Nie mam zdolności literackich ale krótko i na temat napiszę świadectwo wiary, wytrwałości, miłości w sytuacji beznadziejnej… Miało nie być dziecka, zero zero totalne zero szans… Wizyta u specjalistów, lista wielu badań… Książkowo – szanse zero, nawet na invitro na które się zdecydowałam pomimo sprzeczności zasad wiary katolickiej…
Odmawiałam kilka już nowenn w różnych intencjach – zawsze zostałam wysłuchana.
Kiedy doszedł kryzys psychiczny że nie będę matką, stos analiz wyników z laboratoriów, badań nad którymi płakałam i rozpaczałam dniami i nocami przypomniałam sobie o nowennie. Pomyślałam że nie będę w stanie jej odmówić bo wymaga samozaparcia i silnej wiary… Zaczęłam.. kilkakrotnie ją przerywałam z braku umiejętności skupienia się i tak od nowa, aż „wystartowałam” z ciągłą i gorliwą modlitwą co noc do poduszki ze łzami w oczach. Udało się… Trwam w modlitwie, nie zasypiam podczas, skupiam się a to połowa sukcesu. Równolegle zwracam się do Dominikanek po pasek dla kobiet starajacych sie o dziecko.
W trakcie modlitwy pomejańskiej, hmmm może w jej połowie trwania – CUD- okazuje się że noszę serduszko pod swoim sercem…. Lekarze w szoku, głową kręcą że to większe szczęście niż wygrana w totolotka…
Przysięgłam kiedyś i w trakcie modlitwy że jeżeli doczekam córki dostanie imię Maria. Dziś Marysieńka moja ma niespełna 1,5 roku, adsorbuje czas na maxa że nie mam jak i kiedy odmówić pacierza… Padamy z mężem ze zmęczenia radością codzienności z jej posiadania. Dziękuję codziennie Maryi usypiając moją córeczkę że ją mam, i przepraszam że nie poświęcam Maryi tyle czasu co kiedyś bo ciągle jesteśmy w biegu. Obiecuję sobie poprawę wiary, skupienia na modlitwie ale słabo mi to szczerze wychodzi. Dopiero dziś składam pisemne świadectwo skuteczności Nowenny, ale w sercu mam je codziennie że Bóg jest wielki, miłosierny a Maryja wstawia się u niego za nami. Wierzcie!!!
Zobacz podobne wpisy:
Ewa: Nieutulone cierpienie
Marta: Cud narodzin
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański