Świadectwo miało być opublikowane w…2018 roku. Nie udało się pomimo wielu prób… Miało nosić tytuł Małżeństwo to diament szlifowany całe życie…Niestety liczba znaków była za duża…A może trzeba było zmienić ten tytuł…
Nowenna rozpoczęta dla dalszej kontynuacji przemiany w relacjach małżeńskich. Myślę, że powielanie modlitwy dla rozwiązania problemu, jest ważne, zwłaszcza jeśli są to ciężkie sprawy z punktu widzenia ludzkiego. Bóg widzi więcej … Trudności z koncentracją, ale ten spokój jest nie do przecenienia, czasami wspaniały dreszcz uniesienia w modlitwie. Gdyby tak uzyskać częściej to doznanie… Zepsuta pralka po raz kolejny, krótki czas od poprzedniej naprawy. Ale część na gwarancji, wymiana bez dodatkowych kosztów. Na pewno przypadek 😊
Grzech, okrutna sprawa… Kolejny, drugi raz doświadczam sytuacji ponad naturalnej, skutek grzechu, jakby zerwany brzuch, uczucie chwilowe odpowiadające stracie części ciała. To zapewne przypadek, ale to nic, że drugi, oj niedowiarstwo. Sprawa poważna, grzesznik upada, ale jak znamienne w tej sytuacji są słowa Jezusa Chrystusa z ewangelii Świętego Jana 5 wers 14 : „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”. Gdybym wziął na poważnie w swoim upadku słowa przytoczone powyżej, być może nie spotkał by mnie ten przypadek.
Zgrzeszyłem, więc spotkało mnie coś gorszego. Jezus ostrzeżenie przekazał ponad 2000 lat temu, ja nie posłuchałem. To mi dało do myślenia. Modliłem się w sprawie rozwiązania spraw małżeńskich, miałem i mam poczucie, że ogrom winy jest po mojej stronie. Rodzi się pytanie – o co się modlić? Czy za małżeństwo czy o własne zdrowie, tylko jakie – fizyczne, psychiczne, duchowe?! Człowiek ma wolną wolę, może odmawiać wspaniałą nowennę pompejańską i grzeszyć, upadać.
Modlitwę kontynuowałem, pomimo rozkojarzeń, rodzinnych nieporozumień i takiego tornada uczuć i niepewności, co dalej. W tym zakresie jeszcze sporo treningów sportowych, które pomagają ograniczać ból wewnętrzny istnienia, a także fizyczno-psychiczny. Podejmuję decyzję o spowiedzi generalnej, chciałem ją odbyć z księdzem egzorcystą, niestety ten wybrany, przebywa obecnie z dala od mojego miejsca pobytu.
Po spowiedzi czuję się zdecydowanie lepiej. Podejmuję kolejne działanie, trzeba sprawdzić ze strony medycznej, co się dzieje. Udaję się do lekarza internisty, zlecony szereg badań – pobieranie krwi i usg. Moja natura- pobieranie krwi a ja tracę świadomość… Wracam szybko…następnym razem trzeba na leżąco oddawać płyn życia. Badanie usg, lekarz stwierdza, że mam torbiel na nerce ok 3 cm. No to ładnie- myślę. Trzeba odbyć kolejne badanie, aby to zweryfikować…
Inna przychodnia, lekarz urolog twierdzi, że sprzęt do usg ma naprawdę dobry – co widzi na ekranie? Podobnie jak poprzednik, w prawej nerce torbiel 3 cm, podejrzenie. W systemie komputer zapisuje nowotwór złośliwy nerki. Lekarz tłumaczy, że to system tak zapisuje. Pytanie – doktorze czy żegnać się z rodziną? Odpowiedź – raczej nie, ale trzeba wykonać kolejne badania. Stwórca wie, jak mnie zmieniać, dobrze wie, że w świecie medycyny czuję się słabo, że każda wizyta to pewien wyczyn. Ale czego uczy nas nowenna? Pokory.
Umawiam więc kolejną wizytę – tomograf. Poza nowenną zaczynam szukać i zastanawiać się, co dalej. Chciałbym wyprostować wiele spraw na tym łez padole. Trafiam na świadectwo uzdrowienia, podobny przypadek mężczyzny, uzdrowiony poprzez modlitwy wspólnoty wierzących. Mam wyjątkowy spokój, pomimo że sytuacja nie jest przyjemna. Oglądam wspaniałą modlitwę o uzdrowienie ks. Daniela Galusa. Z jednej strony się modlę, a z drugiej czuję bóle w kilku miejscach podbrzusza, praktycznie za każdym razem inna lokalizacja. Sytuacja małżeńska się nie zmienia, nawet nie próbuję o tym mówić żonie, z jednej strony myślę, masz na coś zasłużył, z drugiej po co ją martwić, co jest temu winna. Ciekawe czy to moje skrupuły czy jest w tym zakresie udział innej siły wyższej …
Modlitwa, podstawa, czy jest dobrze czy źle. Trafiam do laboratorium z tomografem. Pani mnie informuje, że niebawem podepną mi wenflon – no to ładnie, ta igła … Wspominam ostatnią sytuację, żebym pani nie sprawił kłopotu. Wspomagam się modlitwą, zgodnie z zaleceniami piję odpowiednie ilości wody, a w myślach, co ja zrobię, jak ostatnio jestem częstym bywalcem toalety, a tu kolejne płyny i trzeba z tym wytrzymać. Podpięcie wenflonu odbywa się leżąc w tomografie, a jest tak delikatne, że gdybym nie wiedział, że mnie to czeka uznałbym, że ukłucia żadnego nie było. Dziękuję pani i mówię, oby Jej Stwórca wynagrodził za to co zrobiła. Zapewne nie rozumie, co to zdanie dla mnie oznacza.
Jeszcze kilka dni zmagam się z bólem z różnych miejscach, a toaleta to naprawdę częste miejsce moich odwiedzin. Gdy mam wyniki badań, udaję się do lekarza internisty. Więc stan Pana jest … pierwsza strona wyników… tak, to by się zgadzało (a ja myślę sobie, że chyba uczestniczę w Milionerach, bo sposób prowadzenia podobny), tutaj jest dobrze, a na drugiej stronie … (no tak Panie Hubercie 😊 jaki jest mój stan zdrowotny …) jest … jak na pierwszej (w pierwszej chwili nie wiem co mówi prowadzący teleturniej 😊). Tak potwierdzam, jest Pan zdrowy.
Z jednej strony czułem, że to się tak skończy, ale z drugiej nie widziałem tego tak dobrze – taki ból w różnych miejscach, może nie tak ostry, ale dla mnie powstały przez grzech i to działanie Wszechmocnego, abym zmienił się.
Wynika więc, że organy wewnętrzne są zdrowe, ale okazuje się, że mam zwyrodnienia w kręgosłupie na odcinku lędźwiowym. Od tej diagnozy odczuwam czasem dyskomfort w tylnej części ciała, ale jest dobre ćwiczenie na to schorzenie – pozycja klęczna, a w rękach różaniec. Pomaga, sprawdzone 😊
Dla lekarza kolejny pacjent, dla mnie za szybko jak na uzdrowienie w konwencjonalny sposób, zwłaszcza, że to były same badania. Otoczony nowenną i innym czasem modlitewnym upatruję niebiańskiego działania. Podobnie w tym czasie opieka nad moją mamą, która przeszła dwa zabiegi, które się powiodły, a jeden był już przełożony na kolejny rok. Modlitwa ma przeogromną moc, upadam jako grzesznik, powstaję i idę dalej. Chcę się zmieniać na lepsze dla Maryi Wstawienniczki i Trójcy Świętej, dla rodziny i innych. Nawet w ostatni dzień nowenny, będąc podziębionym, była sytuacja, że w trakcie odmawiania Zdrowaś Mario katar tak mnie zablokował, że myślałem, że się uduszę, ale to była chwila i w momencie kiedy wypowiada się słowa Pan z Tobą świadomość, że również jest ze mną i naraz ustaje problem. Zapewne przypadek 😊, ale dlaczego trzy razy pod rząd?!
Dziękuję Matce Najświętszej za kolejną nowennę, liczę, że podołam zmianom własnej osobowości i poprzez zwiększającą się cierpliwość naprawię wiele wyrządzonych krzywd. Jak sięgnę pamięcią nawet kilka lat temu i zadam sobie pytanie: czy żyć z modlitwą czy bez? Odpowiem, tylko w niej oparcie. Jako upadający grzesznik jestem pod wrażeniem jaką mam opiekę i ile zyskuję w życiu doczesnym. Takiej kondycji w sporcie nie miałem nawet 20 lat temu. W Tobie, Panie, zaufałem, nie zawstydzę się na wieki.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
U mnie odwrotność.Najlepsze sprzęty medyczne nie wykrywają choroby,lekarze myślą że szukam choroby.Kończe jutro 5nowennę , gdyby nie modlitwa różańcowa to nie wiem co by było.Lecz jedno tylko nucę.Ciebie Boga wychwalamy,Tobie Panu czesc i chwała.
Beato, a może ten ból, który Pani odczuwa, to ból psychiczny, dlatego sprzęty nie pokazują choroby? 12 lat, szukałam ratunku, płakałam,jeździłam do różnych lekarzy po całej Polsce, tak mnie bolała noga, kręgosłup, już nie dawałam rady. Kiedy, zaczęłam analizować, to cierpiałam na depresję, i stąd te bóle! Teraz, kiedy, jest lepiej z psychiką, to i bóle zmniejszyły się, mogę chodzić na spacery, mogę się położyć i wstać! Ile blokad dostałam w kręgosłup, w biodro, ile rehabilitacji, a ile pieniędzy, koszmar. A lekarze leczyli, kasowali ogromne pieniądze, rehabilitacja przez lata prywatnie. Boże, nie do pojęcia, jakie depresja czyni spustoszenie, jak człowiek… Czytaj więcej »