Witam, chciałabym podzielić się z wszystkimi świadectwem swojej nowenny pompejańskiej oraz łaskami jakie otrzymałam modląc się w ten sposób. To było moje drugie podejście do tej pięknej nowenny, niestety tym razem również odpuściłam dwa tygodnie przed jej końcem…
Mam o to do siebie ogromny żal i wierzę, że przyjdzie taki moment w moim życiu, że pomodlę się i odmówię nowennę do samego końca, wtedy naprawdę będę szczęśliwa i podziękuję kochanej Matce Niebieskiej za to jak bardzo mi pomogła. Pod koniec maja po burzliwej kłótni zakończył się mój prawie 6 letni związek.. to co wtedy przeżyłam było najgorszym koszmarem i nie życzę tego nikomu, był płacz, brak apetytu, problemy ze snem, brak chęci do życia, wstania z łóżka, opieki nad dzieckiem, do czegokolwiek. Myślałam, że to chwilowe, ale kiedy usłyszałam, że mój ukochany już nic do mnie nie czuje i że ogólnie wszystkie uczucia się w nim wypaliły całkowicie się załamałam i nie wiedziałam co że sobą zrobić. Prosiłam, płakałam, próbowałam rozmawiać – bez skutku, czułam ból i nic mi nie pomagało, nawet codzienne wsparcie przyjaciół, rodziny.
Pomyślałam o nowennie pompejańskiej, którą już kiedyś odmawiałam i zaczęłam czytać świadectwa innych osób nabierając przy tym ogromnej nadziei i wiary, że warto spróbować, zbliżyć się na nowo do Boga. Zaczęłam odmawiać nowennę w intencji powrotu mojego ukochanego, szansy na odbudowę tego związku. Każdego kolejnego dnia modlitwy było tylko gorzej, kolejne rozmowy, płacz, załamanie… Ale nie poddawałam się i wewnętrznie czułam ogromną wiarę w to, że jeszcze kiedyś będzie dobrze. Zły szalał, chciał odebrać mu ostatnie resztki nadziei jaką w sobie miałam, dowiedziałam się, że mój ukochany z kimś się spotyka, że jest z tą osobą szczęśliwy… Widywałam do bardzo często, ponieważ przyjeżdżał do naszego dziecka, spędzał z nim czas a ja cierpiałam tak bardzo, że jak tylko i tym pomyślę łzy same zbierają mi się do oczu. Brakowało mi już argumentów, aby przekonać go żeby dał nam tą ostatnią szansę, żebyśmy stworzyli prawdziwy szczęśliwy związek i rodzinę, naprawili to co zepsuliśmy, co ja zepsułam. Słyszałam jedynie, że wciąż myśli o powrocie do nas, ale nie wierzy że może nam się udać. Modliłam się dalej wytrwale, nawet kiedy przez większość różańca płakałam, nie poddawałam się. Pewnego dnia ukochany powiedział mi, że chce dać nam tą szansę, że chce aby jego uczucia do mnie się odbudowały, że skończy tamtą znajomość i ułożymy sobie życie. Poczułam się taka szczęśliwa, taka wdzięczna Matce Bożej za to wszystko…
Nadeszło jeszcze kilka cięższych momentów, trudna rozmowa i ustalenia o tym, aby zacząć od nowa i nie wracać do tego co było. Zamieszkaliśmy razem, nie będę oszukiwała, że jest kolorowo, że nie męczą mnie myśli o tym co było, co będzie.. bywają gorsze dni ale staramy się razem i wierzę, że jeszcze kiedyś będzie pięknie! Pomimo tego, że życie z kimś kto na tą chwilę nic do mnie nie czuje nie jest łatwe, jednak ja naprawdę go kocham i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wszystko co dobre wróci, że razem odbudujemy jego uczucia a wtedy będą jeszcze silniejsze niż kiedykolwiek. Jednak w pewnym momencie przerwałam modlitwę, byłam tak zmęczona pakowaniem że zasnęłam i nie odmówiłam modlitwy, tak bardzo jest mi z tym źle, przykro bo tak mi na tym zależało. Jednak modlę się każdego dnia, wierzę, że Bóg jest przy mnie i będzie mnie wspierał bez względu na wszystko i przyjdzie taki moment, że zasiądę do nowenny i dotrwam do jej końca aby podziękować za to, że dostałam tą szansę, chociaż sytuacja była beznadziejna.
Na koniec chciałabym napisać, aby każdy kto przeczyta moje świadectwo wierzył w wolę Boga, w to, że on zawsze nas słucha, wszystkiego co do niego mówimy, nie widzimy go, nie słyszymy ale on jest przy nas i chce jak najlepiej. Nic nie dzieje się bez przyczyny, nie wiem co będzie za jakiś czas, jak będzie wyglądał mój związek i co przyniesie przyszłość ale dalej jestem pełna wiary i nadziei, że wszystko się uda i zaznam prawdziwego szczęścia. Warto wierzyć i nigdy tej wiary nie porzucać tylko pielęgnować ją każdego dnia aby była jeszcze silniejsza, nawet kiedy brakuje czasu, siły warto usiąść chociaż na moment, zatrzymać się i porozmawiać z Bogiem, pomodlić się, podziękować za wszystkie łaski, przeprosić za swoje zachowanie. Wszystko będzie dobrze!
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Modlitwa po rozstaniu
Krystyna: Nawrócenie grzeszników
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański