12 listopada zakończyłam odmawianie szóstej nowenny pompejańskiej w intencji pracy mojego męża.
Wiele razy byłam bliska zakończenia modlitwy, odmawianie jej nie było dla mnie łatwe, wielokrotnie miałam myśli aby zakończyć bo ” to bez sensu, to przecież nic nie daje, ile można prosić, widocznie tak Panie chcesz … „.
Chcę tu jednak dać świadectwo, że ta modlitwa ma wielką moc i nie warto się poddawać, trzeba zawierzyć i dalej mówić „Zdrowaś Maryjo..”.
Mąż dziś podjął pracę, nie jest to praca marzeń, znacznie poniżej możliwości i oczekiwań, ale po trzech latach bez pracy dla mnie to po prostu CUD. Modliłam się ponieważ widzę, jak bardzo ta praca jest mężowi potrzebna, nie z powodów finansowych (ja mam dobrze płatną pracę), ale z powodów psychicznej potrzeby pokazania, że jest coś wart, że jeszcze coś znaczy. Brak pracy kładł się dużym cieniem na naszej rodzinie, relacjach ze mną, z dziećmi.
I za ten cud Maryjo dziękuję. I tym świadectwem mówię – ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża.
Wiem, że to nie jest na zawsze, że dalej muszę trwać w modlitwie, pomóż mi w tym Matko!
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański