Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Powierzam wszystko najwłaściwszej Osobie

0 0 głosów
Oceń wpis

Odmówiłam trzy nowenny pompejańskie. Zaczynałam więcej, ale nie udało się wytrwać. Pierwszą odmówiłam w intencji córki, która jako 6-latka poszła do pierwszej klasy i miała ogromne trudności w nauce czytania i pisania ze względu na ryzyko dysleksji. To był koszmar ( łzy, złość, bunt ). Zarówno u córki jak i u mnie bo pracy był ogrom a efekty prawie zerowe. Wierzyłam, że stanie się cud i po odmówieniu cudownie wszystko minie. Tak się nie stało a Ja miałam żal do Boga i Maryi. W głębi serca wiedziałam, że moja postawa jest niewłaściwa i ze łzami przepraszałam Boga i Maryję odmawiając Koronkę do Ran Pana Jezusa. Czas płynął, córka nadal miała problemy w nauce, my pracowałyśmy terapeutycznie. W tym czasie odmówiłam drugą nowennę pompejańską w intencji dwa lata młodszego synka, który był w przedszkolu i odkąd skończył 9 miesięcy chorował co miesiąc lub dwa. Dostawał 40-to stopniowej gorączki, lekki katar, zaczerwienienie gardła, potem anginy nawet 5-6 razy w roku. Co miesiąc antybiotyk. Byliśmy u alergologa, laryngologa w Kajetanach, prywatnym ośrodku, immunologa klinicznego. Nikt nie stwierdził nic konkretnego. Gdy pediatra zaleciła od nowa wizyty u ww specjalistów poszłam do Boga i Maryi sięgając po nowennę pompejańską w przekonaniu, że lepszego lekarza niż Oni nie ma. Po odmówieniu nowenny za synka ( w wakacje 2015 roku) przyszła szkoła. Syn przeziębiał się ale sporadycznie i bez antybiotyków i tak jest do dziś. Dwa razy miał anginę. Pewnie nabrał większej odporności i wychorował się, ale po 5 latach wychorowywania się wiem, że pomoc Matki Bożej i samego Boga. W tym czasie córeczka która miała ogromne problemy z nauką i nie mogła złożyć wyrazu trzyliterowego w całość lub przegłoskować wyrazu np”las”, nie potrafiła podać pierwszej głoski i wiele innych dyslektycznych cech, powiedziała, że ”Pani bardzo ja pochwaliła bo dyktando napisała na piątkę i czyta płynnie i ma taką radość w sercu po tym” W tym roku skończyła trzecią klasę, dostała świadectwo z opisem, że ze wszystkim sobie dobrze radzi, wychowawczyni przez te dwa ostatnie lata była pod ogromnym wrażeniem bo ”to nie to samo dziecko, co w pierwszej klasie”. Z radością patrzę jak nabrała pewności siebie, chętnie chodzi do szkoły. Robi jeszcze błędy czasami, ale Bogu dziękuję i Maryi, że jej pomogli. Trzecią nowennę odmówiłam gdy byłam w ciąży z trzecim dzieckiem rok temu. Całą ciążę chorowałam, badania wykazały, że przeszłam cytomegalię z dużym prawdopodobieństwem, że na początku ciąży. Strasznie bałam się powikłań działania tego wirusa u dziecka. Płakałam bo czułam się bezradna, że nie mogę go ochronić przed tym ”dziadostwem” i bałam się tego co będzie. Poród był trudny, Mały owinął się pępowinom i zanikało tętno u dziecka. W skurczach płakałam, ze strachu odmawiałam dziesiątki różańca. Lekarz ciepło powiedział, że jest ok, tętno jest dobre. Rafałek urodził się zdrowy, miał lekko zasinioną skórę przez pępowinę. Badania wykazały że obserwacja w kierunku cytomegalii jest negatywna a badania wyszły prawidłowe. Niestety pojawiła się żółtaczka i podwyższone białko crp i rosły. Nie mogliśmy iść do domu. Ze łzami w oczach poszłam do kaplicy poprosiłam, Jezusa i Maryję aby nas zabrali do domu. Rano miał znowu pobrane badania a pediatra powiedziała, że nie wygląda aby mógł wyjść… W sercu usłyszałam głos, że ”dziś wrócicie” w południe pediatra powiedziała, że badania same się znormalizowały i idziemy do domu. Nowenna nie jest dla mnie łatwą modlitwą, nachodziły chwile zwątpienia, nadziei, prośby aby usłyszeć Maryję jak Fortunatina czy ludzie w snach, w których dostają znak. Miałam koszmary z duszeniem mnie przez diabła. Za wszystko dziękuję i odmawiam kolejną bo wiem, że powierzam to wszystko najwłaściwszej osobie i cokolwiek uczyni to będzie dobrze.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
04.08.17 20:26

Moniko niech Wam Bóg błogosławi

Ala
Ala
04.08.17 15:46

Bardzo dziękuję za Twoje świadectwo. Mam podobne problemy z dziećmi, choruję na tę samą straszną chorobę i bardzo się martwię zdrowiem swoich dzieci, ciężko znoszę okresy remisji choroby. Próbowałam podjąć NP w tych intencjach, ale z powodu zmęczenia w chorobie zasypiam na modlitwie. Mam nadzieję, że w końcu mi się uda. Niech Wam Pan Bóg błogosławi

Dorota
Dorota
01.08.17 23:33

Bardzo dziękuję za świadectwo, mnie także dodało otuchy.

Danuta
Danuta
01.08.17 22:14

Piękne świadectwo,dodaje otuchy.Matka Boska jest najlepszym lekarzem i psychologiem na świecie .Życzę wszystkiego dobrego.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x