Już dawno odmawiałam NP z prośbą o zdrowie dla mojego męża, jednak nie pisałam świadectwa, ponieważ nie widziałam żadnej poprawy.
Od pewnego czasu słyszę głos w moim sercu i jestem przekonana, że to Duch Święty namawia mnie do tego abym jednak podzieliła się z Wami czymś ważnym. Zdałam sobie sprawę, że uzdrowienie to nie jest tylko kwestia naszej fizyczności, ale przede wszystkim wiąże się ono z duchowością i w sferze duchowej mój mąż zmienił się ogromnie.
Zawsze wierzył w Boga i nigdy od Niego nie odszedł, jednak teraz widzę, że jest płomiennego ducha i ma niezachwianą stu procentową wiarę w swoje uzdrowienie (jest dializowany). Zawsze to ja próbowałam namówić go na pójście do kościoła czy wspólną modlitwę a teraz należymy do wspólnoty chrześcijańskiej i wręcz jestem zawstydzona widząc jego postawę wiary. Ja cały czas się uczę tej stałości w wierze, bo niestety często jestem chwiejna ale na szczęście mam męża, który jest moją skałą. Wiem, że nie ma fizycznego uzdrowienia bez duchowej „rewolucji”, dlatego dziękuję Matce Bożej, że tak zmieniła mojego męża i pokazała nam wszystkim jak bardzo nas kocha, i że nie ma drogi na skróty.
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Mój synek w ubiegłym roku wówczas 2,5 letni tez był dializowany. Teraz jest zdrowy. Nie poddawaj się. Może mogłabym Ci jakoś pomóc? Jeśli tak odezwij się. Pozdrawiam Agata
Agato dziękuję Ci za dobre słowo i chęć pomocy. Módl się o nas a będę wdzięczna.
Nam może pomóc tylko Jezus i to w Nim pokładamy całą naszą nadzieje.
A Twój synek miał przeszczep?? Bo my się na niego nie zgadzamy.
Pozdrawiam.
jak macie możliwość wybierzcie się do dominikanów na msze św akademickie, tam sami młodzi ludzie i piękna liturgia (: a teraz poranne roraty, uczestniczymy codziennie z mężem przed pracą,kościół oświetlony tylko świecami, chodzę z małą latarenką cudownie (: i również mnóstwo młodzieży
A ja mieszkam w Anglii I tez w tyg chodze na msze. Tez sie na mnie patrzono ze zdziwieniem. A ja sie dziwie ich zdziwieniu no przeciez ja chodze bo jestem sprag niona Boga a ze sie patrza lub maja mnie za dziwaczke lub nawiedzona to sie sie nie przejmuje. W tygodniu sami starzy na mszy a mlodziezy nawet w niedziele Nie widac wogole. Pozdrawiam
Zgadzam się z Janem. Też zawsze stoję z tyłu, bo miejsca siedzące są stale zarezerwowane dla starszych, jak już usiądę to starsi patrzą się na mnie, że ja taka młoda mogę postać, a na to miejsce mógłby ktoś starszy usiąść. Owszem należy się szacunek dla starszych, ale do młodych także. Seniorzy w ten sposób odpychają młodych od Kościoła. U mnie w Kościele jest mało młodych chłopaków, a jak już to przychodzą ze swoimi dziewczynami. Zawsze jak patrzę na to, to płakać mi się chce. Zastanawiam się co mają w sobie te dziewczyny, czego ja nie mam, lecz ufam Bogu, że… Czytaj więcej »
nie wiem gdzie mieszkacie, ja jestem z tarnowa u nas prawie każdy chodzi do kościoła starsi, młodziez i dzieci, około 15 % moze nie chodzi w niedziele więc nie rozumiem waszych problemów, u nas do kościoła chodza równiez przstojni i młodzi
Ja mieszkam w zachodniopomorskim, jedno chyba z najbardziej pogańskich terenów w Polsce. Na południu Polski tam pewnie większość chodzi do kościoła. U mnie też chodzą jakiś tam % młodych, ale większość to starzy. Jak pójdę w tygodniu to już w ogóle stres, gdzie nie usiądę gapią się jak na czarną owcę. Dlatego nie pasuję do tego grona i staram się siadać jak najdalej byle w ostatniej ławce nikt nie musiał się na mnie krzywo gapić.
Nie bardzo rozumiem. Dlaczego nie pasujesz do tego grona? Jesteś dzieckiem Bożym, członkiem Kościoła, jak pozostali z grona. Starsi ludzie są często serdeczni, bardzo wyrozumiali i nie przywiązują uwagi do drobiazgów jak młodzi – nie oceniają czy jesteś mniej warty, bo nie nosisz markowych ciuchów. I starsi cieszą się, że ktoś młody przychodzi do kościoła, zwłaszcza w tygodniu. Może dlatego na Ciebie patrzą. A może tak Ci się wydaje, ponieważ jesteś wrażliwy na punkcie swojego wyglądu. Bóg nieskończenie kocha każdego z nas niezależnie od stopnia naszej atrakcyjności fizycznej i czeka z utęsknieniem na każdego z nas. Nie warto z błahych… Czytaj więcej »
Piękne świadectwo Piotrka, również o starszych paniach w moherowych beretach:
https://www.youtube.com/watch?v=PawDzqGCIsc
Dzięki 🙂 Dobranoc!
Szczerze mówiąc nie wydaje mi się, że „zagranica” to mniej pogańska okolica i tam akurat wszystkie Twoje rozterki pójdą w zapomnienie. Poza tym postrzeganie rzeczywistości w której żyjemy jest ściśle związane z ludźmi, którymi sami się otaczamy. A młodzi (ja także) owszem chodzą do kościoła, ale zdecydowanie łatwiej to dostrzec w większym mieście i poprzez bardziej aktywne uczestnictwo w wydarzeniach prochrześcijańskich (wspólnoty, konferencje, spotkania). Myślę, że najważniejsze to ugruntować swoje JA i przestać myśleć w ogóle o „wyśmiewaniu” i opinii innych w związku z własną drogą życia bliską Boga. Nie ma potrzeby zakładania „własnej religii” należy odnaleźć się w tej,… Czytaj więcej »
Źle mnie zrozumiałaś nic stwierdziłem, że jest mniej pogański naród. Każdy wyjeżdża kto chcę żyć godnie, ożenić się czy założyć rodzinę. św. Pawła na temat współżycia: Nie uchylajcie się od współżycia małżeńskiego, chyba za wspólną zgodą i tylko na pewien czas, aby poświęcić się modlitwie. Potem znowu podejmijcie współżycie, aby nie kusił was szatan, wykorzystując waszą niepowściągliwość” (1 Kor 7,3-5).
PS. Dlatego jak Bóg obdarował mnie dużą płodnością to chcę mieć zagwarantowane, że spełnię swoje powołanie jak jest to w ogóle wolą Bożą i nie będę musiał się bać jak dużą rodzinę mnie stać. A moja żona nie będzie żyć w jakimś lęku czy może mieć kolejne dziecko.
Pani janie, a nie slyszał Pan takiego powiedzenia, że „jak Bóg da dziecko, to i da NA dziecko” :). Wiecej zaufania…
…jak da owieczkę to i da na traweczkę – też tak mówią
Ja muszę poczekać z 20 lat później będę się modlić o 20 lat młodszą. W tym czasie może w kraju coś się zmieni. No, ale i tak planuję wyjechać to może akurat będę wracać. Ap ropo kościoła zawsze siadam na sam koniec, bo czuję się jakbym szedł na spotkanie dla seniorów. Wiem, że idę na spotkanie z Bogiem, ale po prostu taki rasizm panuję w Polsce, że czuję się jak zagubiony w dżungli 🙁 Starsi to przeżyli II wojnę, dostawali za darmo mieszkania to może im jest lepiej cieszyć się pójściem do kościoła i dziękowaniem Bogu nawet za ciepłą wodę… Czytaj więcej »
Ja chodzę i jestem bardzo młoda, ale rzeczywiście widzę, że jest bardzo mało młodych ludzi w Kościele. A żeby znaleźć chłopaka wierzącego to trzeba się modlić, bo takich ciężko teraz spotkać. Wszyscy są nowocześni, bez wartości, bez Boga.
Wszystkie świadectwa, które czytam są chyba tutaj w 95 % pisane przez płci żeńskie i mijają się z rzeczywistością w której żyję. Niestety czuję się źle w tym kraju i powoli będę się szykować do wyjazdu. W kościołach same stare babcie, młodzi do kościoła nie chodzą.
I weź w takiej pogańskiej okolicy odnajdź się, znajdź dziewczynę. To tak jakbyś miał założyć własną religię dla siebie i żyć z nią z której każdy będzie się wyśmiewał.
pozdrawiam Jan Kowalski