Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karol: O spokój wewnętrzny.

5 10 głosów
Oceń wpis

Cześć, nowennę pompejańską (moją pierwszą) zacząłem odmawiać 1 stycznia 2024 w intencji o spokój wewnętrzny. Moim problemem jest odłączenie się (z mojej winy) od Pana Boga. 10 października 2023 popełniłem grzech przeciwko Duchowi Świętemu. 15 października dostawałem sygnały od Pana Boga, żeby pójść do spowiedzi, niestety zignorowałem je.

16 października po obudzenie się poczułem się dziwnie, jakby moje ciało stało się oschłe, a serce twarde. Po powrocie taty z pracy, powiedziałem co się stało. Panu Bogu się to nie spodobało. Następnej nocy siła wyższa mnie obudziła i poczułem jakby coś było wyrywane z mojego ciała. Wystraszyłem się. Pomyślałem, że Pan Bóg potraktował moje przyznanie się tacie do tego grzechu jako zaparcie się wiary. Zacząłem brać leki antydepresyjne, one tylko trochę mi pomagały. Tak upływały dni i tygodnie ale nie mogłem się uspokoić na dłuższą chwilę, ani na niczym skupić swojej uwagi. Razem z rodzicami pojechałem do Pani psycholog, opowiedziałem o sytuacji.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia przystąpiłem do spowiedzi świętej. Opowiedziałem spowiednikowi o tym co się stało. Zapewnił mnie, że Pan Bóg do mnie wróci. Jako pokutę zadał m.in. odmawianie różańca. Tak też zrobiłem. Każdego dnia odmawiałem jedną dziesiątkę różańca. Minęły święta, minął sylwester a nic się nie zmieniało na lepsze jeżeli chodzi o moje samopoczucie. 1 stycznia 2024 po Mszy Świętej powiedziałem rodzicom, że mam dosyć i odchodzę z Kościoła. Wtedy właśnie tata zaproponował mi odmawianie nowenny pompejańskiej. Po jej odmówieniu, tego samego dnia (1 dnia) w nocy po raz pierwszy od dawna poczułem psychiczny spokój.

Wiem, że to była łaska od Pana Boga. Podczas całej nowenny pompejańskiej ze dwa razy poczułem się gorzej, możliwe, że było to działanie złych duchów. Obecnie odmawiam drugą nowennę pompejańską (34 dzień) w intencji o to żeby Pan Bóg dał mi nowe serce, takie które będzie się Jemu we mnie podobać. Nic się na razie nie zmieniło, ale czuję pomimo oddalenia się (wewnętrznego) od Pana Boga dziwny spokój. Może to jest mój krzyż (ta twardość serca), który będę musiał nosić przez życie… Co mogę wam powiedzieć to módlcie się nowenną pompejańską.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:

Zobacz podobne wpisy:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jola
Jola
14.05.24 15:22

Nieprzebaczalność grzechu przeciwko Duchowi św. wynika z tego, że człowiek sam nie chce, by mu przebaczono. Odrzuca Boże Miłosierdzie, nie chce się nawrócić. A jeśli człowiek tego nie chce, to Pan Bóg przecież nie może go do nawrócenia zmusić, bo uczynił go istotą wolną. Istotą tego grzechu jest więc uparte, trwałe odrzucanie Bożego Miłosierdzia, zamykanie się na Boże natchnienia. A Ty się modlisz, spowiadasz, odpowiadasz na poruszenia sumienia, świadczysz o sile modlitwy. Nie pozwól, by ktokolwiek, kiedykolwiek Ci wmówił, że to Pan Bóg się odwraca od grzesznika. Pan Bóg wciąż na nas, grzeszników czeka, jego Miłosierdzie nie ma granic. Nie… Czytaj więcej »

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x