O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się jakiś czas temu. Myślałam, że trzeba mieć na nią dużo czasu i bałam się, czy dotrwam do końca. Zaczęłam odmawiać nowennę we wrześniu, bo tak się ułożyło, że bardzo potrzebowałam pomocy z Nieba. Mojej siostrze kończy się umowa o pracę w przyszłym roku i tylko tak mogłam jej pomóc (istnieje możliwość przedłużenia umowy, ale w pracy ma wiele osób nieżyczliwych, a inni albo się boją, albo nic nie mogą). Ta praca jest dla niej ważna i robi w niej dużo dobrego.
Już w czasie odmawiania nowenny dotarło do mnie, że codziennie mówię „bądź wola Twoja”, a przecież Pan Bóg chce dla nas jak najlepiej. Potem zaczęły pojawiać się iskierki nadziei, jakieś inne wyjścia, które też byłyby dobre. Teraz siostra podjęła decyzję, że nie podda się bez walki. Chociaż ma świadomość, że będą jej rzucali kłody pod nogi, to może uczciwi ludzie znajdą w sobie siły i odwagę, aby stanąć w jej obronie. Ogólnie teraz w naszej rodzinie panuje jakiś spokój i ufność, że będzie dobrze. Wiem, że to łaski wyproszone przez Maryję. Jak się coś wyklaruje, to napiszę więcej.
Nowennę skończyłam 30 września, a potem był październik, miesiąc różańcowy – myślę, że to też coś znaczy. Tym, którzy się wahają i mają wątpliwości, czy wytrwają, chciałabym powiedzieć, że to tylko godzina dziennie, a przecież co dnia marnujemy tyle czasu. Matka Najświętsza nie zostawia swoich dzieci bez pomocy.
Królowo Różańca Świętego, polecamy się Tobie!
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Pani Ewo dobrze pani powiedziała tylko godzinę bo doba ma 1440minut a godzina 60 tak że można przeznaczyć na modlitwę.