Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marysia: Moja trzecia nowenna..

5 1 głos
Oceń wpis

Witam Was wszystkich serdecznie, którzy czytać będziecie moje świadectwo. Moja trzecia nowenna miała być w mojej osobistej intencji, ale stało się inaczej. Modliłam się za osobę z problemami duchowymi, bo w tym momencie poczułam taką właśnie potrzebę, zdałam sobie sprawę, że ta osoba bardzo tej modlitwy potrzebuje. Samo rozpoczęcie trzeciej nowenny odkładałam jakoś w czasie , w końcu postanowiłam że zacznę od 1 października, ale nie zaczęłam. Mijały dni października a ja jakoś nie mogłam się zmobilizować. W tym czasie okazało się, że bardzo bliski kolega mojego męża ma problemy.

Poczułam silną potrzebę modlitwy za niego i tak niemalże w połowie października rozpoczęłam nowennę i po odmówieniu różańca w pierwszym dniu poczułam niesamowity spokój i radość, jakich przy wcześniejszych nowennach nie zaznałam. Wierzę, że to Matka Najświętsza tak „pokierowała” zdarzeniami, żebym właśnie modliła się za tą osobę. Modliłam się spokojnie i pomijając zwyczajne zmęczenie bez większych komplikacji . Jednak po połowie nowenny , po ciężkim dniu i marudzeniu dziecka do późnych godzin, poczułam tak ogromną złość w sobie (sama nie wiem na co i kogo), że dosłownie nie mogłam rozpocząć ostatniej w tym dniu części różańca. Myślałam, że to już koniec, że przerwie nowennę…ale wtedy mój mąż wziął różaniec do ręki i nakłonił mnie żebyśmy wspólnie odmawiali 🙂 Jestem mu za to bardzo wdzięczna ! Z każdą zdrowaśką uspokajałam się , wyciszałam, płynęły łzy. Wiem, że to był atak złego, tym bardziej, że modliłam się za osobę dręczoną. Nowennę skończyłam i wiem, że Matka Najświętsza czuwa i chroni tą osobę i wierze, że wszystko będzie dobrze 🙂 A modlitwa nigdy nie idzie na marne !

Wspomnę jeszcze, że pierwszą nowennę odmawiałam za mojego męża o pomoc dla niego i tą pomoc otrzymał oraz wiele łask. Bardzo się zmienił, na lepsze oczywiście, zerwał z tym co było złe, zbliżył się do Pana Boga a z nim i ja :).

A drugą nowennę odmawiałam o zdrowie dla osoby z rodziny, która zmagała się z rakiem piersi. Matka Najświętsza wspomagała nie tylko tą osobę, ale również nas najbliższych. Obecnie leczenie się zakończyło, wyniki są dobre i wszystko się układa.

Dziękuję Ci Królowo Różańca Świętego z Pompejów za ogrom łask, które nam uprosiłaś ! Odmawiajcie nowennę, Matka Najświętsza Wam dopomoże!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Józef
Józef
18.12.15 19:09

Ostatnio faktycznie rzadko 😉 co nie oznacza że zapomniałem o pompejańskiej , wręcz przeciwnie 🙂

Józef
Józef
17.12.15 20:23

Wklejam filmiki do rekolekcji o Synu Marnotrawnym . Niestety nie są jeszcze na profilu publicznym tak więc nie znajdziecie ich na youtubie w wyszukiwarce , jedynie poprzez linka , Czekam na zgodę księdza , ale uważam że są na tyle istotne że ktoś napewno skorzysta już teraz . W każdym z nas jest właśnie taki syn marnotrawny , lub też jego brat .

Cz I https://www.youtube.com/watch?v=mb9ilZhktZY
Cz II https://www.youtube.com/watch?v=QoAWpMyhvSU
Cz III https://www.youtube.com/watch?v=iy_mSDkWpik
Cz IV https://www.youtube.com/watch?v=5Q8–zbfRXI

daria.np
daria.np
18.12.15 05:49
Odpowiada na wpis:  Józef

O.o” teZ tu czasem jeszcze bywasz 🙂

Józef
Józef
17.12.15 20:16

Oj bywa tak , że człowiek z chęcią by rzucił różaniec , albo dostaje takich nerwów na osoby , które są nic niewinne . Ale wszystko mija , warto wytrzymać . Piękne świadectwo Marysiu . Stety NP uzależnia 🙂 Nie sądziłem że można uzależnić się od różańca a jednak . Teraz jak dostaję w spowiedzi za pokutę odmówić dziesiątkę różańca , to tylko się uśmiecham 😉 a kiedyś to była kara równa pielgrzymce na kolanach do Częstochowy .

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x