Ola: Modlę się o cud poczęcia.

Witam Was wszystkich odmawiających Nowennę Pompejańską.

To co napisze niestety nie będzie świadectwem wymodlonej łaski choć ciągle mam nadzieje, że jeszcze takie złoże.

Zacznę od tego,że jestem w trakcie odmawiania 3 nowenny w intencji cudu poczęcia dzidziusia. A wiąże się z tym potrzeba uzdrowienia Łukasza. Niestety jeżdżenie od lekarza do lekarza ciągle to nowe badania i wizyty nie przynoszą rezultatu.

Najdziwniejsze jest w tym wszystkim to że spotkał nas taki specyficzny przypadek,że lekarze w całej Polsce rozkładają ręce nie mają pojęcia jaka jest przyczyny złego wyniku badania nasienia choć wszystkie inne badania wskazują na to że nie ma problemu, a jednak jest.To jest w tym najgorsze bo ciągle to jedna wielka niewiadoma.Nie mam już siły ciężko mi się modlić kiedy w głowie mam różne myśli ze po co to wszystko, nie wiem co zrobię kiedy stracimy ostatnią nadzieje…taka mała iskierka nadzieji którą mam w sercu daje mi siłę żeby rano wstać i walczyć i modlić się, ale jak tego zabraknie jak lekarze powiedzą ostatnie zdanie….tak bardzo się tego boje. Jestem młodą osobą mam 20 lat gdyby nie fakt że osoba którą kocham nad życie ma takie problemy z płodnością pewnie dopiero za 2, 3 lata myślałabym o macierzyństwie a może jeszcze póżniej. Teraz myśle o tym ciągle bo nie wyobrażam sobie przeżyć życia i nie być mamą. Podczas odmawiania nowenn otrzymałam inne łaski, nie są one namacalnymi cudami o który się modle ale są to drobne rzeczy…wierze że to łaski z rąk Matki Bożej.

Tym którym się udało wymodlić łaskę poczęcia pomimo przeciwności proszę o modlitwę w naszej intencji i wszystkich którzy przeczytali i wytrwali do końca mojego świadectwa proszę o jedną dziesiątkę różańca w intencji cudu poczęcia bo mam już tak mało siły.

Bóg zapłać