Leszek: Jak zwykle zły robi wszystko aby mnie odciągnąć od napisania tego świadectwa

Nowenna Pompejańska jest ze mną od 2 stycznia 2016. Nieustannie i bez przerwanie ją do tej pory odmawiam. Jedną kończę i następną zaczynam, tkwiąc każdego dnia w modlitwie różańcowej. Po raz pierwszy raz odmówiłem za siebie. Jak zwykle zły robi wszystko aby mnie odciągnąć od napisania tego świadectwa.

Zmęczenie , niechęć brak czasu zawsze były wymówki aby nie dać tego świadectwa. Ale dzisiaj piszę to świadectwo z nowenny , którą zakończyłem 6 stycznia tego roku. Modliłem się za siebie o uwolnienie mnie od złego. To była jedna z najtrudniejszych odmówionych Nowenn. Zły szalał, targał moimi myślami wmawiając mi nie czyste myśli, przekleństwa kierowane do Boga, kusząc mnie, kłótnie w małżeństwie , które i tak od dłuższego czasu przechodzi kryzys. Nie było dnia gdzie moja dusza i myśli nie były targane na wszystkie sposoby abym upadł i przestał się modlić. Ale ja dalej trwałem klęcząc każdego dnia po piątej rano aby zdążyć przed pracą i zniewalany przez złego. Ale Najświętsza Maryja była zawsze przy mnie, czułem jej opiekę w swoim sercu. Były chwile zwątpienia , wściekłości na wszystko ale pamiętajcie jedno. Zły wie gdzie uderzyć i jakie mamy słabości w życiu. A to wszystko wyjawiamy po przez swoje grzechy , których się dopuściliśmy nie krocząc tak jak by chciał NASZ PAN JEZUS. Maryja zapewne poddała mnie w ten sposób próbie i wytrwałości gdzie nauczyła mnie pokory, wytrwałości , współczucia dla innych. W tej Nowennie otrzymałem jeszcze większy spokój duszy, skupienie w modlitwie. Nie zastanawiajcie się dzisiaj na odmówieniu tej cudownej modlitwy tylko upadnij przed Maryją i zanieś Jej całe życie i to co cię najbardziej boli. Uwierz w różaniec i krocz z nim każdego dnia, bo on jest naszym wybawcą z utrapień i grzechu. Niech Bóg i Najświętsza Maryja będzie z wami.