Nie byłam gorliwą, praktykującą katoliczką. Czuję, że wiele jeszcze wysiłku przede mną. Oddaliłam się od Boga, o wszelkie niepowodzenia obwiniałam właśnie Jego. Mówiłam sobie, że Bóg mnie pewno nie lubi, jeśli moje życie tak wygląda.
Zaniedbałam przez to wiele ważnych spraw. Matka Boża właściwie była dla mnie tylko postacią z obrazu, różaniec wydawał się nudny i kojarzył ze starszymi paniami. O nowennie dowiedziałam się chyba z internetu, raz po raz, nie wiadomo skąd rzucały mi się przed oczy różne informacje, czy świadectwa odmawiających. Właściwie nie wiem skąd, bo sama nie wchodziłam na „takie” strony. Mojemu życiu towarzyszyły na zmianę strach, przygnębienie, złość. Zaczęłam szukać pomocy w modlitwie. Litanie, modlitwy do różnych świętych, koronka, w końcu różaniec. Zaczynałam od dziesiątki, potem jednej części i w końcu postanowiłam odmawiać nowennę. Za tydzień skończę część dziękczynną. Czasem było naprawdę ciężko, ale coś mówiło mi, że nie mogę się poddać. Modlę się za swoją córkę, o powodzenie na studiach. Zdaję sobie sprawę, że to nie działa jak magiczne zaklęcie. Wiem, że we mnie jest całe mnóstwo niedoskonałości, ale wierzę w ogromną miłość Matki Bożej. Jestem spokojniejsza, teraz tak się nie boję, wiem, że trzeba czynić wszystko, co w naszej mocy, a resztę zostawić Bogu. Chcę odmawiać kolejne nowenny, następną w intencji mojego męża. Wierzę, że Bóg mnie kocha, wybrał dla mnie taką drogę, którą uznał za najodpowienieszą. A Matka Boża uczy mnie, żeby przyjąć to z pokorą.
Zobacz podobne wpisy:
Renata: Modlitwa za syna
List od Moniki: Jest mi bardzo ciężko
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Piękne świadectwo ja dzis 10 dzien jak odmawiam nowennę pierwszy raz tez nie moglam sie zebrać a na 8 maja chyba Duch Święty sprawił ze zaczełam ja odmawiać wlasnie odmawiałam nowenne do Ducha Świętego wierze że sie nie poddam ze wytrwam do końca