Sylwia: łaska pokoju i zgody

Odmawiałam do Matki Bożej Nowennę tuż przed Swiętami Bożego Narodzenia, prosząc, by w poczuciu zagrożenia kłopotami materialnymi pomogła naszemu małżeństwu zachować spokój i odnaleźć w rodzinie inne wartosci, ważniejsze od materialnych. Drugą uboczną trochę prosbą, która z biegiem zbliżania się do swiąt zdawała mi się być ważniejszą od pierwszej było to, by Matka Boża pomogła mojemu mężowi i tacie, skłóconym ze sobą strasznie odnaleźć drogę do prozumienia i przebaczenia sobie wzajemnie.

W obliczu różnorodnych problemów, z którymi zmagają sie ludzie -chorobami, oczekiwaniem na dzieci, zagrożeniem smiercia, może wydawać się to błache, nieistotne. Jednak ja, od poczatku konfliktu obawiałam sie (obawiam), iż dusza osób mi najbliższych w obliczu braku umiejętnosci przebaczenia staje w obliczu niemożliwosci doswiadczenia zbawienia. Znam tatę, znam męża. Myslałam zawsze, że ludzkie moce tego konfliktu nie rozwiążą. Szczerze mówiąc nie umiałam sobie wyobrazić takiej sytuacji i wątpiłam, choć w siłę modlitwy nigdy.

Matka Boża swą cudowna mocą i wielką miłoscią zechciała otoczyć naszą rodzinę. Miała swoja własną drogę do serca tych dwóch osób. W jednej chwili okazało się, że przebaczenie jest możliwe. Do pojednania jeszcze trochę brakuje. Ale mam nadzieję, że serca moich najbliższych taty i męża bedą kruszeć i z biegiem czasu będzie tylko lepiej.

Po raz kolejny czuję do Ciebie Matko Boża wdzięcznosć za przyniesioną pomoc. Po raz kolejny jestem wdzięczna i nie wiem, czy zdołam odpłacić się modlitwą za Twą łaskawosć, wspaniałomyslnosć, dobroc nieskończoną.