Damian: Nawrócenie, siła do generalnej, szczerej spowiedzi

Witam, chciałem podzielić się swoim świadectwem. Do czasu mojej przemiany żyłem w grzechu śmiertelnym i to nie jednym.

Od młodzieńczych lat chodziłem do spowiedzi ale nie wyznawałem wszystkich grzechów z powodu wstydu, potem przyjmowałem komunie i tak całe lata świętokradztwa.

Pod koniec roku 2015 zaczynałem być przesiąknięty nienawiścią do uchodźców którzy przybywają do Europy mojej wypowiedzi były okropne. Ale w okolicy świat Bożego Narodzenia natknąłem się na świadectwo pewnego byłego muzułmanina który przyjął wiarę chrześcijańską, od tej pory zacząłem się interesować objawieniami Matki Bożej. Z czasem sięgnąłem po różaniec który dostałem od teściowej z pielgrzymki do Fatimy. Potem usłyszałem o nowennie pompejańskiej, że jeśli ktoś naprawdę chce nawrócenia to wytrwa w tej modlitwie. Moja intencja tej nowenny ” Matko Boża weź mnie i moją rodzinę pod twoją opiekę”. W czasie odmawiania tej nowenny miałem różne bluźniercze myśli których nie chciałem ale były bardzo natarczywe. Budziłem się w nocy w strachu i lęku dopiero modlitwa mnie uspakajała i mogłem dalej spać, czułem że szatan wścieka się że staram się wrócić do Boga. Matka Boża dała mi siłę do tego żebym w końcu prawdziwie się wyspowiadał, jak miałem podejść do konfesjonału to myślałem że mi serce wyskoczy. Moja Generalna spowiedź była rozłożona na raty ale udało się z pomocą Matki Bożej. Kiedy odszedłem od konfesjonały i na mszy kapłan czytał słowo Pańskie o synu marnotrawnym a potem kazanie czułem że Pan Jezus mówi do mnie że „ten syn mój był umarły, a znów ożył” łzy cisnęły mi się do oczu. W moim małżeństwie też się zmieniło odeszliśmy od ohydnej antykoncepcji i prowadzimy nasze pożycie małżeńskie w zgodzie z nauczaniem kościoła. Trwam w modlitwie różańcowej i cały czas się nawracam. Chcę dożyć do Świętości! Dziękuję Przenajświętsza Matko.