Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Joanna: Na początku miałam dużo wątpliwości.

0 0 głosów
Oceń wpis

Witam wszystkich. Chciałabym na samym początku podziękować za wszystkie Wasze świadectwa. Polubiłam je czytać i dodają mi sił, ale jeśli to ma być świadectwo będę szczera i opowiem o wszystkich moich wątpliwościach. Jestem bardzo młodą osobą, ponieważ mam dopiero 19 lat. Moja ” przygoda” z różańcem zaczęła się dwa lata temu. Znalazłam się wtedy w trudnej sytuacji bo straciłam bliską mi osobę, mój przyjaciel odszedł ode mnie, przez mój porywczy charakter i to, że najpierw powiedziałam kilka słów, a potem dopiero pomyślałam jakie ono mają znaczenie i nie zastanowiłam się nad konsekwencjami. Stałam się roztrzęsiona, niestabilna psychiczne i wszystko zaczęło się psuć. Nie umiałam sobie poradzić sama ze sobą. Od zawsze byłam osobą wierzącą, ale jakoś nie nadgorliwie. Chodziłam do Kościoła, bo wypadało, modliłam się rano i wieczorem, ale często przez zmęczenie opuszczałam. Nie było mowy o czytaniu Pisma Św, czy dobrowolnym pogłębianiu wiary.

Zrozumiałam, że ten człowiek był dla mnie ważny, że darzyłam go uczuciem, że nikogo tak wspaniałego nigdy nie spotkam, opiekował się mną, troszczył, zabierał do Kościoła, był dla mnie ogromnym autorytetem. I wtedy szczerze zwróciłam się o pomoc do Boga. Msza Święta stała się przyjemnością, zaczęłam chłonąć Słowo Boże, ale nadal w mojej sprawie z tą osobą nic się nie układało, było coraz gorzej. On zaczął pić, spotykać się z przypadkowymi dziewczynami. W końcu podjęłam najbardziej EGOISTYCZNĄ decyzję w moim życiu. Zaczęłam modlić się do Królowej Różańca o to, żeby on mnie pokochał. Mimo iż zawsze nasze relacje określaliśmy jako przyjaźń. O dziwo zaczęło się układać, odnowiliśmy kontakt, spędziliśmy razem jedno ważne dla mnie wydarzenie, nawet zaczął znowu przyjeżdżać, dzwonić. Wszystko wróciło do normy. Byłam pewna że Maryja mnie wysłuchała. Zapatrzona w to, że on musi mnie pokochać nie widziałam co dzieję się wokół mnie. Szybko zorientowałam się, że zaczął kontaktować się z moją najlepszą przyjaciółką. Pod wpływem złości, zazdrości a wtedy nawet czułam, że nienawiści, zerwałam z nią kontakt ( i z wszystkimi naszymi znajomymi). Rozpętałam burzę, wszystko popsułam. On się ode mnie odsunął, bo zmęczyła go moja zaborczość, przyjaciółki nie zniosły mojego zachowania i braku zaufania. Wszyscy się odsunęli i zostałam sama. Mijały miesiące, bardzo cierpiałam. On związał się z inną dziewczyną, stworzył z nią związek. Przyjaciele jeszcze bardziej się zbliżyli do siebie, a ja dumna zostałam sama. Teraz pewnie większość z Was pomyśli, że Nowenna nie zadziałała ? Tak, nie zadziałała. Z mojej winy, bo potraktowałam ją jako magiczne zaklęcie. Nie możemy się modlić o czyjąś miłość! Za to w tym czasie prosiłam w jednej Nowennie o pracę na wakacje, którą dostałam, o zdanie prawa jazdy które też od razu zdałam ! Maryja naprawdę nas wysłuchuje, nasze prośby i udziela nam łask. Od tamtej pory minął rok. „Przyjaciel” zerwał z tą dziewczyną, znowu zaczęliśmy się przyjaźnić, spotykać. Czułam się taka szczęśliwa. Kilka miesięcy istnej sielanki. Jednak mi to przestało wystarczać. Bo darzę go uczuciem tak mocnym i silnym, że ja nie oczekuje przyjaźni. Mimo radości z odnowienia kontaktu, czułam samotność i brak uczucia z jego strony bardzo bolał. Miesiąc temu zerwałam tą znajomość. Powiedziałam, ze za bardzo mnie to rani i muszę w końcu ułożyć sobie życie. Że chce poczuć się kochana, szczęśliwa. On prosił, abyśmy nie zrywali kontaktu, że po prostu jakoś to się ułoży, że zobaczę że możemy być przyjaciółmi. Ale ja podjęłam decyzję. Brakuje mi go bardzo. Oczywiście że najprościej byłoby zacząć modlić się, żeby Królowa Różańca dała mi jego miłość. Ale wiem, że to nie jest fair, że to nie zadziała, bo to nie magia. Trudno powierzyć swoje życie Bogu tak naprawdę i uświadomić sobie, że nie my wiemy co dla nas najlepsze. Teraz odmawiam Nowenne w sprawie moich egzaminów na studiach. Ale kolejną pragnę odmówić w intencji tej znajomości. Pragnę byśmy byli razem. Ale nie mogę nikogo zmusić. Nie wyobrażam sobie przyszłości z nikim innym, i też nie potrafię spotykać się z innymi osobami. Powinniśmy wszyscy pamiętać o słowach modlitwy ” Bądź wola Twoja..” Nie łatwo uświadomić sobie, że to nie my znamy się najlepiej, ale Stworzyciel, że to on ma dla nas doskonały plan. Często przy modlitwie płaczę i mówię ” Boże oddaj mi tą osobę ! Nie umiem bez niej żyć, nie zabieraj mi jej, to ona jest moją miłością życia ” Kłócę się z Bogiem, bo mam wiele wątpliwości. Proszę Was o modlitwę za mnie, abym umiała bezgranicznie zaufać Bogu, że wszystko się ułoży i o to bym umiała powierzyć mu właśnie tą sprawę. Dziękuję, że czytacie to długie świadectwo. Maryja naprawdę działa, pomaga ! Ja już dużo od niej doświadczyłam łask. Tylko ta jedna sprawa nie może się poukładać ( może tak właśnie ma być, może teraz jest sprawdzana moja cierpliwość, siła, moc wiary). Ale będę trwać i wierzyć, że Bóg nie zostawi mnie samej i poukłada moje życie ! Najważniejsze to nie przestawać oczekiwać łask i pogłębiać swoją wiarę, szukać Boga .

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
ela
ela
30.11.15 12:34

Jestem pełna podziwu dla młodych osób,które są tak dojrzałe religijnie.Będąc osoba starszą,choć duchem ciągle młodą,mam wrażenie,że coś przegapiłem w życiu.Miałam po prostu płytką wiarę.Modliłam się,chodziłam do Kościoła,ale uważam, że to za mało. W dobie internetu można dużo więcej dowiedzieć się o nurtujących tematach religijnych.Chociażby te świadectwa mówią same za siebie.O Nowennie Pompejanskiej dowiedziałam się w sierpniu tego roku.Odmawiam już 4 Nowennę i czuje się z tym znakomicie. Joanno jesteś młodą ,wrażliwą osobą i wszystko przed Tobą.Pomodlę się w Twojej intencji.Rzeczywiście,u Pana Boga wszystko potrzebuje czasu.Trwaj w modlitwie

Joanna
Joanna
30.11.15 10:04

Dziękuję bardzo za każdy z Waszych komentarzy. Kamilo Tobie za modlitwe. Małgosiu Tobie za słowa które tak naprawdę chciałam usłyszeć. Nie miałam odwagi napisać ” ludzie dajcie mi nadzieję i pomóżcie znaleźć odpowiednią treść intencji !” myślę nad Twoimi słowami i na pewno wezmę pod uwagę je 🙂 Gabrielo oby ta moja młodość trwała jak najdłużej i okazało się ta jak mówisz, bo ja mam cały czas wrażenie że coś mi umyka, dziękuję że uznałaś mnie za osobę która dużo już wie, ale też widzisz we mnie człowieka który poradzi sobie z trudnościami 😉 Halino, Klaudio, Małgosiu, Mena jesteście wielkie… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
29.11.15 23:11

Pan Bóg zna Ciebie i wie co i kogo ma Ci dać.Pan Bóg jest Panem czasu.

mena
mena
29.11.15 22:20

BÓG WSZYSTKO MOŻE, ale najtrudniej zaufać i uwierzyć, że On pragnie naszego szczęścia już tu na ziemi.
Gdy to do nas dotrze wtedy radość będzie nieustannie w naszym sercu.
Czasem Bóg ma coś innego dla nas , zawsze jednak jest to dużo lepsze dla nas.
Pozdrawiam

Klaudia Nowicka
Klaudia Nowicka
29.11.15 20:51
Halina
Halina
29.11.15 19:34

Dziękuje Ci za to piękne, szczere świadectwo. Szczęść Boże. Pielęgnuj dalej swoją wiarę.

Małgosia
Małgosia
29.11.15 19:31

Joasiu, ja mam inne zdanie na temat modlitwy o związek z kimś. Uważam, że można się o to modlić (sama się modliłam) w tym sensie, że modlimy się o usunięcie przeszkód stojących na drodze do związku z kimś. Zgadzam się z Tobą, że nikogo, nawet modlitwą, nie da się zmusić do miłości, ale myślę, że można „wymodlić sobie” ułożenie relacji z kimś. W Twojej sytuacji miałabym kilka pomysłów na intencje modlitwy (potraktuj to z przymrużeniem oka, bo Ty sama lepiej wiesz, o co się modlić): o związek z tym chłopakiem, jeżeli jest to zgodne z Wolą Bożą, o ułożenie relacji… Czytaj więcej »

Gabriela
Gabriela
29.11.15 20:40
Odpowiada na wpis:  Małgosia

Węzły zlikwiduje, ale nitki od podstaw nie uprzędzie, jeśli to nie jest droga dla nas. Tyle że kazda gorąca modlitwa (nawet magicznie traktowana:-), jeśli sama intencja była czysta, zawsze przyniesie kiedyś odpowiedź na pytanie, dlaczego Bóg powiedział NIE i pomoże nauczyć się tego, co może stać się podstawą innej, dobrej relacji, innej drogi. Póki jest czas i nie działamy jak ślepcy, Bóg robi wszystko, żebyśmy sami nie zechcieli wchodzić w coś nie dla nas i umieli to rozeznać, bo wyciągnięci za „szelki” i tak się niczego nie nauczymy, jak roczny berbeć, hardo wracający w stronę pokrzywiska. Znam ludzi, którzy tkwili… Czytaj więcej »

Joanna
Joanna
30.11.15 11:16
Odpowiada na wpis:  Małgosia

Małgosiu napisałaś, że sama się modliłaś o związek. O co konkretnie się modliłaś i czy również byłaś w podobnej sytuacji, Chciałabym, może nie powinnam ale zapytać Cię o skutek, jesteś teraz z ta osobą w szczęśliwym związku ? To prywatna sprawa, więc jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj.

Kamila
Kamila
29.11.15 19:07

Piękne świadectwo,niech Ci Bóg Blogoslawi.
Ilez torazy ranimy kogos na kim nam zalezy,rozumiem Cie o dodaje Cie do swojej listy modlitewnej

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x