rozerwał się mój różaniec, ale trwam w ufnej modlitwie i trwać będę nadal, bo to jedyna droga na uratowanie mojego ukochanego. Nie ignoruję Szatana, bo widać, że zaczyna przeszkadzać mu moja modlitwa, skoro interweniuje. Nie wrabiam sobie w głowę myśli, że dzięki tej modlitwie odzyskam związek, bo przede wszystkim nic nie mogłoby już być takim, jakie było.
Błagam Matkę Najświętszą, by wyprosiła mojemu ukochanemu łaskę nawrócenia i przemiany życia. Wszystko jest po coś i tylko Pan Bóg wie, jakie dobro wyprowadzi ze zła, które zadzieje się w naszym życiu.Modlitwa to nie czasy mary i spełnienie marzeń nie wyskakuje jak królik z kapelusza. Modlę się o dobre sprawy. Ufam Panu i wiem, że wstawiennictwo Matki Najświętszej wyprosi łaski, o które się modlę – i mam nadzieję, że wcześniej niż później :-). Proszę, westchnijcie i Wy w tych intencjach. Królowo różańca świętego módl się za nami!
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Renata: Mąż wyprowadził się z domu
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Witam. Bóg jeżeli nas wysłuchuje to w sprawach które mają nas prowadzić do zbawienia bo to ono jest najważniejsze. Jeżeli modlisz się kochana o powrót kogoś z kim nadal będziesz grzeszyć ciężko ( zgoda na współżycia bez ślubu) to nie ma szans. Wasze rozstanie tak naprawdę jest łaską (choć teraz tak pewnie tego nie widzisz) bo jest okazją do Twojego powrotu do Boga i czystości ( aż do ślubu!). I to jest jedyna słuszna intencja.
Dokładnie to wiem! Dlatego moja modlitwa dotyczy jego nawrócenia i napisałam też, że gdybyśmy do siebie wrócili (chociaż wiedząc jak on teraz żyje, to jest to po ludzku nie możliwe) nic nie mogłoby być już takim jakie było.
Odmówiłam w swoim życiu 2 Nowenny i Pan mnie wysłuchał. Nie mogę zebrać się do trzeciej w walce o przetrwanie 9letniego małżeństwa, które posiada malutką córeczkę. Mojego. Dużo zła…także podejrzewam kogoś z boku. Wiele cierpienia i dlatego brak sił do działania choć wznoszę co dzień wzrok i słowa ku Górze.
Bardzo dobrze rozumiem i wiem, co czujesz. Masz to błogosławieństwo, że jesteś o dwie Nowenny do przodu niż ja jeśli chodzi o wysłuchanie próśb… więc wiesz, jak to jest, kiedy dostajesz to, o co prosisz. Jeśli masz wątpliwość czy chcesz walczyć o małżeństwo, to zostaw wątpliwości i módl się o „wyjście na prostą”. Co „GÓRA” z tym zrobi? – zostaw to „GÓRZE”, a nie czarnemu. Zdrada i sprzeniewierzenie się wspólnym wartościom w związku boli i miażdży serce. Dlatego mimo oporu i trudności bierz się do modlitwy. Nie wiesz na ten moment, co ta modlitwa przyniesie, a z Matką Bożą jest… Czytaj więcej »
Bardzo piękne świadectwo, masz wielką wiarę i siłę. Niech Ci Bóg błogosławi.
Amen
Życzę dużo wiary w Boga i zawierzenia siebie Maryji. Ja też jestem mamą aniołków i przeszłam to samo co Ty. Będę modlić się za Ciebie. Szczęść Boze
Dziękuję, nawet nie wiesz, jak ta modlitwa jest dla mnie ważna. Przytulam i też obiecuję pamięć w modlitwie.
Mam podobnie. Moja żona też odeszła ode mnie i podobno nikogo nie ma. Pierwsza nowenna o nasze małżeństwo bez efektu, druga o laski dla niej chyba też- przynajmniej ja tego nie widzę bo też jestem zablokowany … rozstanie tak na prawdę bez powodu w wielką środę. Po ludzku nie widzę nadziei ale Bóg może wszystko.
Trudno w takich sytuacjach odnaleźć „palec Boży” I zrozumieć po co to? Bez wiary nie da się tego przejść, chociaż i z wiarą jest to tak trudne, jak wyprawa na dno morza bez tlenu. Życzę Ci siły i zaufania do Tego, który Jest.
Nie ustawaj w modlitwie, trudy i działania złego o których mówisz to pewne znaki że powinnaś się modlić dalej! Nie wiadomo co się dalej stanie, czy wrócicie do siebie ale powinnaś się modlić za tego człowieka
Dziękuję za ten komentarz. Potrzebowałam go.