chcę złożyć świadectwo odmówionych 3 nowenn pompejańskich. PIERWSZĄ nowennę rozpoczęłam w marcu 2015 r. w intencji uzdrowienia serca mojej wówczas niespełna 3-letniej córki Dominiki. Lekarz pierwszego kontaktu podczas badań i wizyt domowych polecił aby udać się z córeczką do kardiologa w celu sprawdzenia co to są za szmeru na sercu. Pierwsze badanie odbyło się w 2013 r., kiedy córka miała 1 rok i 6 miesięcy. B
yła jeszcze zbyt mała i badanie nie zostało w pełni przeprowadzone, a na ekranie monitora pani kardiolog nie wykryła nic poważnego w sercu córki. Powiedziała, aby zbadać córkę kiedy będzie starsza. Lecz lekarz pierwszego kontaktu nadal nalegał aby udać się z wizytą do kardiologa, ciągle słyszał szmer w sercu córeczki. No i nadszedł marzec 2015 r. kiedy dotarło do mnie, że coś faktycznie musi być nie tak, skoro ciągle lekarz nalegał. Nie zastanawiałam się długo. Umówiłam córkę na wizytę do tej samej pani Kardiolog. Jednocześnie rozpoczęłam nowennę pompejańską dnia 13 marca 2015 r. Część dziękczynną rozpoczęłam 9 kwietnia 2015r. Nie pamiętam dokładnie czy za pierwszym razem udało mi się umówić wizytę (prywatna). Natomiast pamiętam, że wizyta odbyła się tu po części błagalnej czyli na początku części dziękczynnej lub pod sam koniec części błagalnej. Podczas wizyty pani kardiolog potwierdziła poprzednie badania ale dodała, że coś jest, tzn. widać przecieciek w sercu córki. Tylko na jednym aparacie był widoczny przeciek, a na drugim nie. Powiedziała, że zaprasza nas (poszliśmy całą rodzina: ja, mąż i córka) na wizytę do siebie na oddział kardiologiczny w celu upewnienia się. Ponieważ mieliśmy w czerwcu 2015 roku już na stałe wyjechać w inne miejsce w Polsce (wrócić w moje rodzinne strony – a mieszkaliśmy w stronach rodzinnych męża), pani Kardiolog poprosiła abyśmy przyjechali do niej przed naszym wyjazdem. Nowennę ukończyłam 5 maja 2015 roku, a wizyta miała miejsce pod koniec maja (po 25 maja). Badania wskazały, że córka ma nie zamknięty przewód botala, który powinien zamknąć się tuż po urodzeniu. Jest widoczny przeciek ale i jednocześnie nie jest widoczny tzn, tak jakby nie miał znaczenia, tak jakby go wogóle nie było. Pani Doktor zaleciła badania kontrolne córki w wieku szkolnym. I ogólnie postawiła diagnozę, że jest wszystko dobrze.
W lipcu 2016 roku córka zachorowała na ospę wietrzną i dodatkowo miała uczulenie, które w swojej wysypce było podobne do ospy. Umówiłam się na wizytę do lekarza – wizyta u nas w domu. Lekarz pediatra, starszy już i sprawiał wrażenie bardzo kompetentnego. Kiedy zapytałam się o szmery w sercu – powiedział, że są niewielkie, a przewód botala zarośnie i będzie wszystko dobrze. Córka może uprawiać sporty, chodzić w góry, jeździć windą i po prostu wszystko jest dobrze.
Bardzo wierzę w to, że to właśnie dzięki Najpiękniejszej Pannie Maryi nasza córeczka jest zdrowa.
Dziękuję za wszystkie łaski jakimi obdarzyłaś naszą całą rodzinę Najjaśniejsza Panno Maryjo. Dziękuję.
DRUGĄ nowennę odmawiałam za zdrowie moich rodziców. Wiem, że nowennę należy odmawiać w intencji jednej osoby. Nie umiałam wybrać za którego rodzica mam odmówić nowennę najpierw. Dla mnie oboje są tacy sami. Są też jednym ciałem jako moim rodzice i małżonkowie. Nowennę rozpoczęłam 22 maja 2015r. a zakończyłam 14 lipca 2015r. Kiedy podjęłam się odmawiania nowenny w intencji zdrowia rodziców, nie myślałam o tym , że 12 lipca 2015 roku będą mieli 40 rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Dopiero później pomyślałam, że moja nowenna może być dla nich prezentem na rocznicę ślubu. Mama ma już 63 lata, Tato – w marcu 2017 będzie miał 67 lat. Mama przeszła udar niedokrwienny (żyje normalnie), jest chora na serce, ma chory kręgosłup i żylaki. Tato w wieku 50 lat przeszedł udar tia, ma przepuklinę do operacji i bardzo dużo pracuje uważając, że praca jest również modlitwą. Wierzę w to , że Najświętsza Matka Boża dała łaski rodzicom aby mogli zadbać o swoje zdrowie.
TRZECIĄ nowennę odmawiałam w intencji zdrowia mojej Babci, która ma już 86 lat. Ma sprawny umysł, a całe życie bolały Babcię kolana. Nowennę rozpoczęłam odmawiać 1 listopada 2015, a zakończyłam 24 grudnia 2015 roku. W dniu moich 40 urodzin – 8 września 2016 roku, zadzwoniła do mnie z życzeniami moja ciocia (córka babci, moja mama chrzestna i jednocześnie siostra mojej mamy) i powiedziała mi tak: Babcię przestały boleć kolana. Ciocia niewiedziała, że odmawiałam za Babcię nowennę pompejańską.
Dziękuję Najukochańsza Matko Maryjo za wszystkie łaski jakie otrzymaliśmy.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański