Witam, Szczęść Boże!
Proszę o zrozumienie, ale nie mogę napisać imienia z kilku przyczyn.
Moja przygoda z NP rozpoczęła się 16 Września 2018r. gdy w wyszukiwarce wpisałem hasło „odeszła ode mnie dziewczyna”, pierwsza odpowiedź, która się wyswietliła to świadectwo z tej strony… Przypadek? Nie, Duch Święty (zrozumiałem to po jakimś czasie).
Historia z dziewczyną bardzo pokręcona, łącznie 5 i pół roku bycia ze sobą, z przerwą 20 miesięcy i kilkoma krótszymi przerwami, czasem idealnie, czasem najgorzej jak tylko się da… Niby co tydzień w Kościele, Msza św, ale nie tak jak powinna wyglądać, bo przez grzechy i jeden szczególnie, brak Komunii św i niechęć do innych sakramentów…
Czas zerwania to uderzenie o pomoc do Góry, spowiedź, ułozylem sobie w głowie Nowenny przyjmowania Pana Jezusa do serca i uczestnictwa we Mszy codziennej, kilka Nowenn do św. Rity, do MBRW i inne… Między czasie Nowenna do św. Pelegryna i św. Charbela w intencji chorej mamy na raka… Te dwie ostatnie polecił pewien zakonnik (sytuacja jak go poznałem bardzo dziwna, ale i niewyjaśniona w żaden ludzki sposób, ingerencja Boga 😁) Czas Nowenny, to czas zmian we mnie, z dnia na dzień sytuacja między nami coraz gorsza, urwany kontakt, znalazła innego chłopaka itd itd, same najgorsze dla mnie wiadomości, kryzysy wiary, walki w czasie snu, pierwsze noce nieprzespane… W 10 noc Nowenny to walka ze złym, budzenie się, picie wody i dalsze zasypianie i dalsza walka, w czasie 11 nocy przyśniła mi się dziewczyna wychodząca i mówiąca „spokojnie, wrócę”… Każdego dnia Nowenny miałem przeczucie, że wszystko się ułoży,,, wtedy okazało się ilu mam Przyjaciół, których wcześniej nie zauważałem, otrzymałem łaskę modlitwy, nawrócenia, pojednania z ludźmi, łaskę wybaczania i wiele, wiele innych, których nie jestem w stanie wymienić,,, około 45 dnia Nowenny pogrzeb dziadka tej dziewczyny, myślałem, że chociaż porozmawiamy… byłem w błędzie, ta oschłość i pogarda mną była bolesna… W 53 dniu Nowenny stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia, zacząłem krzyczeć do Boga „Weź się wreszcie do roboty, bo ja tu czekam, a Ty tam na górze się mną bawisz itd!!”, poprosiłem mojego Anioła Stróża, żeby poleciał do tej dziewczyny i z nią porozmawiał, po czym wysłałem do niej SMS, który był w wersjach roboczych od kilku dni, następnego (54) dnia Nowenny tj. 8 listopada obudziłem się, po czym leżałem i około godz 10 dostałem od tej dziewczyny wiadomości „czy mam czas się spotkać i porozmawiać”, odp, że tak i w ten oto sposób moja intencja Nowenny została wysłuchana w 150%…do czasu… czyt. 11 listopada, gdzie po 3 dniach twierdzenia, że chce wrócić do mnie, budować wszystko na skale, a nie na piasku, że musi wyjść z tego bagna w które weszła z tamtym chłopakiem, że chce mojej pomocy,że musi ze mną być żeby odbudować wiarę itd itd stwierdziła, że wraca do tamtego chłopaka i chce żebym dał im spokój, teraz modlę się Normalną modlitwą różańcową o jej nawrócenie i powrót do Boga, bo odkąd jest z tamtym nie uczęszcza regularnie co niedzielę do Kościoła, czuję, że wpadła w takie kłopoty, że tylko cud może ją z tego wyciągnąć… Chcę jej pomóc, ale odrzuca pomoc… Tylko Bóg może pomóc… Przepraszam, że tak ogólnie wszystko opisałem, pewne szczegóły jestem w stanie opisać w komentarzach
Dziękuję za przeczytanie mego świadectwa i Matce Bożej i jej Synowi za wysłuchanie moich próśb i modlitw
Z Panem Bogiem 😉
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Mateusz: Miłość i praca, które nadeszły
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Zgadzam się z innymi osobami. Nie można na siłę kogoś ratować- szczególnie, jeśli ta osoba nie chce tego ratunku, bo można samemu ugrzęznąć na dnie w wodorostach. Sama się tego też musiałam nauczyć- odpuszczać w relacjach, które są wyniszczające dla mnie. Zrobiłeś bardzo wiele dla tej dziewczyny, ale ona wybrała inne życie i uważam, że musisz się z tym pogodzić i zamknąć ten rozdział życia, bo każdy odpowiada za siebie i Ty powinieneś się zająć swoim życiem duchowym, a ona swoim. To jest bardzo trudne i przykre na początku, ale za jakiś czas zrozumiesz, że wcale jednak nie. Pomódl się… Czytaj więcej »
Hej 🙂 ja rozstałam się z chłopakiem 4.09.2018 🙂 też zaczęłam odmawiać pompejanke w intencji jego powrotu… Miałam też sen (co ważne pojechałam w październiku do Częstochowy i zamówiłam za niego mszę) że oddaje mi twn obrazek i na nim jest prośba o spotkanie a drugi jak czeka pod moją uczelnia, bierze mnie za rękę i idziemy na spacer.. Niestety u nas bez happy endu 🙂 nie mamy ze sobą konktatku od zerwania, dostałam tylko wiadomość z życzeniami i kontakt znów się urwał.. Zycze Wam miłości i aby Pan Bóg się wami opiekował i Waszym związkiem 🙂 i walcz 🙂
również modle sie w tej samej intencji dziś 43 dzień nowenny, tracę już nadzieje lecz modlitwa pomaga mi przetrwać ten czas po rozstaniu, niech będzie wola Boga nie moja 🙂
Patryku nie trać nadziei, życzę wytrwałości w modlitwie 🙂
Dziś śnił mi się mój były jak się calowalismy. Czy to wielki znak od Boga, że kiedyś on pocałuje mnie znow? Otóż nie, myślałam o moim byłym przed snem i dlatego mi się przyśnił.
2 tyg po rozstaniu śniło mi się, że mój były powiedział, że kiedyś będziemy rodzina. To było 2 lata temu i nie mamy kontaktu haha. Bezimienny zejdź na ziemię i nie patrz na sny.
Prawda jest taka, że każdy może zamieścić swoje świadectwo tutaj, i każdy na inny sposób przeżywa to, co się z nim dzieje, z jego życiem podczas odmawiania i po zakończeniu Nowenny, nie rozumiem, czemu – jako forumowicze – chcecie w to ingerować…wybierając „lepsze i gorsze” ? świadectwa, przecież to nonsens… Przyjmijcie z pokorą czyjeś świadectwo, albo po prostu nie czytajcie, a po tytule wybierajcie dla siebie „ciekawsze” ? Czasami dla kogoś mała zmiana, mała iskierka, jest jak dla kogoś wielki żar
To prawda, tylko jeżeli ktoś miesiącami, a czasem latami modli się o powrót ukochanej osoby, która tej relacji po prostu nie chce, warto zasugerować rozważenie zmiany intencji. Jest mi zwyczajnie szkoda tych ludzi czekających miesiącami, czasem latami i każdy nawet przypadkowy kontakt biorących za dowód checi powrotu. Może jednak każdy musi do pewnych wniosków dojrzeć sam?
Ok, rozumiem chęć niesienia pomocy tym osobom, ale czasami komentarze tutaj są krzywdzące, bo nie znacie tych osób, a wiecie co jest dla nich lepsze, jeśli akurat ktoś chce modlić sie o powrót drugiej osoby, a po drodze dzieki tej modlitwie otrzyma jeszcze wiele innych łask, to czemu komuś odradzać taką modlitwę, modlimy się o to, o co w danym momencie prosi nasze serce, i z każdą prośba możemy zwrócic się do Boga, czasami zniechęcanie ma odwrotny skutek niż zamierzony, bo nie spowoduje zmiany intencji, a niechęć takiej osoby w ogóle do modlitwy…. poczucie bezsensu i zrezygnowania. To tak samo… Czytaj więcej »
Bardzo madre słowa. Bardzo dziękuję za Pani komentarz.
Również dziękuję Agnieszko 🙂
Nie przepadam za takimi świadectwami. Według mnie nie powinny być zamieszczane tutaj, albo w jakiejś innej zakładce np. Listy od czytelników, którą jak ktoś by chciał przeczytać to musiał by w nią wejść. A tutaj jak są umieszczane świadectwa to spodziewam się czegoś budującego. Uważam, że jeżeli umieszczane są tutaj świadectwa do przeczytania w szerszym gronie to powinny być one budujące i mądre. Naprawdę proszę żeby nie umieszczać świadectw typu, że ktoś po kilka razy się schodził i rozchodził i nie wyciągał z tego żadnych wniosków. Takie listy nie budują mnie. One wzbudzają zamęt. Proszę o nie umieszczanie takich osobistych… Czytaj więcej »
Trzykropku, myślę, że takie listy potwierdzają to, co napisałam wyżej. W relacjach damsko-męskich wchodzi w grę wolna wola drugiej osoby i Bóg nie przymusi kogoś wbrew jego woli do pokochania osoby X. Dlatego warto obserwować sytuację i w pewnym momencie zmienić intencję – nie modlić się już o konkretną osobę, która tej relacji nie chce (i ma do tego prawo), a modlić się o dobrą żonę/ męża bez wskazania na konkretną osobę i być otwartym. Może jest tak, że każdy musi przejść tę drogę sam i żadne tłumaczenia nie pomogą?
Oczywiście, tak jest. Możemy o tym popisać sobie w komentarzach ale jak administrator umieścił świadectwo to spodziewam się właśnie czegoś więcej, tego że ktoś przeszedł już jakąś drogę. Dla mnie takie świadectwa są strasznie bierne i aż zioną tą biernością na czytelników. To świadectwo ma mnie czegoś uczyć, a nie ja czy inni muszą pouczać autora. To my umieszczamy tu świadectwo w końcu czy on. Ale chyba po prostu muszę przestać czytać te świadectwa i będzie wtedy lepiej.
Być może część osób czuje się w obowiązku napisać świadectwo bezpośrednio po skończonej nowennie. W części dziękczynnej zobowiązujemy się do dania świadectwa, tylko że czasami potrzeba miesięcy, a czasami nawet i lat by zobaczyć owoce danej nowenny i dać świadectwo. Oczywiście, czasem świadectwo można dać bezpośrednio po skończonej nowennie, ale bywa, że warto poczekać.
Zgadzam się!
Witam. Czesto czytam czyjes 'swiadectwa’ a ciagle nie moge sie zabrac za napisanie swojego. Ale w moim zyciu wydarzyl sie cud. Bo nie sadze zeby to byl zbieg okolicznosci. Wkrotce postaram sie je zamiescic. Marta 🙂
Jest faktem, że modlić się można o wszystko, ale trzeba też na spokojnie i uczciwie obserwować rozwój sytuacji i rozeznawać. W przypadku relacji damsko-męskich w grę wchodzi wolna wola drugiego człowieka. Bóg nie zmusi drugiego człowieka, by zechciał tworzyć z nami relację wbrew woli tej osoby. Bóg zna nasze serca i może tak pokierować, że spotkamy człowieka, z którym przy otwartości obu stron zbudujemy relację, związek i małżeństwo, ale zawsze będzie to z poszanowaniem wolnej woli obu stron. To, co napiszę jest tylko moim zdaniem i inni mają prawo się ze mną nie zgodzić. W modlitwie o relację damsko-męską przychodzi… Czytaj więcej »
jak mawia moj maz: i modlic sie by byc dobra zona i dobrym mezem 😉
Amen 🙂
Bezimienny nie trać wiary i nadziei! Każda modlitwa jest ważna, i z każdą prośbą możemy udać się do Boga. Ty sam najlepiej wiesz jak wyglada Twoja sytuacja. Na pewno nie przejmuj sie komentarzami, ze ona na Ciebie nie zasługuje czy na Twoją pomoc, wlasnie to swiadczy o Tobie jako o dobrym czlowieku, ze mimo wszystko wyciagasz rękę i chcesz jej pomóc, jesli kazdy mialby dzialac na zasadzie, ze nie będzie pomagal, bo to moze jemu samemu zaszkodzić, to gdzie w nas ludziach wierzących właśnie ta dobroć serca? Życzę Ci wytrwałości w modlitwie i wierze!
Kohabitacja przedmałżeńska w świetle badań naukowych – Dr Iwona Ulfik-Jaworska OWOCE wspólnego zamieszkiwania par przed ślubem Wzrastająca popularność kohabitacji przedmałżeńskiej, czyli wspólnego zamieszkiwania par przed ślubem, prowokuje dyskusje oraz liczne badania poświęcone temu zjawisku. Dyskusje podejmowane są przede wszystkim w Europie Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych. Badania wskazują na coraz większą powszechność zjawiska wspólnego mieszkania przed ślubem, czyli tzw. kohabitacji przedmałżeńskiej, oraz wzrost akceptacji społecznej dla związków nieformalnych. Oto niektóre wyniki i wnioski z badań prowadzonych przez socjologów i psychologów. Dlaczego pary chcą mieszkać ze sobą przed ślubem? – Zdecydowana większość badanych uważa, że mieszkanie ze sobą przed ślubem zwiększa… Czytaj więcej »
Ciekawe
Dla mnie to głupoty i nijak ma sie do rzeczywistości. Znam kilka par ktore mieszkaly ze sobą przed ślubem krotszy lub dłuższy czas i WSZYSTKIE powtarzam WSZYSTKIE tworzą teraz udane malzenstwa, maja dzieci i juz dłuższy okres malzenstwa. Takze dla mnie taki artykuł nie jest odwzorowaniem rzeczywistość. Wszystko zalezy od charakteru człowieka i czego ten czlowiek szuka, czy przygód czy wręcz przeciwnie patrzy trzeźwo na świat. Takim sie zawsze udaje choc tak bardzo grzeszą przed ślubem to potem żyją zgodnie nie rozstając sie. A takim którzy sa wobec Boga uczciwi gdzie jedno lub obydwoje zgodnie nie chca mieszkac ze sobą… Czytaj więcej »
Masz racje. Mieszkalam z moim obecnym mezem rok przed slubem i do dzisiejszego dnia tworzymy bardzo udane malzenstwo (25 lat). Fakt, ze zyjemy w Niemczech, i tutaj „nikt nie kupuje kota w worku”.
Zastanawiające jest więc dlaczego w Niemczech, w kraju w którym „nikt nie kupuje kota worków” rozwodzi się aż 50% małżeństw…W Polsce jest podobnie odkąd konkubinat przedmałżeński z patologii stał się normą liczba rozwodów stale rośnie i w 2017r. osiągnęła 35%. Ja bym tych badań ( zresztą kilka lat temu szeroko komentowanych i powtarzanych w różnych krajach ) nie lekceważyła. Zresztą dla osoby wierzącej i przestrzegającej Bożych Przykazań i tak wybór jest prosty i nie potrzebne są do tego są żadne liczby.
Czyli to nie jest Pani pierwszy mąż. Prosiłabym nie używać nicku podobnego do mojego. Trzy kropki są już zarezerwowane. Do admina: ktoś używa mojego nicku, a przecież go zarezerwowałam.
Szanowny panie Bezimienny (?) „nawracać” kogoś na odległość jest bardzo trudno. Trzeba było o tym myśleć – i nawracać tą panią własnym przykładem postępowania – gdy byliście razem. Z tego co pan napisał wtedy jednak „nawracanie” nie było panu w głowie a coś zupełnie innego zaprzątało myśli… Celowo piszę „nawracanie” w cudzysłowie bo mam wrażenie, że dla pana jej nawrócenie jest równoznaczne z powrotem tej kobiety do pana. Proszę sobie jednak zadać pytanie czy wtedy byłby pan w stanie wytrwać w czystości czy namiętności znowu wzięłyby górę nad Bożymi Przykazaniami a nawrócenie Was obojga stanęłoby pod dużym znakiem zapytania. Myślę,… Czytaj więcej »
KOchałaś kiedyś kogoś, Hanko? Nigdy nie czułaś do nikogo namiętności, pociągu? Jak ktoś się zakocha, to nic nie ma w głowie poza tą osobą.
Tak. Kochałam, kocham i jestem kochana 🙂
Niech Pan jednak rozwazy fakt, ze dziewczyna pogardzila Panem, ktòry wyglada na porzadnego czlowieka z zasadami i jak twierdzi sama wplatala sie w bagno. Tak bywa, ze chcac wyciagnac tonacego z bagna sami w nie wpadamy i mozemy stracic wszystko, wedlug mnie ona na Pana nie zasluguje……
Pani Bogumiła ma rację,modlilem się o przebaczenie kobiety, ona związała się z rozwodnikiem, mało tego kiedy byliśmy razem odwiedzał ją twierdziła że to rodzina jej zmarłego męża. A teraz są razem bo ma kasę,człowiek ma wolną wolę i Pan Bóg w nią nie ingeruje, to my sami dobrowolnie wybieramy…