Nowennę zaczynałam kilka razy, jednak dopiero po wielu próbach w końcu mi się udało jedną ukończyć. Tę ostatnią zaczęłam z wrażeniem, że Bóg tego właśnie chce i zawzięłam się jak nigdy.
Część błagalna była dla mnie dość łatwa, natomiast krótko po rozpoczęciu części dziękczynnej zaczęły się schody. Zmuszałam się do modlitwy jak mogłam, zasypiałam z różańcem, potem budziłam się i kończyłam modlitwę, jednak teraz widzę, że różaniec dawał mi ogromny spokój. Dzięki niemu zbliżyłam się do Boga i wiele się nauczyłam. Jeśli chodzi o moją intencję, to modliłam się o naprawienie relacji z pewną osobą, jeśli jest to zgodne z wolą Bożą, ale mimo wszystko prosiłam Matkę Bożą o opiekę nad nami, a szczególnie nad tą osobą.
W międzyczasie działo się wiele w związku z tą relacją, o czym nie wiedziałam. Jednak w trakcie nowenny wszystkie fakty zaczęły układać się w całość, najpierw wywołując u mnie olbrzymie poczucie winy, a potem jeszcze większe zranienie.
Przepraszam, jeśli nie brzmi to logicznie, to strasznie skomplikowane. Czasem, myśląc o mojej sytuacji, mam wrażenie jakby Bóg uczynił z mojego życia żart, ale mam nadzieję, że On wie, co robi, a Matka Boża się za nami wstawia. Pewne jest, że po ludzku nie da się tego naprawić.
Nie wiem, czy nowennę uznać za wysłuchaną czy nie… Pamiętam jak czytając o niewysłuchanych nowennach załamywałam się, dlatego nie wiem, czy dobrze robię dodając to świadectwo, jednak dotrzymuję słowa danego Matce Bożej. Mimo wszystko, chcę zaznaczyć, że patrząc na moje życie, widzę działanie Boga. Dodam, że w trakcie nowenny zdarzało mi się odmówić 7-8 cząstek różańca, a kiedyś nawet 1 sprawiała mi trudność.
Jeśli komuś udało się dobrnąć do końca, chcę tylko zachęcić, by nieustannie starać się ufać Bogu. Obecnie tylko to daje mi nadzieję na przyszłość, bo sprawy się niesamowicie pokomplikowały i pozostało mi modlić się za osobę, z którą się wzajemnie zraniliśmy i ufać, że Bóg wyprostuje nasze ścieżki.
'Z całego serca Bogu zaufaj,
nie polegaj na swoim rozsądku,
myśl o Nim na każdej drodze,
a On twe ścieżki wyrówna’
Prz 3, 5-6
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Polecam nowenne do świętej Marty.
Ja też jestem w podobnej sytuacji. Modlę się i tam jak ty w części błagalnej szło łatwo, teraz coraz więcej rzeczy mi przeszkadza. Wiem jedno, nie można się poddać. Trzeba wierzyć i ufac a wszystko się ułoży.
Mam podobną sytuację więc rozumiem Cię idealnie! wiem jak to jest jak jest ciężko co się dzieje i naprawdę różne rzeczy..
Lecz wiem że Matenka bardzo mi pomogła i wierzę że Tobie również pomoże jak najlepiej !!
Trwaj w tym co kochasz ! I ufaj Naszej kochanej Matence i Jezusowi 🙂
Nic, tylko ufać i wierzyć, że Bóg wie co dla Was najlepsze. Życie jest takie krótkie, a my tacy pogubieni i tak siebie wzajemnie ranimy. eh… Spoglądając na relacje między ludźmi to chyba największą łaską jaką może nas Bóg obdarzyć, to umiejętność porozumiewania się. Trochę to taka „wieża Babel” dookoła. Niby mówimy w tym samym języku, a jakby w różnych.
I niech Bóg wyrówna Twoje ścieżki
Szczęść Boże!