Mam na imie Bogusława, mam 37 lat, w wieku 33 lat zaraz po porodzie okazalo sie ze mam raka piersi, najgorszy typ – potrojnie ujemny. Był to dla mnie duzy wstrząs i obciążenie psychiczne.
Zaczęłam szukac ratunku u Matki Najświętrzej, bo wiedziałam, że tylko Pan Bóg jest mi wstanie pomóc.
Zaczęłam modlic sie na różancu i uczęszczac na pierwsze soboty. Odmawiałam tez nowenne pompejanską razem z siostrą. Ostatni dzien nowenny wypadl „przypadkiem” w sweieto MB Częstochowskiej.
Przeszlam operacje, chemioterapie i radioterapie. Wszystko znioslam dobrze.
Mimo stresu i lęku przed kolejnymi badaniami blagałam Matkę Najswietrzą o opiekę i ratunek.
I wszystkie badania kontrolne dobrze mi wychodzą co jestem pewna zawdzieczam tylko Panu Jezusowi przez wstawiennictwo Matki Najswietrzej.
Jakies trzy lata temu spostrzeglam, że wiekszosc badan wypada mi we wspomnienie Matki Bozej, np 3 lata z rzedu mialam w MB Gromnicznej, takze MB Koscioła, ostatni dzien nowenny co za mnie odmawiala mama choc nie wiedzialam o tym wczesniej, w pierwsza sobotę, czesto o godz.15 ( odmawiam tez koronkę do Miłosierdzia Bozego).
Pragne z całego serca podziekowac Matce Najswietrzej i Panu Jezusowi za pomoc i obiekę oraz zachecic wszystkich których spotykają ciezkie chwile aby sie nie zalamywali ale oddali sie Matce Najswietrzej w opiekę – ona nikogo nie opusci i nie zawiedzie.
Kocham Cie Najswietsza Mateczko i dziekuje z calego serca za wszystkie łaski.
Zobacz podobne wpisy:
Tadeusz: Rak żołądka
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański