Tak jak obiecałam Maryi, chciałabym podzielić się świadectwem cudownego uzdrowienia, które dokonało się po zmówieniu przeze mnie NP w intencji mojego kochanego taty. Kiedy otrzymaliśmy wiadomość o niewyleczalnej chorobie mojego taty, na początku wpadłam w rozpacz. Jako osoba bardzo wrażliwa nie umiałam sobie z tym poradzić, jednak przez przypadek (choć teraz wiem, że nie ma przypadków) postanowiłam zmówić NP o jego uzdrowienie. Przez prawie całą nowennę stan mojego taty się tylko pogarszał, ale ja wciąż ślepo wierzyłam, że skoro Maryja obiecała to mój tata wyzdrowieje. Miałam chyba czas próby, pamiętam, że wracaliśmy od lekarza, tata płakał z bezsilności ja już też, patrzyłam w niebo i powiedziałam 'tato będziesz zdrowy obiecuje’. Tak bardzo wierzyłam w to, że Maryja go uzdrowi, że otrzymałam ten mój wielki cud jakoś 2 tyg po tej sytuacji.
Jedyne co pragnę wam przekazać, nie poddawajcie się, jest na prawdę bardzooo ciężko, walki duchowe są ogromne, aktualnie odmawiam NP o wyleczenie mnie z nerwicy lękowej, i też przechodzę mam wrażenie gorsze chwilę, jakby ataki były silniejsze. Ale próbuje walczyć bo wciąż jak dziecko wierzę, że Maryja tam jest i widzi jak bardzo ufam jej obietnicom.
Nie poddawajcie się!! Szczęść Boże wszystkim modlącym i walczącym!
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański