Moją Nowennę Pompejańską rozpoczęłam 3 Maja a zakończyłam 25 Czerwca. Modliłam się w intencji uzdrowienia z raka mojej mamy znajomej. Czy się udało? Odpowiedzi brzmi ”tak”, chociaż wiem, że zdaniem niektórych to żadne uzdrowienie, że rak jest w remisji. To prawda, do końca życia ta osoba będzie musiała być pod kontrolą lekarza, ale tutaj chodzi o to, że dostała drugą szansę od Boga, której mam nadzieję nie zmarnuje. A poza tym, kiedy z nią rozmawiałam, słyszałam w jej głosie strach, ale i skruchę, bo nigdy nie zwracała sie z prośbą o modlitwę za nią.
Nie wiem, czy jest osobą wierzącą, czy nie, ale nie mnie to oceniać. W każdym bądź razie spełniłam jej prośbę i zaczęłam się modlić Nowenną Pompejańską, w końcu jedną z najskuteczniejszych modlitw, zwaną modlitwą ”nie do odparcia”. Odmawiałam wszystkie części różańca, również tajemnicę światła. Oczywiście siła duchowa i lekarze muszą ze sobą współpracować, aby był efekt, więc brała chemię, po której różnie się czuła, ale najbardziej bała się operacji- czy sie uda, czy nie będzie komplikacji.
Najgorsze było oczekiwanie na wynik. Wycinek poszedł do badania i po 2 miesiącach usłyszeliśmy, że nie ma przerzutów, wszystko się udało. Dzisiaj widzę tą kobietę pełną energii, łapiącą życie garściami, ogólnie to wzięła sie za siebie, bo wie, co to znaczy dostać szansę na życie od Boga, a ja cieszę sie, że mogłam pomóc.
Chwała Bogu i Maryji.
Zobacz podobne wpisy:
Marta: Uzdrowienie z choroby nowotworowej
Anna: cud
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Super świadectwo! dziękuję! życzę cudownego życia z Bogiem!!! 🙂