Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Jula: Pieniądze i… niezgoda w rodzinie

5 1 głos
Oceń wpis

Moi drodzy, chciałabym się z wami podzielić czymś, co do nie tak dawna wydawało mi się niemożliwe, nieosiągalne…Około półtorej roku temu wydarzyła się pewna straszna rzecz, o której nie umiem zapomnieć po dziś dzień. Jesteśmy z mężem młodymi ludźmi. Pomagamy w miarę możliwości każdemu kto tej pomocy potrzebuje. Nie myślimy o sobie. I to nas zgubilo. Nie spodziewaliśmy się, że spotkam kiedy kolwiek tak okropnych ludzi i to we własnej rodzinie. Kiedy wyszłam za mąż i poznałam rodzinę mojego męża(babcie i dziadka bo był przez nich adoptowany) czułam , że się polubimy niestety reszta rodziny nie zaakceptowała mnie. Wszystko -teraz już wiem, chodziło o pieniądze,o które bali się wujkowie i ciotki męża. Babcia męża była osobą bardzo „zabezpieczoną” finansowo dlatego rodzina męża bała sie,że będę chciała to wykorzystać i za wszelką cenę próbowali nas poróżnić i odsunąć od siebie. Pewnego dnia zadzwoniła do nas babcia z informacją, że córka załatwiła jej sanatorium. Byliśmy bardzo zdziwieni tym faktem i w związku z tym mąż pojechał do babci sprawdzić co się dzieje. Na miejscu okazało się, że córka jej zwyczajnie zamknęła ja w domu starców zdobywając wcześniej upoważnienie do jej konta wybierając pieniądze i teraz spiskuje z dyrektorka ośrodka żeby nikt nie mógł jej stamtąd wyciągnąć. Dodam, że to prywatny ośrodek więc wiadomo zysk dla niej. Było nam bardzo smutno bo to samo stało się i z naszym dziadkiem. Corka zarządza emeryturami oraz kontami bankowymi bez ich wiedzy jak się potem okazalo.Pewnego dnia zadzwoniła pani z banku i mąż pojechał do ośrodka odwiedzić babcie i przekazać informację, że próbują się z nią skontaktować.Okazało się jak babcia przyszła na przepustkę do banku że córka wypłaciła sporą sumę pieniędzy więc babcia poprosiła wtedy męża by zabezpieczył jej pieniądze bo boi się ,że podstępem znowu będzie miała dostęp do nich. Tak się stało. Jednak ku naszemu zdziwieniu jedna z córka zgłosiła ten fakt na policji, że niby ukradliśmy jej z konta pieniądze i razem z naszymi malutkimi dziećmi wylądowaliśmy w areszcie!!! Siedzieliśmy tam 48 h. Zastraszano nas i zmuszano byśmy się przyznali. Straszono, że odbiorą dzieci. Grozili,że czeka nas 10 letnie więzienie.Przecież zrobiliśmy to na prośbę babci , która bała się o siebie i pieniądze, która wiedziała ze nie może wyjść. Córeczka babci chciała zrobić z nas przestępców. Półtorej roku trwał ciężki proces w sądzie. W tym czasie dowiedziałam się o nowennie. Odmawiałam ja gorliwie, łzy leciały mi jak grochy bo cały czas miałam przed oczami to co może nas spotkać. Wiedzialam że to jedyne co mogę zrobic.Oddałam całe swoje życie Maryi i to właśnie jej zawierzyłam wszystko. Czułam jak podczas modlitwy staje się spokojniejsza i wyciszona. Wreszcie po długim czasie mogłam zasnac. Pojechałam też dwa razy do Częstochowy w okresie, w którym odmawiałam nowennę i wiecie co…pomimo tego, że żaden adwokat nie chciał złapać się tej sprawy bo była z góry przegrana bo brak dowodów to nagle okazało się ,że natrafiliśmy na osobę ,której się udało nas wybronić. Wygraliśmy ten długotrwały proces i teraz jesteśmy uniewinnieni całkowicie od tych fałszywych oszczerstw. Wiem, Matka Boża nas obroniła przed tym złem. I wiem ,że wszystkie najcięższe sprawy możemy kierować do niej a Ona nas nie zostawi. Nigdy!!!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria+II
Maria+II
28.01.18 13:41

A co z babcią i dziadkiem?

tercjanka
tercjanka
28.01.18 06:56

Historia niemal na serial filmowy o rodzince , powodzenia i dziekuje za swiadectwo

małgorzata
małgorzata
28.01.18 02:05

Ciężko uwierzyć w tę historię z kilku powodów. Przede wszystkim w aresztach nie zamyka się rodziców z dziećmi!!! Po co kłamać i mieszać w to Boga? Całość tej opowieści jest kompletnie niewiarygodna. Jestem oburzona na takie „świadectwa”.

Ewa
Ewa
27.01.18 22:01

Współczuję przeżyć….. Jak dobrze, że zaufałaś Maryi, a Ona nas nigdy nie opuszcza! Chwała Panu!

Marzena
Marzena
27.01.18 20:21

O jejku strasznie przykra historia z cudownym zakończeniem dzięki Matce Bożej. Chwała Bogu i Matence ukochanej.

Magdalena
Magdalena
27.01.18 20:17

Piękne świadectwo!
Zaufałaś Maryi i Bogu, a Oni zajęli się tą trudną sprawą. Chwała Panu!
Przede mną również sprawa w sądzie (a właściwie mediacja z byłym mężem psychopatą) wierzę, że i moją sprawą zajmie się Bóg, bo Jemu ufam! 🙂

Paweł
Paweł
28.01.18 09:02
Odpowiada na wpis:  Magdalena

Jak połączył was sakrament małżeństwa to nie powinno być w twoim słowniku pojęcia były mąż. Módl się o opamietanie i nawrócenie dla niego. Tu na pewno będziesz wysluchana.

Magdalena
Magdalena
28.01.18 16:40
Odpowiada na wpis:  Paweł

Pawle, moje małżeństwo zostało zawarte nieważnie, stąd nazywam go „byłym mężem”

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x