Cześć, to jest moje 3 świadectwo. Nowennę odmówiłam trzeci raz w tej samej intencji – o powrót mojego ukochanego. W trakcie odmawiania tej nowenny działo się wszystko na przekór, mój były znalazł nową partnerkę, której w bardzo szybkim tempie się oświadczył (po 3 miesiącach związku). W międzyczasie działy sie również inne przykre rzeczy, które powodowały u mnie ból. Jest o tyle beznadziejnie, że widuje go codziennie, ponieważ razem pracujemy.
W ostatnim dniu odmawiania nowenny dowiedziałam się, że rozstali się. Zaczęłam również 4 nowennę, wiadomo dalej proszę o to samo, bo wierzę, że zostanę wysłuchana, tylko muszę poczekać na swoją kolej. Przez te wszystkie dni, miesiące, uświadomiłam sobie, jak jestem silna i dojrzała, że zasługuje na wszystko, co najlepsze. Myślę, że to również zasługa nowenny.
Mimo wszystkich złych rzeczy, które mnie spotkały (od mojego ex, czy od jego partnerki) dalej chciałabym z nim być. Dzisiaj (4 dzień nowej nowenny) po raz pierwszy normalnie porozmawialiśmy. Przypomniało mi to, jak kiedyś robiliśmy to codziennie i jak mi tego brakuje.
Cały czas czuje, że moja intencja jest dobra, słuszna, codziennie mówię o tym podczas modlitwy, że przyjmę wszystko, zgadzam się z wolą Bożą, ale jeśli on nie jest mi przeznaczony to proszę, żeby zabrano ode mnie tę miłość, bo cały czas go kocham.
Dlatego modle się dalej, bo wierzę w moc tej modlitwy.
Zobacz podobne wpisy:
Renata: Mąż wyprowadził się z domu
Angelika: Miłość
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Jeszcze ostatnia rzecz napisze… Wydaje mi się że modlitwa o czyjś powrót ma sens gdy modli się żona o powrót męża i odwrotnie. W przeciwnym razie modlimy się o to żeby Pan Bóg złamał czyjąs wolność lub nagial ją do naszych planów, bo to MY chcemy być z konkretna osoba. Intencja że chcemy usidlic danego człowieka z góry jest niepoprawna według mnie.
Nie jest to prawda. Bóg mówi: proście, a my prosimy: bądź wola Twoja. To magia łamie i usidla, wiara nie. Nie wolno traktować wiary magicznie, to grzech. Należy prosić Boga, ale też godzić się z Jego wolą.
Dużo ludzi ma ta desperację żeby modlić się o powrót kogoś albo zdobycie czyjegoś serca, dla mnie to niepojęte. Ja jak się zakochałam nie modliłam się o to żeby ta osoba była ze mną. tylko żeby kochała Boga i ludzi, się nawróciła i była szczęśliwa. Po jakimś czasie ta osoba chciała być ze mną. Byliśmy chwilę razem ale na szczęście się to rozleciało, z perspektywy czasu wiem że ta relacja była niedobra, tu mogłabym wiele napisać…. Dalej mu życzę dobrze na szczęście pan Bóg mnie nie wysłuchał.
Ile jest miłości w intencji o to żeby dany człowiek był z nami, bo my tak chcemy? Ja tego nie kupuje. Nawet jeśli nas łączyło czy łączy uczucie. Nie lepiej modlić się o szczęście tej osoby, żeby jej się w życiu ułożyło, żeby kochała i była kochana, niech Bóg sam jej ścieżki prostuje? Dlaczego modlić sie o to żeby dana osoba była akurat z nami? A często potem rozczarowanie że Pan Bóg nie wysłuchał. I całe szczęście że takich modlitw chyba nie wysłuchuje, bo miłość to wolność a nie ustawianie czyjegoś życia pod nas.