Moja pierwsza nowenne odmowilam w 2018 roku i juz kilka razy skladalam tutaj swiadectwo, ale w tym chce wrocic do samego poczatku mojej przygody z Rozancem. A to dlatego, ze z Nowenna czesto jest tak, ze pewne rzeczy, zmiany, wymodlone dary widzimy dopiero po wielu latach. Maryja nie zalatwia niczego 'byle jak’, ale jesli juz Ja o cos prosimy, Ona dziala od podstaw i zmienia cale zycie, choc tego nie widac od razu.
Po nowenne siegnelam w 2018 roku w ogromnym kryzysie, kiedy zachorowalam na bardzo rzadka chorobe i rokowania byly marne. Nie bede wchodzic w szczegoly, ale bylo tak zle, ze kazdy dzien, kazda sekunda mojego zycia byla nie do wytrzymania, mialam mysli samobojcze i zero nadziei na jakakolwiek przyszlosc. Juz drugiego lub trzeciego dnia nowenny o uzdrownienie trafilam w internecie na adres lekarza, ktory mnie z choroby calkowicie wyciagnal.
Od tamtej pory odmawiam nowenne z kilkutygodniowymi przerwami i nie wyobrazam sobie zycia bez niej. To, jak bardzo moje zycie sie odmienilo, jest nie do opisania. Maryja dotyka nie tylko tych spraw, o ktore sie modlimy, ale przemienia cale nasze zycie. Mialam bardzo ciezkie dziecinstwo i choc szukalam pomocy w terapii, zadna nie pomagala, dopiero zwrocenie sie do Boga przez Maryje przynioslo uleczenie z traum i zranien z przeszlosci. Z kazdej nowenny wychodze odmieniona, z nowym spojrzeniem na zycie, z uzdrowieniami fizycznymi i emocjonalnymi, z coraz wieksza iloscia milosci w sercu, z poukladanymi sprawami, ktore wydawaly sie nie do rozwiazania.
Kiedy tylko zaczynamy sie modlic na Rozancu Maryja prowadzi nas za reke dokladnie tam, gdzie znajdziemy to, czego potrzebujemy, choc to nie do konca zawsze jest to czego chcemy, ale raczej to co ostatecznie okazuje sie dla nas sto razy lepsze niz to, co sobie zaplanowalismy. Moim najcenniejszym owocem modlitwy nowenna jest bliskosc Boga, Jego przyjazn i poczucie, ze jest moim dobrym, kochajacym Ojcem – nie takim, jakiego obraz mialam w dziecinstwie, ale takim, ktory nie chce nic poza moim szczesciem i usmiechem. Po wielu latach zycia w strachu zaufalam Bogu i czuje sie bezpiecznie – chocby nie wiem co sie dzialo, Jego milosc mnie chroni i naprawde nie mam o co sie martwic, o ile powierze sie calkowicie Jego opiece. Nic nie moze mnie odlaczyc od Jego milosci.
Oczywiscie, jak inni pisza, nowenna czesto wiaze sie z dzialaniem zlego, ktory probuje nas od niej odciagnac – ale z doswiadczenia i perspektywy czasu widze, ze po tych momentach, kiedy myslalam, ze wszystko sie wali, dzialy sie w moim zyciu najwieksze cuda, a ja wychodzilam z tych zdarzen silniejsza i blizej Boga, z wiekszym do Niego zaufaniem. A im wiecej ufamy Bogu, im wiecej pozwalamy sie Mu prowadzic, tym wiecej On moze dokonac w naszym zyciu. Wiec te wszystkie trudne doswiadczenia byly brama do cudow i uzdrowien.
Nowenna nauczyla mnie tez nie bac sie Bozego planu na moje zycie. Zaufac Mu bezgranicznie, bo to co On dla mnie ma jest milion razy lepsze niz moje najwieksze marzenia, ale bez mojego zaufania do Niego, On nie moze nic zrobic (ze wzgledu na to, ze dal nam wolna wole i nie chce nas do niczego zmuszac). Bog widzi wszystko zupelnie inaczej niz my i czasem, a wlasciwie chyba zawsze, kiedy wszystko w zyciu sie sypie, to znak, zeby zwrocic sie do Boga i poprosic o wypelnienie Jego woli – bo On wtedy juz odbudowuje nasze zycie (ale najpierw musi zburzyc to co zle wybudowane), albo daje nam do zrozumienia, ze droga, ktora idziemy, to nie ta wlasciwa.
Nie jestesmy na swiecie sami – Bog naprawde nas kocha i dba o nas i nic co dzieje sie w naszym zyciu nie jest z przypadku. Kiedy pozwolimy Bogu dzialac, nie ma dla Niego nic niemozliwego w naszym zyciu.
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Dostanie się na studia
Beata: Najpiękniejszy Dzień
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański