To była moja 3 lub 4 nowenna. Poprzednie intencje nie zostały spełnione, może robiłam coś nieprawidłowo. Jednak postanowiłam spróbować ponownie.
Pierwsza ciążę straciłam w 18 tygodniu. Nic już nie było tak jak kiedyś. Początkowo byłam zła na Boga, że nie pozwolił mi dotrzymać ciąży do końca i urodzić zdrową córeczkę. Jednak wiara pomogła mi później wierzyć, że Pola ma szczęśliwe życie w niebie. Mimo wszystko nie potrafiłam się odnaleźć. Nic nie miało już sensu. Modliłam się by udało się zajść po raz drugi w ciążę, bo wiedziałam że tylko to jest mi w stanie pomóc żyć dalej. Udało się.
W 11 tygodniu dowiedziałam się, że ciąża ma wysokie ryzyko poronienia lub przedwczesnego porodu. Wtedy postanowiłam odmawiać nowennę po raz kolejny z prośbą o szczęśliwe rozwiązanie. W trakcie jej odmawiania działy się cuda 🙂 Ciąża cały czas była zagrożona, co chwilę lądowałam w szpitalu. Jednak cudem, zawsze w tych najgorszych (najbardziej ryzykownych) momentach akurat miałam wizyty u lekarza, więc dzięki szybkiemu wykryciu problemu i pójściu do szpitala mogłam przeżyć kolejne tygodnie ciąży.
Takich sytuacji było 3-4. Przypadek? Kiedyś kolega powiedział: „Przypadek to drugie imię pana Boga” Zdecydowanie coś w tym jest 🙂 Łucja urodziła się z nóżkami przy twarzy i kolanami w przeproście – taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko. Dzieci wymagają wówczas użycia gipsu. Łucja po kilku dniach sama zaczęła normalnie układać nóżki – kolejny cud 🙂 Obecnie ma 8 miesięcy i jest zdrową, szczęśliwą dziewczynką!
Prawie przy każdej modlitwie dziękuję Bogu i Maryi za ten Dar!
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Niesamowite! Bądż uwielbiony Panie!