Wczoraj skończyłam moją kolejną Nowennę Pompejańską. Każdą z nich odmawiałam w innej intencji. Trwając w modlitwie, w sumie zawsze czułam pewną lekkość na sercu, ale „cudów” natychmiast nigdy nie doświadczałam.
Dziś mogę powiedzieć, że przeżywam kumulację Bożej Łaski, spływa ona na mnie w obfitości; jak wyraźnie, jak nigdy dotąd, widzę owoce mojej modlitwy.
Od miesiąca mam pracę, o której nigdy bym nie pomyślała, a która przynosi mi niesamowitą satysfakcję i spełnienie.
[Marzyłam o cudownych studiach- nie udało się na nie dostać, więc wybrałam inny kierunek. Chociaż chciałam na niego iść, okazało się, że go nie czułam. Maryja, po modlitwie Nowenną w intencji „znalezienia swojej drogi życia”, wyprosiła mi ukierunkowanie się. Przyszły mi na myśl inne studia, które skończyłam z wielkim zaangażowaniem, a dziś mam świetną pracę.]
Od jakiegoś czasu jestem w relacji z mężczyzną, która rozwija się w bożym kierunku. Jest to człowiek, na którego kiedyś bym zwyczajnie nie zwróciła uwagi. Dziś, na to, co kiedyś uznałabym za niedoskonałość, patrzę z wielkim uznaniem. [Szukałam szczęścia wśród różnych ludzi, ale to wszystko nie było „tym”- Maryja, w modlitwie Nowenną w intencji „rozeznania mojego powołania”, wyprosiła mi Tego Człowieka. Znaliśmy się od jakiegoś czasu, a gdy rozpoczęłam ostatnią Nowennę, zaczęły dziać się cuda.]
Nie wiem, w jakim kierunku potoczy się moje życie. Czy to, co dziś uznaję za uszczęśliwiające mnie, przetrwa, czy też nie, czas pokaże. Jednak wierzę i czuję pewność, że wszystko to jest owocem mojej modlitwy, Matczynej interwencji i prowadzi mnie do wypełnienia Bożego zamysłu.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
A całość miała się sprowadzić do świadectwa nt.oqoców bezgranicznego zdania się na Wolę Bożą…
Łaska Boża jest wewnętrznym, nadprzyrodzonym darem, który jest nam dany bez żadnej naszej zasługi, przez zasługi Jezusa Chrystusa, jako przygotowanie do życia wiecznego…
Niebezpieczne jest myślenie, że skoro mi się w życiu układa to Bóg jest ze mną, wysłuchuje mnie itp. To ułuda, która przy pierwszym poważnym cierpieniu burzy cały fundament wiary na której to jest tworzone. Myślisz że Bóg opuścił ludzi cierpiących, zmagających się z licznymi niepowodzeniami itp?
Tutaj chyba nie trzeba sie martwic o Pania Natalie. Jak pisze ralacje z mezczyzna ida w bozym kierunku co jest niewatpliwa laska od Boga. Nie ma chyba tez nic zlego w pracy ktora przynosi satysfakcje i spelnienie. Bog jak kazdy dobry ojciec chce zeby jego dzieci byly szczesliwe a satysfakcja i spelnienie wlasnie to zapewniaja. Jezeli tylko praca nie jest grzeszna jak np. oszukiwanie ludzi, spewnoscia jest darem od Boga. Nie widze tez podstaw zeby twierdzic ze Pani Natalia uwaza ze Bog opuscil ludzi cierpiacych. Ale zgadzam sie ze zly potrafi podsunac cos co pozornie wydaje sie dobre aby oddalic… Czytaj więcej »
nie oto mi chodziło. ja to świadectwo odebrałem jako schemat modlitwa= powodzenie w życiu. Jezus też się w Ogrójcu modlił czy potem tak po ludzku „życie mu się ułożyło”? wydaje mi się że w każdej życiowej drodze czy w szczęściu czy nieszczęściu należy widzieć wolę Boga i przyjmować ją jaka by nie była. hahaha prosto napisać trudno wykonać. pozdrawiam.
Wspaniałe i bardzo budujące świadectwo! Dziękuję że je napisałaś! Twoja wiara jest wielka!
Często właśnie myślimy, że po skończeniu nowenny natychmiast otrzymamy łaskę o którą prosilismy. Nie rozumiemy czasem, czemu musimy cierpiliwie czekać, a bywa że doświadczamy cierpienia po drodze.
A odpowiedz właśnie została ujęta w Twoim świadectwie..
Że gdy cierpiwie się czeka i zaufa Maryi, przejdzie nawet trudy i cierpienia, to po tej próbie otrzymujemy całe mnóstwo łask! Więcej nawet niż prosilismy!