Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Paweł: Maryjo dziękuję z całego serca

0 0 głosów
Oceń wpis

Witam, chciałem złożyć swoje świadectwo. To będzie długie świadectwo. Odmówiłem dwie Nowenny Pompejańskie.

Pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłem w intencji znalezienia upragnionej pracy po studiach. Mam 27 lat. Dwa lata nie mogłem znaleźć pracy związanej z moimi ukończonymi studiami i z miesiąca na miesiąc chodziłem coraz bardziej zdołowany i depresyjny.

Dużo modliłem się w tej intencji, ale bez większych rezultatów. Szperając i szukając w Internecie pomocy, znalazłem informację o Nowennie Pompejańskiej. Na początku nie wiedziałem na czym polega ta modlitwa. Jednak będąc coraz bardziej znerwicowany i zdołowany postanowiłem zaufać i odmawiać.

Z ufnością odmawiałem przez 54 dni 3 różańce dziennie. Było ciężko ponieważ wcześniej rzadko modliłem się na różańcu. Jednak dałem słowo i się zaparłem, że odmówię do końca Nowennę. Nie powinno się pisać o złych rzeczach, które wydarzyły się podczas modlitwy, powinno się skupić na dobrych. Podczas Nowenny nie raz odczuwałem zdenerwowanie, rozkojarzenie, znużenie, senność, bardzo złe myśli, szemrałem i czasem nawet bluźniłem wobec Boga i Maryi oraz miewałem koszmary nocne. Jeden zapamiętałem do teraz. Pewnej nocy śniło mi się, że spotkałem 3 bardzo duże i potężne czarne postacie, przypominające żołnierzy pokrytych smołą i żelazem, którzy mieli na klatach czerwone znaki iluminatów. Zaczęli mnie gonić. Dodam, że ten sen śnił mi się na wakacjach u rodziny i jak krzyczałem i wstałem (obudziłem cały dom) zobaczyłem na zegarek. Było kilka minut po godzinie 3 w nocy.

Nie raz śniły mi się wściekłe duże psy, które również mnie goniły i gryzły (czułem ten ból). To tylko koszmary, ale wiadomo kto za tym stał. Jednak nie poddałem się i odmówiłem całą Nowennę do końca. Przyznaję bez bicia, że na początku traktowałem ją jako wizytówkę. Odmówię Nowennę i dostanę to o co prosiłem. Faktycznie Maryja mnie wysłuchała i dostałem na początku części dziękczynnej pracę kierowy we firmie spożywczej. Jednak nie podjąłem pracy ponieważ warunki nie były jasne i właściciel tej firmy bardzo kręcił co do wypłaty oraz chciał za wszystko obciążać nowego pracownika. Po prostu szukał naiwnej osoby.

Kilka miesięcy później znalazłem pracę po znajomości. Na znacznie niższym stanowisku i za bardzo małe pieniążki. Nie raz przeżywałem bunt wobec Boga, Jezusa i Maryi. Ale widzę, że musiałem się nauczyć cierpliwości, pokory oraz tego, że nie jestem najważniejszy na świecie. Maryja pokazała mi, że czuwa przy mnie nawet wtedy kiedy ja się odwracam od Boga, szemram i grzeszę.

Pod koniec 2016 roku zawarłem związek małżeński (ślub kościelny) i niestety nasza z żoną sytuacja materialna była słaba. Zacząłem odmawiać Triduum do świętego Józefa, Nowennę do świętego Józefa, do świętego Judy Tadeusza, do świętego Andrzeja Bobolo oraz Koronkę do świętego Kajetana i stał się cud. W ciągu tygodnia dostałem upragnioną pracę w zawodzie związanym ze studiami i za fajne pieniążki.

Drugą Nowennę Pompejańską odmówiłem w intencji uzdrowienia mnie z nerwicy, lęków i depresji.

Te 54 dni modlitwy były bardzo ciężki dla mnie. Ciągłe lęki, zdołowanie, płacz oraz natrętne myśli. Wytrwałem i ukończyłem całą drugą Nowennę Pompejańską. Po części zostałem wysłuchany ponieważ Maryja pokierowała moim życiem tak, że trafiłem do psychologa i na leczenie nerwicy i depresji. Leczenie trwało z pół roku. W tym momencie od 6 miesięcy nie biorę żadnych lekarstw na stres, nerwicę, lęki czy depresję, a dawniej zażywałem garściami suplementy diety ziołowe na uspokojenie.

Teraz po czasie widzę, że druga intencja w sprawie uzdrowienia mojego zdrowia psychicznego została wysłuchana przez Matkę Boską Pompejańską. Jestem całkowicie zdrowy i silniejszy. Nie denerwuje się i nie przejmuje się byle czym. Kiedyś to bym przeżywał i się zamartwiał. Teraz jestem silniejszy.

Musiało to trochę potrwać. Teraz widzę, że żadna modlitwa nie idzie na marne. Bóg, Matka Boska, Jezus oraz Święci słuchają naszych modlitw, ale to o co prosimy może nie jest nam dane w tej chwili (taka wola Boża) i musimy to zaakceptować oraz czegoś się nauczyć i poczekać, aż będzie to zgodne z wolą Bożą.

Obiecałem Matce Bożej rozsławiać Nowennę Pompejańską i złożyć świadectwo.

Maryjo przepraszam, że tak późno to czynię. Teraz widzę czego Bóg chciał mnie nauczyć. Cierpliwości, pokory oraz zaufania.

Matko Boża Pompejańska nie potrafię opisać słowami jaki jestem wdzięczny Tobie za Twoją opiekę nade mną i nad moją rodziną, oraz za to co otrzymałem. A otrzymałem bardzo dużo. Ukończyłem dobre studia, spotkałem wspaniałą kobietę, która została moją żoną, dostałem wymodloną i wymarzoną pracę.

Chcę również Przeprosić Ciebie Matko Boska za moje zachowanie, za szemranie, za brak wiary, za wszystko co złe.

Przy okazji chciałem podziękować wszystkim świętym. Świętemu Józefowi, Świętemu Kajetanowi, Świętemu Judzie Tadeuszowi, Świętemu Andrzejowi Bobolo. Jestem niezmiernie wdzięczny za Wasze wstawiennictwo w mojej sprawie. Wierzę, że również dzięki Wam, otrzymałem w sposób cudowny pracę marzeń. Szczere Bóg Zapłać.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
PabloS S
PabloS S
19.03.17 12:37

Dziękuję za miłe słowa. Niestety nie jestem aż takim dobrym człowiekiem. Jestem bardzo słaby i chwiejny w stosunku do wiary. Jednak obiecałem sobie że w Boga już nie zwątpię. Namawiam wszystkich do modlitwy i do zaufania Bogu nawet w sytuacji bez wyjścia. Oddaj swoje sprawy i życie Bogu, wtedy będziesz miał pewność, że z Bogiem nie zginiesz i wyjdziesz z każdej sytuacji cało. Miłość i Miłosierdzie Boga w stosunku do człowieka jest przeogromna. Chodzi mi po głowie myśl, aby odmowić Nowennę Pompejańską. Jeśli ktoś może pomodlić się w mojej sprawie to bardzo proszę o wsparcie Modlitewne za mną i za… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
15.03.17 19:05

Jestem pod wrażeniem świadectwa, Ogromnie się cieszę, że tak wytrwale odmawiałeś różaniec (mężczyźni nie są raczej skorzy odmawiać tej modlitwy). Mojego narzeczonego nie mogę namówić na jeden dziesiątek nie mówiąc o NP:(. Mam nadzieję, że jego serce kiedyś się zmieni za sprawą mojej modlitwy i będzie chciało być bliżej Boga i Maryi.

Leszek
Leszek
15.03.17 14:04

Widać jaką ma moc modlitwa i różaniec a przez to ty stałeś się bardziej ufny Bogu. To Bóg daje nam wszystko ale w odpowiednim czasie ucząc nas pokory i szacunku. Dzięki za wspaniałe świadectwo bo ja przez to przechodzę ucząc się cierpliwości i otwartości do Najświętszej Maryi.Szczęść Boże.

Maria II
Maria II
15.03.17 05:52

Jesteś silnym człowiekiem,ale i Twoja wiara jest mocna,niech Matka Boża ma Cię w opiece i Twoją Rodzinę.

W. M.
W. M.
14.03.17 22:30

To ważne, że opisałeś swoje przeżycia, dając nadzieję innym. Powodzenia Pawle, Szczęść Boże !

ula
ula
14.03.17 21:19

dziękuję za Twoje świadectwo

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x