Bardzo się klocilismy, nie mogliśmy dojść do porozumienia chociaż bardzo się kochamy. Od dwóch lat jesteśmy razem nie chcieliśmy się rozstawać. Im dłużej się modliłam tym bardziej zły mieszał. Przez cały czas trwania nowenny nic się nie układało. Zaczęłam wątpić że damy radę razem wytrzymać ze sobą. Kłótnia za kłótnia o wszystko. Zwatpiłam chciałam się rozstać potem on watpil że się pogodzimy. W przedostatni dzień nowenny mieliśmy najgorsza kłótnie ze wszystkich padły mocne słowa. Mój płacz jego krzyk… Myślałam że to koniec nie da się tego uratować. Jednak Mateczka przyszła z pomocą. Na drugi dzień czyli w ostatni dzień nowenny porozmawialiśmy na spokojnie. Co mamy poprawić co komu się nie podoba.
Przetrwalismy dziś jesteśmy bardzo szczęśliwi minął 2 tydzień od końca nowenny. Bez kłótni!
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Bóg dotknął właściwego miejsca
List od Pauliny: Pytanie o związek
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Bardzo dziekuje za Twoje swiadectwo! Jakie to jest pomicne by nie zwatpic tylko walczyc do końca. Mi zostalo 6 dni. Walcze o Męża. Odszedl , czuje ze malymi krokami wraca spojrzeniem w moim kierunku..a potem znow zimne spojrzenie..wczoraj bylo tragicznie, juz mimo końcówki Nowenny mialam nie odmawiac, do tego dziwne samopoczucie podczas odmawiania Różańca ( odruchy wymiotne, silniejsze ode mnie). Modle sie o jefo nawrocenie. Dziekuje za to swiadectwo, czuje ze Maryja czuwala bym je przeczytała. Bog zaplac!