Pierwszą nowennę odmawiałam o cudowne uzdrowienie mojej kuzynki z choroby nowotworowej. Codzienny różaniec sprawił, że przestałam się martwić tym co będzie dalej, jak się potoczy leczenie. Odczuwałam wtedy swego rodzaju wewnętrzny spokój, podczas gdy rodzina cały czas się martwiła czy kuzynka przeżyje. Już wtedy poczułam moc różańca i wsparcie Maryi.
Jakie było szczęście, gdy dotarła do nas wiadomość, że po pierwszej serii chemioterapii nowotwór się „cofnął”. Ja już od razu wiedziałam czyja to zasługa. Niestety po jakimś czasie choroba powróciła i kolejna nowenna została ofiarowana w tej samej intencji. Rak tym razem nie odpuścił, ale kuzynka żyje i dla mnie to już jest dużo. Teraz jestem w trakcie odmawiania następnej nowenny, za to, abym w końcu spotkała na swojej drodze odpowiedniego mężczyznę, którego pokocham z wzajemnością i z którym stworzę szczęśliwy związek. Mam nadzieję, że Mateńka mnie wysłucha i będę szczęśliwa. Bardzo Was proszę o modlitwę w tej intencji.
Modlitwa i zawierzenie się Maryi daje mi dużo siły i wsparcia. Rzeczy dotąd niemożliwe stają się bardzo realne i na wyciągniecie dłoni. Wszystkich zachęcam do odmawiania nowenny pompejańskiej, naprawdę warto, wnosi ona w nasze życie spokój i poczucie bezpieczeństwa. W końcu czuwa nad nami sama Matka Boża.
Pozdrawiam wszystkich
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański