Witam chciałbym sie podzielić z wami moim swiadectwem,bo nigdy tego nie zrobiłem a trzeba sie dzielic tym co MARYJA działa w naszym życiu.
Jako dziecko 8 letnie straciłem ojca zmarł wylew,moja matka alkoholiczka niestety cieżkie dziecinstwo bo mam 3 rodzeństwa jeszcze dorastalismy w alkoholu papierosach i innych ucieczki z domu ze strachu przed konkubentami matki,były groźby nożem spalismy na dworze pod kocem lub w piwnicach gdzie sie dało gdzie było bezpiecznie,moje rodzeństwo tez cierpiało tak jak i ja,ale dorastałem zaczołem palić papierosy pić alkohol w wieku 15 lat miałem już sprawy sodowe za kradzieże rozboje pobicia niestety dzieciństwo odcisnelo pietno na mojej psychice i dlatego to robiłem,w wieku już dojrzalym 18 lat mialem wiele spraw w zawieszeniu i ciogle dochodzily nowe,tak było do 23 roku życia postanowilem wyjechac z polski na cypr,tam mi nie wyszlo,bo byl alkohol to samo co w polsce,potem bylem w chiszpani też picie meliny itp… wróciłem do polski na kredyt,postanowiłem wyjechać do irlandi 2005 rok,tutaj też było picie palenie bójki itp… ale znalazlem prace jedno potem drugo potem trzecio, i tak postanowiłem ze zostane tutaj na pare miesiecy,w 2007 roku lecoc do katowic zostalem zatrzymany na lotnisku i przewieziony do aresztu potem do wiezienia na 9 miesiecy zostały mi sprawy z przeszłosci zwiozane z sodami , wyszlem dzien przed BOŻYM NARODZENIEM byłem w szoku, nabawiłem sie w wiezieniu depresji lęku ataku paniki i innych ale wyszlem,i wrocilem do irlandi i piszoc to swiadectwo też pisze z irlandi, gdy wrociłem poznałem dziewczyne kturej też ojciec ciogle pił,tekże rozumielismy sie,jakbyśmy znali sie od zawsze nawet tak było ze piłem z nim,ale moja dziewczyna powiedziala ze zamieszkamy razem,i tak zrobilismy,bylismy ze sobo juz 3 lata postanowilismy sie pobrać w polsce,i tak zrobilismy, po chwili urodził nam sie syn najwiekszy skarb od życia,a ja gdy miał roczek dalej piłem,gdy w pewnym momencie powiedziałem sobie dość!!!
Co ja robie ja kopiuje swoje życie,powiedziałem żonie że od niedzieli nie pije kupie dużo wódki piwa w sobote i spije sie tak że strace przytomnosć i tak zrobiłem.w niedziele poszlem do irlandzkiego AA gdy wszyscy zlapali sie za rece i zaczeli modlić poczulem jak coś przeszywa moje ciało,wystraszyłem sie wrocilem do domu,i od tej pory nie dotknołem alcoholu do dnia dzisiejszego,moja żona niemogla uwierzyc ale pomagala mi z tym walczyc,jestem alkoholikiem bo to choroba i kazdy dzien jest na mojo korzysc, 5 lat bez picia, potem urodzil nam sie drugi syn żuciłem palenie,ale powiezienna depresja lęki ataki paniki dalej mnie meczyły i cieżko mi bylo z tym życ to bardzo wyniszcza życie codzienna walka o przetrwanie,moja znajoma przysłala mi link do nowenny pompejanskiej,nie wierzyłem w to i nie mialem ochoty tego robić,modlić sie tak dużo,ale po kilkunastu dniach postanowiłem to zrobić zaryzykuje,i to był ten dzień ten jedyny najpiekniejszy dzien,gdy ukloklem przy lożku i zaczołem odmawiać nowenne, dostałem taki spokój jakiego nigdy nie miałem nie doswiadczyłem po chwili czarny duży kruk uderzył w okno, a ja dalej sie modliłem,gdy skonczyłem sie modlić napisalem do znajomej a ona mi odpisała ze to so ataki szatana żeby nas wybić z rytmu by sie nie modlić,w tym dniu gdy zaczołem sie modlić dostałem glos anioła chyba,żona mi mówi co ci sie stalo jesteś taki spokojny i masz inny glos nie poznaje cie,ja sie poplakalem i powiedziałem że to sie stalo gdy zaczołem odmawiać nowenne,od tego dnia zaczeły dziac sie CUDA niemoglem zdać egzaminow teoretycznychna cieżarowe pomodliłem sie nowenno,zdalem od razu, test praktyczny mialem opozniony z powodu zimy w irlandi i moj instruktor mowi ze nie zdam bo wyjezdzilem tylko pare godzin,zdalem za 1 razem jezdzilem w innych miejscach niz mnie uczono wjeżdżalem w ciasne ulice i czułem ze MATKA MARYJA jest ze mno i poszlo super.szukajoc pracy jezdziłem rozwożoc cv daleko od domu 50 km i dalej,modloc sie MARYJA znalazla mi prace 900 m od domu w kturej pracuje do dziś,depresja kturo miałem znikneła ataków paniki niemam tyle spraw nam sie poukladalo w życiu że cieżko by to napisać w godzine,jesteśmy zdrowi dzieci rosno zdrowe mamy dom w polsce ktury remontujemy bo wracamy w przyszlym roku,kochani nie licze ale ponad 10 nowenn odmowilem żona chyba dużo wiecej jezdzimy do kościola co niedziele na polsko msze,modlimy sie rano wieczor dzieci 4-7 lat na różancu nowenna zmieniła nasze życie otworzyła nam oczy co jest dobre a co zle,zrobiłem nawet traktat 33 dni ludwika,by stać sie niewolnikiem MARYJI zawierzylem swojo rodzine dxieci NAJUKOCHANSZEJ MATCE,
ja alkocholik palacz niewierzocy zbir,zmieniłem sie i zmieniam sie uczoc sie MARYJI i do końca swoich dni bede sie modlił na różancu,dostaliśmy tyle łask o kture nawet nie prosilismy,wiele razy płakaliśmy ze szczescia i wzruszenia bo wiedzielismy że MARYJA działała,prosze was módlcie sie to nowenno,bedzie niełatwo szatan nie śpi,ale zobaczycie zmiany we wlasnym życiu kture bedo nawet lepsze niż o te kture bedziecie prosić ona wie co dla was najlepsze,wiele by pisać ale nie sposób to wszystko wam opisać nowenna pompejanska zmienia życie BO MARYJA JEST!!! Uwierzcie w to prosze,przepraszam za bledy o ile takie so,bo 15 lat poza krajem czyni mnie omylnym czase,BÓG Z WAMI WSZYSTKIMI.
Zobacz podobne wpisy:
Faustyna: Deszcz cudów
Kacper: Pod płaszczem Matki Bożej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański