O nowennie wiedziałam już jakiś czas ale jak dotąd nie wierzyłam w jej działanie i nie podjęłabym się jej odmawiania gdyby nie moja sytuacja która wymagała interwencji Bożej. Wiem że bez niej bym nie podołała. Dzięki Nowennie pokonałam strach i zwyciężyłam.
O dziecko staram się już prawie 4 lata niestety bezskutecznie. Wiele wizyt, badań i lekarzy a nadal nie wiadomo co jest główną przeszkodą i co tak na prawdę utrudnia mi zajście w ciążę. Jak się okazało w mojej macicy zadomowił się intruz=mięśniak. Przez jakiś czas nie robiłam z nim nic poza podglądaniem go na badaniach czy przypadkiem nie rośnie. Było tak do czasu kiedy z 3,5cm mięśniak urósł do prawie 6cm (w między czasie miałam stymulacje hormonalne, brałam różne wspomagacze) nie wykluczone że również one zadziałały na wzrost mięśniaka. Na szczęście trafiłam w końcu na dobrego lekarza który zamiast czekać zaczął działać. Dzięki niemu podjęłam trudną dla mnie decyzję o usunięciu mięśniaka jednak było ryzyko. W razie komplikacji podczas operacji mogłam stracić macicę, szanse były 50 na 50. To była dla mnie informacja nie do przyjęcia ponieważ mam 32 lata i nie mam dzieci które tak bardzo pragnę mieć. Jednak podjęłam to ryzyko. Wtedy zaczęłam odmawiać Nowennę z nadzieją że pomoże mi przetrwać ten trudny czas, da mi siłę i co najważniejsze uratuje mnie od najgorszego. Przed operacją miałam jeszcze pobierane wycinki z macicy i okolic by sprawdzić czy nie ma komórek rakowych. Wyniki przyszły i okazało się że jest w porządku byłam szczęśliwa jednak przede mną ciężka operacja. W szpitalu z różańcem w dłoni siedziałam, płakałam i się modliłam by Maryja pomogła mi, bym jeszcze zaznała szczęścia w życiu, bym mogła zostać mamą czego tak mocno pragnę. Prosiłam by uratowała moją macicę. W końcu nadszedł dzień operacji, pojechałam na blok operacyjny. Przez tę krótką lecz ciężką dla mnie drogę modliłam się cały czas. Łzy popłynęły mi przed tym jak zasnęłam ale cały czas byłam z Bogiem. Obudziłam się na sali pooperacyjnej kątem oka widząc mojego lekarza który tylko powiedział że wszystko się udało. Byłam szczęśliwa jak nigdy, gdy już doszłam do siebie powiedzieli mi że operacja poszła pomyślnie i wszystko jest dobrze. Obecnie jestem dwa tygodnie po operacji i czuję się świetnie mimo iż moja blizna będzie miała około 15cm jestem wdzięczna za drugie życie jakie dała mi Maryja. Wiem że to właśnie ona uratowała mnie i dała szanse bym mogła teraz ze szczerego serca powiedzieć że wierzę że Nowenna działa i tylko od nas zależy jak bardzo pragniemy, jak bardzo wierzymy w jej działanie. Ja skończyłam pierwszą Nowennę która dała mi szczęście, jednak wiem że na tym się nie skończy bo w jakimś stopniu uzależniłam się od jej odmawiania i czuję się spokojniejsza gdy wiedziałam że ktoś mi pomaga z góry. Gdy dostanę zielone światło od lekarza na pewno wrócę do Nowenny by móc prosić o łaskę macierzyństwa. Każdemu kto wierzy i kto chce pomocy Nowenna da siłę i tę pomoc otrzyma.
Zobacz podobne wpisy:
Karolina: Pomoc dla bliskich osób
Wiesława: Nowenna uchronił syna przed operacją
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Zycze powodzenia i dzieciatka . DAwno temu moja kolezanka miala calkiem sporego miesniaka, dobiegala wtedy 30 lat. MIesniaka usunieto i ona za dwa lub trzy lata po operacji doczekala sie coreczki. Urodzila przez cesarskie ciecie. Potem nasz kontakt sie urwal poniewaz ona wyjechala do KAnady , ale mam nsdzieje ze doczekala sie jeszcze co najmnie jednego dziecka
Fajnie cieszę się że Maryja cię wysłuchala, bo moje nowenny nie zostały wysluchane tylko jedna wiele lat temu i od tamtej pory cisza. Już nie modlę się nowenna bo i tak nie zostanie wysłuchala, i nie mam już do niej siły.