Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Staż i praca

5 1 głos
Oceń wpis

Pragnę złożyć świadectwo ogromnej pomocy i łask jakie otrzymałam za sprawą odmawiania kolejnych już w moim życiu Nowenn Pompejańskich. Ale może zacznę od początku. O Nowennie Pompejańskiej po raz pierwszy dowiedziałam się w 2015 roku, całkiem przypadkowo, bo z gazetki, która w mojej parafii wydawana jest raz w miesiącu. Wtedy naprawdę myślałam, że jest to tylko zbieg okoliczności.

Ale teraz po tylu już latach odmawiania Nowenny Pompejańskiej wydaje mi się, że to jednak nie był przypadek iż właśnie wtedy natrafiłam na tę gazetkę. Widocznie po prostu, to był już ten czas, ten moment abym wreszcie przestała w życiu opierać się tylko na własnych siłach i zaufała Bogu.

Szczerze i ze wstydem muszę przyznać, że do tamtego momentu prawie w ogóle nie modliłam się na różańcu. Oczywiście zawsze miałam w domu różaniec i wiedziałam jak go odmawiać, ale z jakichś przyczyn, teraz dla mnie kompletnie nie zrozumiałych nie robiłam tego. Aż w końcu przyszedł wspomniany już rok 2015, a ściślej mówiąc jego końcówka, gdy chwyciłam za różaniec i od 01.11.2015 do 24.12.2015 roku odmawiałam swoją pierwszą w życiu Nowennę Pompejańską.

Od tamtego momentu minęło ponad siedem lat, a ja już nie wyobrażam sobie dnia bez Maryi, dnia bez odmawiania różańca. Jest on już niejako na stałe wpisany w mój rytm dnia. Nawet jeśli czasem nie mam możliwości odmówienia całego różańca to staram się odmówić przynajmniej jedną jego część, tę która przypada na dany dzień.

Od 2015 roku odmówiłam już wiele Nowenn Pompejańskich. Modliłam się nie tylko w swoich intencjach, ale także i za inne osoby. Niektóre z moich modlitw zostały wysłuchane bardzo szybko, niemalże natychmiast, na pomoc w innych musiałam poczekać trochę dłużej, a na wysłuchanie jeszcze innych czekam do tej pory. Cały czas jednak wierzę głęboko, że Najświętsza Maryja Panna ulituje się nade mną i wysłucha moich błagań w odpowiednim czasie, czasie który to Ona, a nie ja uzna za stosowny.

Teraz natomiast przyszedł czas abym złożyła świadectwo łask jakie otrzymałam dzięki odmawianiu kolejnych Nowenn Pompejańskich oraz innych modlitw i nowenn, które kierowałam do moich ukochanych Świętych. W okresie od 16.07.2022 roku do 07.09.2022 roku odmówiłam Nowennę Pompejańską w intencji, aby pewnej Fundacji, która wspiera osoby z niepełnosprawnościami, udało się dla mnie znaleźć staż w placówce, która zajmuje się opieką nad dziećmi. Praktycznie od zawsze chciałam pracować z dziećmi, było to moje marzenie. Skończyłam odpowiednie studia, odbyłam praktyki i staże. Jednak potem zaczęły się schody gdyż jestem osobą z niepełnosprawnością ruchową i posiadam orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności.

Na dzień dzisiejszy moje schorzenie naprawdę tylko w niewielkim stopniu mnie ogranicza, a nawet można powiedzieć, że na pierwszy rzut oka w ogóle go nie widać. Byłam więc zapraszana na liczne rozmowy kwalifikacyjne, na których wszystko przebiegało w porządku do momentu, gdy dyrektorzy placówek natrafiali na informację o stopniu niepełnosprawności. Oczywiście zawsze musiałam tłumaczyć na czym polega moja niepełnosprawność, a potem przeważnie zawsze słyszałam już tylko: ,,Dziękujemy za spotkanie, zadzwonimy do pani”. Po czym telefon uparcie milczał.

Byłam już naprawdę bardzo załamana swoją sytuacją, nie wiedziałam co dalej robić. Stwierdziłam jednak, że się nie poddam, że będę walczyć o siebie. Sił do walki dodawała mi systematyczna modlitwa, przede wszystkim różaniec oraz zawierzenie życia Maryi, Świętemu Józefowi oraz Bożemu Miłosierdziu. Modliłam się o dobrą pracę, z dobrymi i uczciwymi ludźmi, w której byłabym lubiana, szanowana i dobrze traktowana. Modliłam się i cały czas szukałam takiej pracy. Jednak pomimo moich usilnych starań w dalszym ciągu pozostawałam bez zatrudnienia.

W końcu po wielu trudnościach i niepowodzeniach dotarło do mnie, że sama sobie nie poradzę, że muszę kogoś poprosić o pomoc. Zaczęłam więc przeszukiwać Internet w celu znalezienia, w swojej okolicy organizacji, która zajmuje się poszukiwaniem zatrudnienia dla osób z niepełnosprawnościami. Szukałam usilnie i znalazłam. Znalazłam Fundację, dzięki której moje życie zmieniło się o 180 stopni… na lepsze. Oczywiście na początku bardzo się wahałam przed zgłoszeniem się do tej organizacji, miałam naprawdę wiele wątpliwości. Spowodowane one były głównie negatywnymi opiniami na temat tego miejsca.

Stwierdziłam jednak, że przecież i tak nie mam już nic do stracenia więc jeszcze raz zawalczę o siebie. Praktycznie już od samego początku, przekonałam się że wszystkie negatywne opinie na temat tego miejsca są całkowicie wyssane z palca. Już naprawdę od bardzo dawna w żadnym miejscu nie spotkałam się z takim ogromem ludzkiej życzliwości i profesjonalizmu.

Wszystkie osoby w Fundacji, które przez ostatni rok pomagały mi w znalezieniu zatrudnienia bo tyle właśnie trwał projekt, w którym uczestniczyłam były dla mnie niezwykle życzliwe, serdeczne. Panie pod których opieką byłam przez ostatni rok, były dla mnie nie tylko jak to już zresztą wspomniałam życzliwe i serdeczne, ale przede wszystkim bardzo, bardzo cierpliwe. Prawie zawsze niemalże natychmiast odbierały ode mnie telefony, a jak nie mogły tego zrobić oddzwaniały i spokojnie odpowiadały na moje liczne pytania i rozwiewały wątpliwości.

Projekt, w którym uczestniczyłam składał się z trzech etapów. Pierwszy etap polegał na spotkaniach, które miały miejsce w siedzibie Fundacji. Drugi etap to było dwutygodniowe szkolenie w Centrum Szkoleń Informatycznych. Natomiast trzeci i ostatni etap, który zresztą, jak na razie zakończył się dla mnie zatrudnieniem to był staż.

Właśnie o ten staż modliłam się Nowenną Pompejańską, którą odmawiałam jak już wspomniałam w okresie od 16.07.2022 roku do 07.09.2022 roku. Fundacji udało się dla mnie znaleźć staż w dobrym miejscu, z naprawdę niezwykle serdecznymi osobami. Niemalże od samego początku czułam się w tym miejscu bardzo dobrze, lepiej nawet niż w swoim własnym domu. Pracownicy placówki zawsze byli dla mnie bardzo dobrzy i życzliwi. Z dziećmi bywało różnie, raz lepiej, raz gorzej ale to jest w sumie całkiem normalne gdy ma się do czynienia z dużą liczbą dzieci, w wieku od 7 do 18 roku życia. Dlatego też z coraz większym smutkiem napawała mnie myśl, że już w połowie marca będę się musiała rozstać z tym miejscem.

Postanowiłam po raz kolejny odmówić Nowennę Pompejańską. Nowennę tę odmawiałam od 22.12.2022 roku do 13.02.2023 roku. Tym razem w Nowennie postanowiłam poprosić Najświętszą Maryję Pannę o pracę na ½ etatu, gdzieś bardzo blisko, z dobrymi i uczciwymi ludźmi, w której będę lubiana, szanowna i dobrze traktowana … i właśnie taką pracę mam od 16 marca. Najpierw jednak nim to się stało otrzymałam telefon z Fundacji, który całkowicie mnie zaskoczył. Otóż dzwoniła pani pośrednik, która opiekowała się mną niemal od samego początku trwania projektu. Poinformowała mnie, że Fundacja pozyskała dodatkowe środki na wynagrodzenia stażowe i jeżeli tak zarówno ja jak i pan dyrektor się zgodzimy to Fundacja może przedłużyć mi staż jeszcze do połowy marca.

Zgodziłam się bez wahania, dyrektor też nie miał nic przeciwko temu więc kontynuowałam staż jeszcze przez miesiąc. Z czasem jednak zaczęłam się zastanawiać czy to na pewno był dobry pomysł, gdyż z każdym dniem coraz bardziej przywiązywałam się do tego miejsca i dzieciaków. Wiedziałam jednak, że prędzej czy później będę musiała stamtąd odejść gdyż placówka nie miała wolnych etatów. W miarę jak mój staż dobiegał końca, robiłam się coraz bardziej smutna, w głowie kłębiły się niewesołe myśli. Nie byłam wstanie wyobrazić sobie dnia, w którym wstanę rano i nie będę musiała już pójść do placówki. Chociaż z jednej strony naprawdę martwiłam się tą sytuacją to jednak z drugiej cały czas się modliłam i miałam nadzieję, że wydarzy się cud, który umożliwi mi pozostanie w tym miejscu.

Taki cud się wydarzył, a raczej wierzę głęboko, że uprosiła go dla mnie Najświętsza Maryja Panna i orędownictwo innych moich świętych patronów, do których także kierowałam modlitwy w tej intencji. W piątek, dokładnie w przedostatni dzień mojego stażu, gdyż miałam go zakończyć w poniedziałek dyrektor placówki poprosił mnie do gabinetu. Powiedział, że zarówno on jak i pozostali wychowawcy są bardzo zadowoleni z mojej pracy dlatego też nie chce się jeszcze ze mną rozstawać.

Szczerze mówiąc, kompletnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Byłam przekonana, że nie mają tam wolnego miejsca. Dopiero podczas tej rozmowy dowiedziałam się, że jedna z wychowawczyń idzie na dłuższy urlop, a druga, która pracowała na ½ etatu całkiem zwalnia się z pracy. Pan dyrektor podczas rozmowy zaproponował mi pracę właśnie na ½ etatu, a mnie w tamtym momencie przeszył dreszcz. Dotarło bowiem do mnie, że Najświętsza Maryja Panna i Święci patronowie uprosili dla mnie u Pana Boga kolejny cud. Oczywiście przyjęłam propozycję pana dyrektora i już od połowy marca pracuję w tym miejscu. Wprawdzie jest to praca na umowie zlecenie, na czas określony i teraz jeszcze nie wiem co będzie dalej. Jestem jednak za to niewypowiedziane wdzięczna Panu Bogu, gdyż jest to naprawdę prawdziwy cud, którego Najświętsza Maryja Panna po raz kolejny dokonała w moim życiu.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x