1 listopada 2018 roku zacząłem odmawiać już 6 moją Nowennę Pompejańską .Tym razem w intencji mojej dawnej licealnej szkoły o lepszy nabór uczniów(nie pamiętam jak bardzo dokładnie brzmiała intencja). Wcześniej będąc uczniem tej szkoły zmieniłem się na plus. Stałem się bardziej otwarty na ludzi(nie jest oczywiście obecnie idealnie, ale jest dużo lepiej niż kiedyś),poznałem też wielu wspaniałych ludzi(czy to z różnych klas czy wśród nauczycieli). Tutaj była znakomita atmosfera, wręcz rodzinna. Niestety od paru lat był słaby nabór(różne były tego przyczyny, za dużo do pisania). Jako absolwent ukochanego liceum nie chciałem być obojętny i postanowiłem odmówić Nowennę Pompejańską w intencji tej szkoły. Po tym jak skończyłem odmawiać NP pojawiały mi się przedziwne myśli, że to było bez sensu, że zmarnowałem tylko czas etc. Wtedy starałem się też inne modlitwy odmawiać i ufać Panu Bogu. Po pewnym czasie okazało się, że są 4 pierwsze nowe klasy( 2 po podstawówce,2 po gimnazjum) A to niespodzianka! Wcześniej były pojedyncze klasy( nieliczne zazwyczaj). Jak się dowiedziałem o lepszym naborze byłem bardzo szczęśliwy. Ciężko było opisać moją radość, tym bardziej, że spora grupa osób była przekonana, iż szkoła upadnie. Oby ta szkoła nadal się rozwijała i już nie miała problemów z naborem.
Kolejną i zarazem 7 moją NP zacząłem odmawiać gdzieś w lutym a skończyłem 14 kwietnia(w Niedzielę Palmową). Modliłem się w intencji dziadków(dwie babcie i jednego dziadka, gdyż drugi dziadek już od paru lat nie żyje).Bardzo chciałem i nadal oczywiście chcę by moi dziadkowie byli radośni i zdrowi, nigdy nie mieli i w zasadzie nie mają łatwo. Jeśli chodzi o owoce NP, to myślę, że warte uwagi jest to, iż syn mojej babci(tymczasowo przybywał w tym domu jeszcze) szybciej przeprowadził się do nowego domu wraz z żoną i 3 synkami, dzięki temu nie było już tak uciążliwie dla babci pod względem chociażby organizacji czasu. Co ciekawe ówczesny najmłodszy wnuczek babci przyjął chrzest w Niedzielę Palmową. Fajnie się złożyło, że w ostatni dzień mojej NP. Co do babci i dziadka nie wiem co mogę napisać, ale myślę, że warto wspomnieć, że lekarz przepisał mojemu dziadkowi jakieś skuteczniejsze leki dla diabetyków. Natomiast babci na szczęście wyszły prawidłowe wyniki badań u lekarza.
Jestem niezmiernie wdzięczny Maryi za jej wstawiennictwo. Jak widać warto modlić się Nowenną Pompejańską za znajomych, za bliskich i za inne osoby. Chwała Bogu!
Zobacz podobne wpisy:
Faustyna: Deszcz cudów
Kacper: Pod płaszczem Matki Bożej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Paweł, kochany z Ciebie chłopak. Pan Bóg cieszy się gdy modlimy się za innych, w sprawach dotyczących innych a nie nas samych. Bo wtedy dajemy dowód, że potrafimy wyjść ze swojego egoizmu, i myśleć o innych a przecież sami także dużo potrzebujemy. Pan Bóg to wie i nam błogosławi. ❤️ Dziękuję, piękne świadectwo. Bóg z Tobą.
Miło mi to czytać 🙂 Staram się jak najwięcej modlić za innych Z Bogiem
Kalina jesteś teraz na forum?
Na forum jako tako nie wchodzę ale w wolnej chwili przeglądam świadectwa, także jeśli chcesz to pytaj śmiało tutaj 🙂
Przepraszam nie zauważyłem że to nie do mnie wiadomość 🙂
Paweł nic nie szkodzi, jeszcze chyba nie było takiego świadectwa z intencją o szkołę, o nabór uczni.
Pomysł miałeś wyjątkowy,dobry. Dobrze,że myślisz o Rodzinie i o Dziadkach.
Szczęść Boże!
Miło mi to czytać 🙂 Z Bogiem