Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Norbert: Maryja podarowała altenator!!

0 0 głosów
Oceń wpis

Chciałem w końcu opisać moje świadectwo odmawiania Nowenny Pompejańskiej, Modlitwy nie do Odparcia.

Do tej pory wraz z Moim Opiekunem Andrzejem, odmawiamy Nowennę pompejańską od 2012 roku, tj już 100 raz do dziś w 2019 roku.

W czasie odmawiania jednej z tych Nowenn, miałem 18 te urodziny mojego chrześniaka w 2015 roku, 16 lipca, i pojechaliśmy w jedna stronę samochodem 260 km, ja zaznaczę to, że nie mam lewej nogi na wysokości uda, a Andrzej Opiekun nie ma lewej nogi, na wysokości podudzia, i ma kolano, więc łatwiej mu się poruszać na protezie, niż bym ja mógł chodzić.

Ja jeżdżę na wózku inwalidzkim, naszą intencją, była taka o pomoc finansowa, bo jest ciężko, ale sami nie wiedzieliśmy że Maryja pomoże, ale też w inny sposób.

Gdy wyjechaliśmy w podróż samochód jechał prawidłowo, pojechaliśmy najpierw na nocleg, to był piątek, szybko zjedliśmy kolację i położyliśmy się spać.

Na drugi dzień, była to sobota, ubrałem się odświętnie, było gorąco miesiąc lipiec i gdy jechaliśmy do mojej siostry i mamy, to zapaliła się lampka silnika.

Ja powiedziałem, to Andrzejowi, ale On odpowiedział, może jakieś zwarcie, wtedy mieliśmy starego Opla.

To ja nie przestraszyłem się, chociaż z niepokojem spoglądałem na tą kontrolkę, ale szybko dojechaliśmy do mojej Rodziny.

Złożyłem życzenia, mojemu chrześniakowi, i dałem prezent.

Po kilku godzinach, powiedzieliśmy jedziemy do noclegu, jutro będziemy na obiedzie.

Mama powiedziała dobrze synu, i wróciliśmy.

W dniu wyjazdu, niebo chmurzyło się, ale jak wsiedliśmy do samochodu i z przerwą na obiad u mojej mamy, mieliśmy 260 kilometrów, może trochę więcej, kontrolka świeciła się.

Gdy tak zwiedzaliśmy, wracając do głównej drogi, samochód zaczął nagle powoli jechać i stanął, rozejrzeliśmy się, obok był tylko jeden dom.

Opiekun mój poszedł, zapytać czy podładują nam akumulator, ale Oni po przyprowadzeniu samochodu, powiedzieli coś, nigdzie daleko nie dojedziecie, bo padł alternator.

Ja nie wiedziałem co to jest, wtedy mama zadzwoniła, ja przedstawiłem Jej sprawę, zmartwiła się mocno, i chyba zaczęła modlić się, ja także z Andrzejem, w czasie ładowania akumulatora, odmawialiśmy najpierw Radosne części Różańca Świętego w Nowennie.

W końcu odłączono prąd i kazano nam jechać, bez świateł bo tak to od razu samochód zgaśnie.

I tak ruszyliśmy, jechaliśmy szybko, by jak najwięcej trasy przejechać.

Podczas jazdy zauważyliśmy, że przed nami był wypadek, ruchem kierował policjant i objazd był, przez miejscowość obok głównej drogi, i musieliśmy zapalić światła.

Gdy skręciliśmy w tą drogę, samochód stanął.

Podszedł do nas, jeden Pan i pyta co się tam stało.

Odpowiedział Andrzej, że ktoś został, nie groźnie potrącony i zapytał się, czy jest tutaj. gdzieś warsztat samochodowy.

I ten Pan powiedział, mój syn trochę tak dla hobby zajmuje się samochodami.

I zadzwonił po Niego, bo był u żony.

Gdy ten Pan przyjechał, przyjrzał się potwierdził alternator padł, i nic nie zrobi, a że mamy tyle kilometrów do przejechania to tylko cud, może zdarzyć się byśmy dojechali, ale jeszcze odpowiedział, zobaczymy co da się zrobić.

Wrócił po 15 minutach, uśmiechnięty i mówi do nas tak

– nie wiem, co się stało, ale znalazłem u siebie alternator nie mój, nie pamiętam bym go miał, ale On jest do waszego samochodu i powiedział, Jezus Wam pomógł.

My w czasie kiedy naprawiał samochód, odmówiliśmy Kolejne części Nowenny pompejańskiej.

Zadzwoniłem do mamy i powiedziałem, na wieczór będziemy.

Gdy naprawił samochód, i czuliśmy Sercem Opiekę Maryi, i Jezusa, to ruszyliśmy do domu.

Trzeba było, też zatankować, i ja najpierw zdecydowałem, że pierwsza stacja nie, to na drugiej zatrzymamy się, Andrzej zgodził się i wyszedł zatankował i poszedł zapłacić.

Wracał nagle z kasy, uśmiechnięty i gdy podszedł i wsiadł do samochodu, mówi

– wiesz co, teraz wiem, kto nam dał alternator Mateńka z Nieba Pompejańska i pokazał 3 Obrazki Małe Matki Bożej Pompejańskiej, które były na stacji benzynowe. Nigdy nie było na żadnej stacji obrazków, tym bardziej gdy nam psuł się samochód.

To był znak od Maryi, że Ona nam pomogła.

Ucałowaliśmy Obrazki, które mamy do dziś, jeden wzięła moja mama, i ucałowała go, w podziękowaniu za naprawę cudowną samochodu.

Jezus przez Maryję pokazał Swoją Moc, i dał nam więcej, niż alternator.

Dał nadzieję, że zawsze modlitwa jest wysłuchiwana, wtedy gdy jesteśmy ciężko doświadczani, ale Ufność i wiara to dwie cechy, które nam pomagają, gdy jest źle…

Więc z ufnością Uciekajmy się do Mateńki Maryi, ja teraz Odmawiam Nowennę chyba między 80-100 Nowenn, nie wiem którą, było ich tak wiele i wiele intencji i cudów, podałem tutaj jeden z Cudów, inne opiszę innym razem…

Wiem, że potrzebujemy pomocy materialnej, obaj nie pracujemy, bez nóg może ktoś z pomocą Bożą pomoże i okaże się Moc obecnej mojej intencji, pomocy finansowej dla nas.

Bóg zapłać.

mały świadek Chrystusa i Maryi.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
09.10.19 02:24

Piękne świadectwo wiary i cudów!

Niech Panu i opiekunowi Bóg błogosławi. Wielka szkoda, że w Polsce osoby niepełnosprawne fizycznie są dyskryminowane i nie mają szans na pracę. Mieszkam zagranicą I czasem z podziwem patrzę na ludzi kalekich, chorych, ale uśmiechniętych, bo pracują. Pewnie bo to im pomaga finansowo, ale dzięki temu nie są skazani na siedzenie w murach mieszkań. Podobnie ludzie w podeszłym wieku, też pracują i nic przykrego ich nie spotyka. Szczęścia Panowie życzę i opieki Matki Bożej

Barbara
Barbara
04.10.19 13:35

Niech Wam Bóg błogosławi chłopaki a Mateńka ma zawsze w swojej opiece ❤

Agnieszka
Agnieszka
04.10.19 09:07

Proszę o prywatny adres mailowy.chodzi o wsparcie finansowe l.pozdrawiam.

Dorota
Dorota
03.10.19 20:08

Bardzo dziękuję za Twoje świadectwo, daje nadzieję

Dorota
Dorota
03.10.19 21:46
Odpowiada na wpis:  Dorota

Ja też bardzo dziękuję za świadectwo, daje naprawdę nadzieję, niech Ojciec Pio będzie z wami zawsze,niech Bóg wam błogosławi.

enia
enia
03.10.19 17:23

Norbert czekamy na następnę swiadectwa Twoich otrzymanych cudów za wstawiennictwem Matki Bozej

Anna
Anna
03.10.19 17:07

Niesamowite świadectwo. Wzruszyłam się i te trzy obrazki Matki Bożej Pompejańskiej ze stacji benzynowej. Niech Wam dalej Pan Bóg błogosławi.

Andrzejowa
Andrzejowa
03.10.19 16:45

Mój Boże, jakie szczere i proste świadectwo:-) dziękuję z całego serca i niech Maryja da Wam odczuć ogrom swoich łask 🙂

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x