Zawsze byłam osobą wierzacą i praktykujacą.. W listopadzie 2015 roku mój narzeczony ciężko zachorował, w przeciągu jednej nocy wszystkie organy w jego ciele przestały funkcjonować, jedynie serce pozostało nienaruszone. Lekarze byli bezradni, nie wiedzieli z czym walczą..
nie dawali mu wielkich szans. Spędzałam przy łóżku ukochanego każdy dzień od rana do wieczora ( w szpitalu spędził 2 miesiące) , każdego dnia jego stan się pogarszał, został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Którejś nocy natrafiłam na stronę poświęconą nowennie pompejańskiej. Już po pierwszej modlitwie poczułam spokój, mimo niekorzystnego rokowania wiedziałam, że mój ukochany pokona chorobę.. Nie poddwałam się. Kiedy zakonczyłam część błagalną, czekała na mnie dobra wiadomość. Stan narzeczonego w przeciągu jednej nocy poprawił się na tyle że mógł być wybudzony że śpiączki, wszystkie organy zaczęły pracę.. W wigilię kiedy poszłam go odwiedzić siedział na łóżku, oddychał bez pomocy respiratora! To był najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam.. Z każdym dniem było lepiej.. Matka Boża mnie nie zawiodła i nigdy nie zawodzi. Teraz szykujemy się do ślubu, mój przyszły mąż pracuje, wrócił do dawnej formy. Wyniki badań nie są idealne ale nic nie zagraża już jego życiu. Obiecałam Maryi, że w dowód wdzięczności będę codziennie odmawiała różaniec. Teraz nie wyobrażam sobie aby zabrakło tej modlitwy w moim życiu. Dziękuję Ci z całego serca Matko Boża!
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Pieke swiadectwo ,wiary i zaufania Maryi.