O nowennie pompejańskiej wiedziałam juz dawno, nawet juz kiedyś modliłam ale w innej intencji, chociaż do dzisiaj nie została wysłuchana, wierze głęboko ze moja modlitwa nie poszła na marne.
Postanowiłam jednak znowu odmawiać tym razem w intencji uzdrowienia mojej córki z choroby jelitowej.
Akurat jutro bede odmawiać ostatni dzień nowenny. I jutro jest 11 lutego jaki piękny zbieg okoliczności Święto Matki Bożej z Lourdes. Nie wiedziałam jak mogę mojej córce pomóc, od kilku lat cierpi na przewlekłą chorobę jelit, i właśnie w ostatnim czasie miała nawrot tej choroby, byłam bezradna.
Zaczęłam się modlić krotko przed Świętami Bożego Narodzenia.
Nowenna pompejańska nauczyła mnie cierpliwości na modlitwie, zdarzało mi się ze gdy pomyślałam o modlitwie to się uśmiechałam. Z córka postanowiłyśmy udać się do lekarza o którym wcześniej wiedziałyśmy ale nie byłyśmy do niego przekonane, a ten właśnie lekarz pomógł mojej siostrze która choruje na chorobę autoimmunologiczna .
I dopiero teraz nastąpił ten moment, a nie wcześniej ze poszłyśmy. Lekarz zalecił zbadanie krwi, ja byłam pewna ze nie będa dobre wyniki a tu się okazuje ze są bardzo dobre, to dla mnie było jak cud. Gdy zaczęłam się modlić córka nie czuła się dobrze ale ja wytrwale się modliłam. Ten lekarz doradził mojej córce jakie ma przyjmować suplementy, jak się ma odżywiać. Czekałam na poprawę każdego dnia, a córka czuła się nie za dobrze, ale wierzyłam, ufałam, płakałam.
Teraz mogę powiedzieć ze jest lepiej, i myślę i wierze ze moja modlitwa nie poszła na marne. Wierze ze Maryja nas nie zostawi.
Polecam z całego serca odmawianie Nowenny Pompejańskiej!
Wdzięczna Ula!
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Dostanie się na studia
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański