Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anka: zniewolenie, egzorcysta i modlitwa

4 1 głos
Oceń wpis

Witam, probowałam odmowic kilka Nowenn Pompejanskich ale całą udało mi sie odmowic jedną, intencje miałam inną ale juz po kilku dniach dostałam swiatło, żeby modlic sie w intencji o przemiane mojego serca.

Jestem po 30, panna, bezdzietna, urodziłam sie jako dziecko z wpadki, przed slubem, byłam dzieckiem niechcianym i odrzuconych przez własna rodzine, bo matka nie lubi dzieci i ich nie chciała a babka mowiła ze to zle jak urodzi sie dziewczynka, nawet same to opowiadały, inni z rodziny faworyzowali moja młodsza siostre, przez wyglad, bo wg nich taka ładna a ja juz jako małe dziecko i potem w podstawowce doswiadczałam ich odrzucenia, widziałam jak adorowali siostre a babka mi jako dziecku mowila jako to jestem brzydka i chuda, z odrzuceniem spotykałam sie co dnia, poniewaz mam troche oszpeconą twarz, w podstawowce juz slyszalam komentarze ze ktos mnie nienawidzi przez wyglad bo jestem taka brzydka, juz jako dziekco bylam inna, ciagłe dolegliwosci a potem przeczucia ze cos złego bedzie, ze ktos umrze, w szkole sredniej miałam sny proropcze kto umrze, niektore sie spelnily, zmarł moj tato, pozatym w ciagu jednego roku zmarły 4 osoby z rodziny taty takze on a przed ich smiercia bylo samobojstwo w rodzinie taty, wtedy juz nie lubialam widna, slonca, ubieralam sie na czarno i odkad pamietam to bylam przeciwko Bogu, nie poszłam do bierzmowania gdy inni szli, uciekałam z religii, wysmiewałam innych ktorzy chodzili na Msze, mimo to bylam spokojnym dzieckiem, nastolatka. Czas spedzałam glownie w pokoju z ciemnymi zasłonami i słuchałam muzyki, z domu wychodziłam po zmroku głownie. Po smierci taty byly dziwne sytuacje w domu co inni tlumaczyli ze to duch taty przychodzi, potem mialam objawy roznych powaznych chorob, do tego stopnia ze nie moglam chodzic do szkoly, potem do pracy, lekarze nie znajdowali zadnych chorob mimo ze objawy byly, mialam wstret do slonca i wody, rodzina nie praktykujaca wcale, chodzili do wrozek, potem mnie namowili, szukalam pomocy u wrozek, potem rodzina zaproponowala bioenergoterapeute do ktorego chodzili, poszlam, powiedzial ze on nie pomoze bo takie rzeczy robia duchy, probowalam pojsc do koscioła ale nie moglam tam wysiedziec, dusilam sie, poszłam do proboszcza, powiedział ze to działanie złego ducha, powiedział ze potrzebna spowiedz i czesta Msza Sw, a ja od czasu 1 Komunii Sw nie bylam u spowiedzi czyli 12 lat ! zaznaczam ze rodzina niby katolicka ale nie praktykujaca i balwochwalcza, wrozki, talizmany na szczescie, itp. Poszlam do spowiedzi z trudem, z placzem, ale ksiadz byl wyrozumialy, potem wizyty u ksiezy egzorcystow, rozeznali, ze to zniewolenie diabelskie, rozmawialam z kilkoma egzrocystami, chodzilam na modlitwy o uwolnienie, praktykowalam, pomogło, dopoki nie pojawil sie grzech ciezki i bunt przeciwko Bogu, i znowu walka. nic mi sie nie układa, czuje jakby inni byli przeciwko mnie, modle sie, trwam w łasce uswiecającej, ksieza rozeznali, ze zły sie przeczepił gdy bylam małym dzieckiem albo jeszcze w łonie matki poprzez odrzucenie i zranienia, bylam dzieckiem niechcianym, odrzuconym, zranien doswiadczylam od wlasnej rodziny, potem od innych, i stad prawdopodobnie niechec do Boga juz w tak mlodym wieku, potem kolejnym czynnikiem kolejne zranienia, smierc taty, odrzucenie przez wyglad i przykre komentarze, brak milosci, nie doznalam nigdy milosci od nikogo w swoim zyciu, ani od rodziny, jedynie od zmarłego taty ktory zmarl gdy bylam nastolatka, a potem juz od nikogo, nie miałam powaznych zwiazkow, mimo ze marzylam i marze o tym zeby ktos mnie pokochał, sama tez zawinilam bo chodzilam do wrozek, bioenergoterapeutow, potem byly inne grzechy ciezkie, ksieza egzorcysci mowili ze to jest zniewolenie, glownie przez zranienia, jeden mowil ze to przeklenstwo, inny ze obciazenie pokoleniowe i ze moze sie tylko czasami troche poprawiac, potem bylam na pielgrzymce pieszej i po niej czulam ze musze odmowic Nowenne Pompejanska, miałam swoja intencje, ale dostalam swiatlo ze mam sie modlic w intencji o przemiane swojego serca, dostalam tez swiatlo zeby sie prawdziwie nawrocic, a ja na to, nawrocic sie? przeciez jestem nawrocona, juz od wielu lat, a odpowiedzia na to, byly słowa , przeczytane, ktore potraktowałam jako odpowiedz Boga, ty myslisz ze jestes nawrocona ale nie jestes, to sobie pomyslałam – przeciez trwam w łasce uswiecającej do wielu lat, modle sie, unikam grzechow a wiec jestem nawrocona i czemu nic sie nie zmienia? czemu nic mi sie nie układa, uznawalam ze moje zycie to pasmo przeciwnosci, mam ponad 30 lat, nie mam faceta, nie mialam stalych zwiazkow, nie mam dzieci, mieszkania, samochodu, prawa jazdy, jedyne co mam to praca, od niedawna ale mam, mimo to pieniadze sie mnie nie trzymaja i nie mam zadnych dobr materialnych, do tego ciagle słysze krytyke jak ja wygladam, ze taka chuda, ze brzydka, teraz to tlumacze tak, ze taka mnie Bog stworzyl, mimo to kazdy taki komentarz to kolejna rana w moim sercu, tamte sie jeszcze nie zagoiły a tu juz kolejne, ksiadz mi powiedzial, ze jestem bardzo poraniona, szczegolnie przez odrzucenie przez innych, czuje ze nikt sie mna nie obchodzi, jedyna osoba ktora sie o mnie troszczyla byl tato i Bog go zabral, po to zebym potem poczula co to znaczy samotnosc, odrzucenie, brak milosci, mimo ze mam znajomych to kazdy z nich ma swoje sprawy i czuje sie jakbym byla sama, czuje jakby mnie nawet Bog opuscil, podczas Nowenny pokazany byl mi glowny problem, a mianowicie nienawisc i pycha, i to ze nie kocham Boga, nie kocham bliznich, ze w moim sercu do dawna mieszka nienawisc i pycha, podczas Nowenny uslyszalam glos wewnatrz: ty nienawidzisz Boga, no przyznam ze mimo mojego rzekomego nawrocenia wiele lat temu, mialam i mam zal do Boga, za to ze nie mam nic, ze jestem ciagle sama, ze nikt nigdy nie powiedzial kocham, ze rodzina balwochwalcza nie praktykują wcale, a zawsze obwinialam Boga ze to jakas kara Boza, im ktorzy trwaja w grzechach ciezkich sie uklada a mi nawroconej nie, i gdzie jest ten miłosierny Bog? gdzie jest sprawiedliwosc? do tego osoba z bliskiej rodziny zazdrosci mi pracy ze mam teraz jakies pieniadze i pisala ze pieniadze zabiore do grobu, w rodzinie nie ma zbytnio zgody, taty rodzina nie ma zadnego kontaktu z matka, bo matka biła tate, wyzywala, zyczyla mu smierci, matka bila takze nas swoje dzieci, odmawialam modlitwe przebaczenia , mialam zal do matki i babki, nienawidzilam ich a teraz sa mi obojetne, pamietam jak ksiadz egzorcysta powiedzial, ze musze sie za nich modlic a ja powiedziałam ze nie bede sie za nich modlic, potem tak przycisło ze sie modliłam jakis czas za nich, mam kontakt jeszcze z egzorcysta ale juz rzadko, bo powiedzial ze jestem na dobrej drodze i dam rade, Nowenna pokazała mi ze nie mam w sercu wcale milosci, milosci do Boga, do bliznich, a wiec łamie te najwazniejsze przykazania miłosci, Nowenna pokazala mi problem ktorym jest nienawisc i pycha w sercu i stad ta intencja o przemiane serca, ktora mi podpowiedział Duch Swiety. Nadal mam bluzniercze mysli, przesladuje mnie smierc, a szczegolnie sen ktory mi sie przysnil w czasie kiedy mialam sny prorocze, sen o mojej smierci w moim wieku, mam jeszcze objawy chorob mimo ze badania sa w normie, mam niedowage, nie lubie sie modlic, czytac Pisma Bozego, robie to z musu, na Msze ide tylko po to zeby nie stracic łaski uswiecajacej, znajomi mowia ze widac po twarzy ze cos mi jest. Rodzina w grzechach ciezkich, oni sa daleko od Boga. Trafiam na artykuly w ktorych pisze o karach od Boga, o cierpieniu, nawet w Starym Testamencie tez tam ile kar Bozych, mam obraz Boga okrutnego, ktorego sie panicznie boje i dlatego unikam grzechow, nawet gdy poznam jakiegos chłopaka, co sie bardzo rzadko zdarza, to i tak zrywaja kontakt bo nie chce z nimi sypiac bo to grzech ciezki a tak naprawde chciałabym ale boje sie kary Bozej ze Bog pokara znowu czyms, boje sie ze popelniajac grzech ciezki moge umrzec przez to ze zgrzeszylam, paniczny strach przed Bogiem i kara trzyma mnie z dala od grzechu, mimo to w sercu mam nienawisc do tego Boga , ale ksiadz powiedzial ze moge chodzic do Komunii Sw. Czuje sie jak marionetka Boga, stworzyl mnie po to zeby sie nade mna poznecac, zniewolenie, i mam trwac w łasce uswiecajacej. Najbardziej tez przykro jest, bo z tego co rozeznano to moj przypadek jest niezawiniony bo wg ksiezy egzorcystow zniewolenie jest juz od czasu gdy bylam małym dzieckiem. Jak jest teraz? to co napisałam w ostatnich kilku zdaniach, to mi jeszcze dolega, a mianowicie obraz Boga okrutnego i nienawisc do Boga, i do innych, ale za to ze maja lepszy los i są szczesliwi, a ja nie jestem, czuje ze ciagle jestem obrazona na Boga, od lat, mimo ze od lat jestem rzekomo nawrocona i trwam w łasce uswiecajacej. Czuje ze serce jest zamkniete na Boga, ale jak je otworzyc na Boga? czemu mi Bog nie błogosławi? chce sie prawdziwie nawrocic, poznac Boga tego milosiernego, ale jak? Teraz to jest z musu i ze strachu ta modlitwa, chodzenie na Msze Sw, trwanie w łasce uswiecajacej. Czuje ze zyje jak asceta, z musu, zastraszona przez religie , nie grzesze bo boje sie ze Bog mnie pokarze znowu czyms. Dziekuje za poswiecony czas na przeczytanie swiadectwa i prosze o wyrozumiałosc, wiem ze jeszcze wielu rzeczy nie rozumiem, ale wierze ze kiedys cos sie ruszy, zmieni, a moze Bog chce zebym nienawidziła? tylko On moze przemienic moje serce. Jakby ktos chcial napisac jakies rady to prosze o adres email, odezwe sie. Pozdrawiam

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

62 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
30.01.20 19:53

Anka trzy lata minęły, jak teraz sobie radzisz?

kasia
kasia
30.01.20 19:10

witaj mam tak samo , tylko że nie chodzę do kościoła ,przez to ze jestem głucha i po 6 udarach sobie odpisvilam bo nic nie rozumiem.a mszy nawet miganej . Również myślę , że szatan się przaczepił w dzieciństwie . Ja bym siemodlila nowenna w intencji uzdrowienia ze skutków grzechów pokoleniowyvh , spróbuj

Gosia
Gosia
23.01.17 08:42

Szczęść Boże Aniu, rozumiem Ciebie i wszystko co doświadczyłaś i doświadczysz. Rozumiem twój ból i i pogrubienie. Ja przeszłam też drogę cierpienia zadanego przez odrzucenie w łonie matki. Znam cierpienie braku miłości, żalu, goryczy, samotności, pustki, gniewu, rozpaczy, bicia, śmierci, gwałtu na małej dziewczynce, przemocy, katowania psychicznego i fizycznego. Ale moim Panem jest już teraz Jezus Chrystus a moją mateczką jest Matką Boża Szkaplerzna. Związałam się też Łańcuchem Miłości przez ręce Maryi z Panem Jezusem i oddałam swoje ciało i duszę pod ich opiekę. Moja dusza i ciało oczyszcza się z wszelkiego zła powoli, etapami. Pan Jezus uwalnia i daje… Czytaj więcej »

KINIA
KINIA
08.01.17 16:07

To cos na twarzy to brak milosci do Boga Mowisz ze Ci nie zależy na niebie gdyby tak bylo to to bys sie tak nie modlila …Zastanawuam sue jak ktis musi byc pyszny i zly zeby mogl Ci powiedziec ze jestes brzydka itp Cialo jest opakowaniem dusza jest caloscia Oni tak samo potrzebuja Boga jak Ty Ty przynajmniej probujesz sie zmienic Diabel ma ogromna sile sle Bog ma sto razy wieksza Modl sie o Kochana Pozdrawiam

Anka
Anka
05.10.16 21:41

do tego wygladam jakbym byla chora i mam niedowage, mowia ze widac ze cos mi dolega , smutek, nieszczesliwosc, ból, to wypisane jest na twarzy , jak ktos mysli ze przesadzam wysle zdjecie

Anka
Anka
05.10.16 21:39

tu gdzie mam serce to czuje kamien, pewnie to ta pycha, czuje smutek, samotnosc, nie moge sie pogodzic z wola Boza, czasami mysle ze nie chce miec z tym Bogiem nic wspolnego i ze zmienie wyznanie, czuje ogromna nieszczesliwosc w sercu, mutek, samotnosc, ten Bog to jakis sadysta , odkad pamietam ciagle mam taki nędzny los, Bog sie lubi znecac nasd swoimi dziecmi

Andre
Andre
06.10.16 09:26
Odpowiada na wpis:  Anka

Droga Anko,
masz dach nad glowa? masz co zjesc? mozesz sie poruszac? nie slyszysz bombardowan?
– nie rozumiem ile w twoim mysleniu jest dobrej woli i ille upartosci do narzekania.
Pan Bög sie nad swoimi dziecmi nie zneca – tylko daj Panu Bogu serce i przekonasz sie:)
Szczesc Boze:)

Anka
Anka
05.10.16 21:34

Od czerwca nic sie nie zmieniło, mimo ze byłam na dwóch pielgrzymkach pieszych na Jasna Gore i z trwam w łasce uswiecajacej, z musu bardziej niz z checi, rozmawialam chwile o tym z ojcem egzorcysta, powiedzial ze moim najwiekszym grzechem jest pycha, i ze buntuje sie przeciwko woli Bozej a czemu nie powiem niech bedzie wola twoja? mowilam mu ze czuje nienawisc do Boga i innych niektorych osob, powiedzial ze moge chodzic do Komunii bo nie wiem ile tej nienawisci jest mojej a ile pochodzi od złego

Aga
Aga
13.09.16 18:25

Aniu bede o Tobie pamietać w moich modlitwach Koronkach do Bozego Miłosierdzia. Zło, nienawiść i te negatywne uczucia, ktore odczuwasz nie pochodzą od Boga, nasz Bóg jest dobry i miłosierny i nawet jesli zgrzeszymy to nam przebacza i daje szanse. Zło i te negatywne uczucua to robota Złego. Módl sie codziennie do Sw.Michała Archanioła,do Sw.Aniołów i innych Swiętych. Sw.Rita bardzo pomaga sama tego doswiadczyłam, sw.Juda Tadeusz, Sw.Antoni i przede wszystkim wielki Sw. OJCIEC PIO -obchodzimy rocznice 23.wrzesien. Jest piekna ksiazka”CUDA OJCA PIO”, nietrac nadzieji i pamietaj , ze po burzy nawet najgorszej z grzmotami i błyskawicami ZAWSZE WYCHODZI SŁOŃCE! I… Czytaj więcej »

Paulina
Paulina
22.07.16 11:26

Polecam Ci „Dzienniczek” św. Faustyny Kowalskiej. Przeczytaj cały – od deski do deski. Jeśli chcesz mogę Ci go sama kupić i wysłać. Ale zanim będziesz miała go w rękach, napisze jedno – gdybyś wiedziała o tym, jak Bóg Cię kocha, umarłabyś ze szczęścia. I nie jest to w sensie potocznym, tylko dosłownym – umarłabyś ze szczęścia. Św, Faustyna pisała, że kiedy Bóg jej dawał poznać, jak ją kocha, jakaś niebiańska siła musiała utrzymywać ją przy życiu, bo dla człowieka ogrom miłości Bożej jest wręcz „zabijający”. A co do Twoich cierpień związanych z nienawiścią do Boga, siebie i innych, do tych… Czytaj więcej »

Anna
Anna
28.06.16 11:48

cos zniecheca mnie do modlitwy i czytania Pisma Sw i nie moge sie z tym przełamac, miałam jechac na Nabozenstwo o.Daniela i nie pojechałam bo odciagneło cos a teraz w planach pielgrzymka piesza za kilka dni i mam nadzieje, ze na nia wyrusze

Elzbieta
Elzbieta
04.07.16 00:01
Odpowiada na wpis:  Anna

Aniu!Pomodlij się do Dworu Niebiańskiego Św Ludgardy! Niesamowite cuda się dzieją,

Anna
Anna
23.06.16 17:42

ostatni egzorcysta u ktorego byłam powiedział, ze jestem na dobrej drodze i dał porady co i jak, głowie zaznaczył ze jestem bardzo poraniona, inny tez ostatnimi czasy powiedział, ze nie ejst tak zle jak mi sie wydaje i ze chodzi o zranienia, mowie o rozmowach z ksiezmi w ostatnich kilku lat bo co innego było jak trafilam do egzorcysty 10 lat temu, wtedy to bylo ciezko i musiałam jezdzic na modlitwe o uwolnienie, a teraz powiedzieli ze wystraczy modlitwa wstawiennicza

Anna
Anna
23.06.16 14:35

Gabrielo mozna z Toba porozmawiac przez maila ? podałam adres wyzej, jestem chodzącą nienawiscia, dzien i noc nawet podczas pracy ciagle mysle jak to Boga nienawidze i za co, jaki On okrutny i sadysta i nic i nikt mi nie przetlumaczy i nie przekona ze Bog jest miłosierny, ogolem to jest najwazniejszy problem w mojej sytuacji, ta nienawisc do Niego i pycha, byc moze to te negatywne uczucia wzgledem Bog tak wyniszczają

Gabriela
Gabriela
23.06.16 17:12
Odpowiada na wpis:  Anna

Do Anny – cud nad cudami, ze tego nie przeoczyłam, bo dziś tu nie miałam zagladać, a potem nie wracam do starych wpisów. Przy wylogowywaniu”jednym okiem” zauważyłam wpis w okienku. A co do nienawiści: lepiej nienawidzieć niż nic nie czuć, bo w tym drugim wypadku nie ma sposobów na wydobycie z tego stanu. I dobrze, ze jesteś tego świadoma, ze nazywasz rzeczy po imieniu. Bóg nie lubi hipokryzji.Może Cię to zmartwi:-))), ale nie jesteś zadnym wyjątkiem, wielu ludzi czuje to do innych osób, Boga i wszelkiego stworzenia, ale są tak załgani, ze dowalają wszystkim na setki sposobów w imię szerzenia… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
22.06.16 23:45

Nie dziękuj, trzymaj się. Trudna droga przed Tobą, ale dasz radę na sto procent.

Anka
Anka
22.06.16 23:38

Gabrielo dziekuje za Twoj post

Anka
Anka
22.06.16 23:37

Majko jak to funkcjonuje to Seminarium 10 tygodniowe? to co dnia sie tam chodzi czy te tygodnie sie tam mieszka? jaki jest tego koszt?

Majka
Majka
23.06.16 08:10
Odpowiada na wpis:  Anka

Spokojnie 10 tygodni z jednym spotkaniem w tygodniu,my spotykalismy sie we wtorki. Seminarium organizowala nasza Wspolnota do ktorej dolaczylam I sa bezplatne. Kazdy tydzien byl poswiecony innemu zaganieniu np. Boza milosc,grzech, itp. Na poczatku bylo uwielbienie Boga przez piekne piesni,pozniej wyklad Na day temat I na koniec dzielenie sie w grupkach. Mi bardzo pomoglo ale patrzac na moje znajome (kobiety byly w innych grupkach, mezczyzni w innych )im rowniez. Poznalam wiele osob I uwazam,ze to byl bozy plan ze wszyscy tam trafilismy -Kazdy mial jakis problem.
Warto bo owoce sa obfite.

Anka
Anka
22.06.16 23:35

wspolnota Odnowa w Duchu Swietym jest w miescie diecezjalnym, daleko ok 100 km

Gabriela
Gabriela
22.06.16 22:45

Modlitwa z wątkiem „przebaczania Bogu”, działająca wielkie cuda w stosownym czasie. Zamieszczałam ją tutaj. Ma formę rozmowy, objawiona jednemu ze świętych. ROZMOWA JEZUSA Z DUSZĄ ODWIEDZAJĄCĄ GO Słuchaj, duszo moja – nie potrzeba wiele umieć, aby mi się przypodobać. Wystarczy, byś mnie bardzo kochała i ufała szczerze, że i ja ciebie kocham. Dwa serca miłujące się nawzajem zawsze się zrozumieją. Mów więc do mnie, jak do swego najlepszego przyjaciela: po prostu, poufnie, szczerze, bez dobierania słów, bez ogródek, bez obawy. Wylej przede mną całe serce swoje: ja cię zrozumiem i wysłucham, choć tylko myślą, choć sercem do mnie mówić będziesz.… Czytaj więcej »

Anka
Anka
22.06.16 22:44

Nie potrafie Jemu zaufac , nie potrafie Jego pokochac, bo za co?! czuje w sercu nienawisc, mnostwo nienawisci do Niego, modle sie, trwam w łasce uswiecajacej, byłam na pielgrzymkach pieszych, na rekolekcjach i relacja z Nim sie nie zmienia, czuje ze On dla mnie nic nie znaczy , pisze o Bogu

Gabriela
Gabriela
22.06.16 22:48
Odpowiada na wpis:  Anka

Ty trwasz w tym wszystkim, co tak naprawdę czujesz do własnej rodziny. Bardzo trudno się buduje relacje z Bogiem -ojcem, jak coś nie tak było z relacją z rodzicami, to znany fakt, ale rzecz możliwa do przebudowania w naszym sercu, bo innych ludzi nie zmienimy. Obejrzyj tego Szustaka, trwa ze trzy minuty.

Anka
Anka
22.06.16 22:40

Majka dziekuje za Twoj post. Czyli mam sie modlic o to by przebaczyc Boga? bo to do Niego mam żal i pretencje, to oOn mi dał taki los, taka rodzine, On zaplanował to i wiedział jak to bedzie, nie oskarzam innych a Boga i nie wierze w to ze On kocha , On sie znęca !
postaram sie chociaz trohce pomodlic bo cos ciagle od tej modlitwy odciąga i ją przez to zaniedbuje

Majka
Majka
22.06.16 23:04
Odpowiada na wpis:  Anka

Modl sie o zmiane postrzegania Pan Boga. Twoi bliscy,otoczenie,mama,babcia znieksztalcili Ci obraz Pan Boga. Ja tez czulam glebokie zranienie,lek przed tata I nie moglam sie modlic za niego az do chwili kiedy pierwszy raz wybralam sie na Msze o uzdrowienie (modlil sie Alan Ames autor ksiazki Oczami Jezusa )Moja intencja bylo nawrocenie dla taty a tymczasem Bog zadzialal inaczej-dal mi przebaczenie tacie o ktore nie prosilam,dotknal mego serra :-). I ruszylo more nawrocenie.

Majka
Majka
22.06.16 23:22
Odpowiada na wpis:  Anka

Przezylas wiele , prosze nie poddawaj sie bo wytrwalosc jest bardzo wazna jak ta przyslowiowa kropla drazy w skale. Nie wiem czy masz gdzies w okolicy jakas Wspolnote ale poszukaj z wlasnego doswiadczenia mowie,ze wart sie otworzyc. Mi bardzo pomoglo Seminarium Nowe Zycie w Duchu Swietym. Chrzest w Duchu Swietym I jak Bog przemienil moje serce, postrzegania Go. Teraz jest ojcem milosiernym,troskliwym, kochajacym mnie kiedy myslalam , ze jest okrutny I nie troszczy sie o mnie. Zycze Ci abys odnalazla szczescie,radosc, milosc, wewnetrzny spokoj a znajdziesz to tylko z Bogiem I w Bogu. Wytrwalosci kochana I pamietaj ze Jezusa cierpial… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
22.06.16 21:56

Obejrzyjcie Szustaka :Dlaczego ludzie krzywdzą””. Wpadłam na to dzisiaj przypadkiem. Krótkie, bardzo treściwe i wyjaśniające, ze zbawienie jest wyjściem z zaklętego koła przekazywanych z pokolenie na pokolenie i z doświadczenia na doświadczeni krzywd,

Majka
Majka
22.06.16 21:45

Przez caly rok odmawialam tez Tajemnice Szczescia dzieki ktorej przypomnialao mi sie wiele grzechow ,Bog oczyszczal mnie poprzez lzy. Prosze Cie modl sie wytrwale,jestes ukochana corka Boza,Pan Bog bardzo Cie kocha i zalezy mu na Tobie. Nie daj sobie wmowic szatanowi,ze jest inaczej.Walcz wytrwale.Rozaniec jest Twoja bronia. Nie wiem czy masz taka mozliwosc i checi ale serdecznie zachecam Cie do poszukania Odnowy w Duchu Swietym w Twojej okolicy. Bardzo polecam,w moim przypadku Bog przemienil mnie. Zycze Ci abys odnalazla,milosc,spokoj,radosc, akceptacje,zrozumienie. Tylko Bog moze Ci to dac,u niego szukaj schronienia. I oczywiscie Matka Boza doprowadzi Cie do Niego. Wytrwalaosci Aniu Mam… Czytaj więcej »

Majka
Majka
22.06.16 21:28

Witam Cie Aniu bardzo serdecznie. Na ta strone internetowa zagladam od 2014,od kiedy „rozpoczelam przygode z Nowenna Pompejanska” Jestem pewna ,ze juz czytalam Twoja historie pod jakims swiadectwem. Mialas bardzo smutne zycie,bardzo Ci wspolczuje. Z regoly nie dodaje komentarzy ale mam jakies takie przynaglenia aby napisac do Ciebie. Przezylam cos podobnego ale tylko w jakims malym procencie co Ty przezywasz obecnie. U mnie bylo tak ,ze mam bardzo wczesnie odeszla,i tato wychowywal nas sam,tzn przyszywana babcia jeszcze pomagala.U mnie bylo tak ,ze tato byl poraniony,zakompleksiony,wymagajacy i porywczy.Bardzo duzo wymagal i nie potrafil okazywac uczuc. Calkiem niedawno jeden Kaplan powiedzial,ze tak… Czytaj więcej »

Anka
Anka
22.06.16 10:29

Martynka moj email : ankaanka198 małpa gmail kropka com

Anka
Anka
22.06.16 10:27

Bartek mnie nie pociesza swiadomosc tego ze moze trafie do Nieba, nawet mi na tym nie zalezy

Gabriela
Gabriela
22.06.16 12:16
Odpowiada na wpis:  Anka

Aniu, może zatrzymałaś się na etapie wobrażania sobie nieba, jako pałacu nad chmurami, w którym aniołki pitolą na fikuśnych instrumentach, a nasze dusze wyśpiewują wzniosłe pieśni. Gdyby małpa wyobrażała sobie niebo, to pewnie ten pałac byłby z bananów, a wyśpiewywanie zastąpiłoby huśtanie na lianach. Człowiek jest istotą perwersyjną i uczynił wyobrażenie zbawienia niekoniecznie czymś tak prymitywnym jak to napisałam powyżej (choć dzieciom wciska takie kity, programując je niechcący na nieuchronne wyśmianie tego za parę lat, nie dając im alternatywy). No więc jeśli przyjmiemy za teologią kościoła katolickiego, że niebo (zbawienie) to stan naszej wiecznej duszy, to nie tylko nie powinno… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
22.06.16 14:28
Odpowiada na wpis:  Gabriela

Urwał mi się fragment, chyba przypadkowo skasowany. Jest: „Człowiek jest istotą perwersyjną i uczynił wyobrażenie zbawienia niekoniecznie czymś tak prymitywnym jak to napisałam powyżej (choć dzieciom wciska takie kity, programując je niechcący na nieuchronne wyśmianie tego za parę lat, nie dając im alternatywy).” Po nim miało być:”…..ale nie wiadomo dlaczego tworzy tę wizję na opak, jako Krainę Wiecznej Nudy.”

Anka
Anka
22.06.16 10:25

Byłam u onkologa, poniewaz miałam znowu objawy powaznej choroby, objawy powaznych chorob mam raz na jakis czas od dawna, po modlitwach o uwolnienie objawy ustepowały, zrobiłam wyniki, badania i lekarz powiedział, ze badania sa w normie i nie ma nowotworu i jestem zdrowa 🙂 ciesze sie 🙂 lekarze nie znalezli przyczyny chudniecia a co za tym idzie niedowagi sporej, ale musze sie zmusic do modlitwy bo moze to działa zły a ostatnio nie moge sie przemoc do odmawiania Rozanca i czytania Biblii, juz tam ok miesiaca jest

62
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x